wymuszanie na nauczycielu oceny

jak sobie z nią radzić, jak uniknąć rutyny

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

nitka
Posty: 9
Rejestracja: 2007-11-22, 20:32

wymuszanie na nauczycielu oceny

Postautor: nitka » 2007-12-17, 22:03

Hej! Mam bardzo przykre doświadczenie, które chyba większości z nas nauczycieli nie jest obce.

Jestem od kilkunastu lat nauczycielką matematyki (w liceum i gimnazjum). W ubiegłym roku miałam bardzo nieprzyjemną sytuację. Rodzice uczennicy podważyli moje kompetencje zawodowe i próbowali wymusić na mnie postawinie innej, wyższej oceny, która się zupełnie nie należała ich córce. Sprawa była bardzo poważna, bo ja oczywiście nie chciałam ustąpić. W ostateczności obyło się bez oficjalnej skargi do kuratorium, chociaż wizytatorka była powiadomiona o całym zajściu.

Jak sobie radzicie z takimi sytuacjami, kiedy rodzic próbuje (niewybrednymi środkami zapewniam) wymusić postawienie wyższej oceny?

Dodam tylko na koniec, że nie chodziło tu o ocenę końcoworoczną, tylko cząstkową
(i to dostateczną !), a tak na prawdę była to walka ze mną o zniszczenie mojej pozycji zawodowej.

Co prawda wygrałam, ale była to długa prawie półroczna wojna, po której cząstka mnie umarła... Minął zapał do pracy, pozostała nerwowość i reakcja organizmu na stres (choroba).

Ale ponawiam pytanie. Czy ktoś z Was miał podobną sytuację? Jak sobie radzicie, gdy rodzice lub dyrekcja próbują zmusić Was do postawienia niesprawiedliwiej oceny? Co wówczas robicie?

Jethro Tull
Posty: 885
Rejestracja: 2007-08-07, 23:08

Re: wymuszanie na nauczycielu oceny

Postautor: Jethro Tull » 2007-12-17, 22:46

nitka pisze:Ale ponawiam pytanie. Czy ktoś z Was miał podobną sytuację? Jak sobie radzicie, gdy rodzice lub dyrekcja próbują zmusić Was do postawienia niesprawiedliwiej oceny? Co wówczas robicie?

a dokładnie tak samo jak Ty. rodzic nie ma prawa podwazyć oceny postawionej zgodnie z przyjętymi zasadami

Awatar użytkownika
wrotkap
Posty: 131
Rejestracja: 2007-10-20, 00:34

Re: wymuszanie na nauczycielu oceny

Postautor: wrotkap » 2007-12-17, 23:15

nitka pisze:Co prawda wygrałam, ale była to długa prawie półroczna wojna


Gratuluję wytrwałości. Zapewne to doświadczenie uchroni cię przed następnymi tego typu, bo po prostu będą się bali złożyć taką skargę na Ciebie.
Żyj tak, abyś nie musiał się czerwienić, zwłaszcza przez samym sobą.

nitka
Posty: 9
Rejestracja: 2007-11-22, 20:32

Re: wymuszanie na nauczycielu oceny

Postautor: nitka » 2007-12-19, 18:08

Sprecyzuję o jakie środki chodzi:
1. podważanie moich kompetencji wobec innych nauczycieli w szkole, próba wyizolowania mnie z ich grona (klasyczne cechy mobbingu)
2. kserowanie sprawdzianów i pokazywanie ich metodykowi, żeby tylko złapać mnie na błędzie merytorycznym lub metodycznym
3. "czepianie" się każdego mojego słowa i każdego zachowania (np. raz, że zbyt mało pytam ich córkę, drugim razem, że jej nie chwalę często itd. - a na prawdę nie mieli podstaw do pretensji, bo żadnym słowem nie uraziłam uczennicy)
4. oszczerstwa tzn. wkładanie w moje usta słów, których nie powiedziałam
5. nękanie tzn. obecność w szkole dwa - trzy razy w tygodniu i ciągłe wałkowanie tych samych spraw



Sytuacja była bardzo nieprzyjemna, większość spotkań z rodzicami na moją prośbę odbywała się w gabinecie dyrektora w obecności wychowawcy.

Jak waszym zdaniem powinny być "rozgrywane" takie konflikty w szkole? Jak jest rola nauczyciela, a jaka dyrektora w tej całej sprawie, bo przyznam, że mam żal do dyrekcji, że nie pokazała dobitnie rodzicom, gdzie ich miejsce, tylko pozwalała, żeby konflikt narastał (a zapłaciłam za niego naprawdę wysoką cenę - mam kłopoty zdrowotne, lekarz potwierdził, że to na tle silnego stresu). Co o tym wszystkim myślicie? :?:

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: wymuszanie na nauczycielu oceny

Postautor: Jolly Roger » 2007-12-19, 21:26

Wiem, że łatwo powiedzieć, ale uwierz, że też spotkałem się z pewnymi nieprzyjemnymi "akcjami" rodzica, (Rozbiło się o kuratorium.) ale recepta jest jedna. Przeanalizować własne postępowanie i jeśli nie masz sobie nic do zarzucenia to zwyczajnie ............rodzica.
Ważna jest postawa dyrekcji, ale ja też trzeba umieć ukształtować. jeśli racja jest po twojej stronie to merytoryczna argumentacja powinna postawić dyrekcję za twoimi plecami. Jeśli dyrekcja kieruje się innymi względami to wymusić werbalizację tych racji. (trudno tak abstrakcyjnie podpowiadać)


Skargi niech rodzice zgłaszają w formie pisemnej do dyrekcji. Zerwij kontakt bezpośredni z rodzicami. Masz też swoje prywatne życie i niech cię w ......... pocałują, ale jeśli wcześniej się nie zapowiedzieli z wizyta to nie ma siły, żeby cię zatrzymali w szkole. (babcia ma globusa lub inne bezczelne kłamstwo może pokazać w jak głębokim szacunku ich masz) może to wydawać się chamskie, ale niestety z durniem się nie dyskutuje tylko "wali w łeb" (nie dosłownie) Rób swoje, gromadź dokumentację i uśmiechaj się choćby ci było w niesmak. Musisz pokazać, że ty jesteś górą, a nie workiem, który można okładać.
Ostatnio zmieniony 2007-12-22, 21:31 przez Jolly Roger, łącznie zmieniany 1 raz.

Boguś
Posty: 278
Rejestracja: 2007-09-12, 19:27

Re: wymuszanie na nauczycielu oceny

Postautor: Boguś » 2007-12-19, 22:35

Powiem szczerze - współczuję.
Nestety trafiają się tacy rodzice, którym ciężko jest zaakceptować, ze mają przeciętną albo i mniej niż przeciętną pociechę.
Ja zazwyczaj pokazuję prace pisemne ucznia i wtedy najczęściej rodzice otwierają oczy, bo widzą jakie błędy popełnia ich dziecko.
Rzadko mi się zdarzają takie sytuacje. Poza tym na każdą ocenę są wymagania i wtedy można to wykorzystać.
Nie wiem czy sprawa dotyczy uczennicy gimnazjum czy liceum.
Kiedyś przyszła matka do mnie z krzykiem przy córce, wtedy ja również do niej takim samym tonem. Podczas rozmowy rozpłakała się razem z córką . Na szczęście wszystko skończyło się ok. Córunia była mniej niż przeciętna , matka dała sobie na luz.

Najlepiej korzystaj z gotowych sprawdzianów i prac klasowych ( koniecznie w tej klasie , w której jest ta uczennica) i oceniaj je zgodnie z kryteriami - wtedy nikt Ci nie zarzuci, że zadania są za trudne , czy nie tak oceniłaś.
Bardzo "regulaminowo" postępowałbym w takiej klasie.
Niestety nieraz tak trzeba - takie życie.


Wróć do „Szkolna codzienność”