Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe
Jolly Roger pisze:Śmieszna, bo mam wrażenie, ze służy tylko lansowaniu się rzecznika, a nie faktycznemu załatwieniu jakiegoś problemu.
jak zmuszony?? wyrwano ci z ręki??
Jolly Roger pisze:nna sprawa, że jeśli w statucie szkoły jest zakaz używania komórek na terenie szkoły to należy ten wymóg przestrzegać.
kasika pisze:Nikt twoich smsów czytała nie będzie
Nie oddawaj. Nie wyobrażam sobie sytuacji, ze nauczyciel mocuje się z uczniem by mu odebrać komórkę.korek pisze:jak zmuszony?? wyrwano ci z ręki??
Mówie ogólnie. Nie konkretnie, że mi. Sama mam wyciszony...
Ale gdyby wyrywał z ręki to co wtedy?
Tworzysz sztuczny problem. Szkoły przeważnie mają zapis, że korzystanie z komórek jest dozwolone w uzasadnionych przypadkach. Jeśli uważasz, że nauczyciel bezzasadnie chce ci odebrać telefon to mu go nie oddawaj. Nie musisz mu oddawać nawet gdybyś złamał prawo. Musisz mieć jednak świadomość, że poniesiesz za to określone konsekwencje.korek pisze:Jolly Roger pisze:nna sprawa, że jeśli w statucie szkoły jest zakaz używania komórek na terenie szkoły to należy ten wymóg przestrzegać.
A zwykłe skontaktowanie się z rodzicami?
Czy to znaczy, że muszę oddać swoją własność?! Przecież to jest moje i nikomu nie zagraża!
A co jeżeli są tam moje sms'y?
malgala pisze:Zawsze wtedy można polecić mu wyłączenie telefonu. Podejrzenia o czytanie prywatnych wiadomości wtedy odpadają.
Jolly Roger pisze:Tworzysz sztuczny problem. Szkoły przeważnie mają zapis, że korzystanie z komórek jest dozwolone w uzasadnionych przypadkach. Jeśli uważasz, że nauczyciel bezzasadnie chce ci odebrać telefon to mu go nie oddawaj. Nie musisz mu oddawać nawet gdybyś złamał prawo. Musisz mieć jednak świadomość, że poniesiesz za to określone konsekwencje.
korek pisze:
To już nie będę tworzyć "sztucznych" problemów.
Określone konsekwencje, dlatego że nie chciałam oddać czegoś co należy tylko i wyłącznie do mnie i nie stwarza zagrożenia?
Jolly Roger pisze:RPU jest niedouczony. Jeśli nie ma w statucie o zabieraniu komórek, to nie oddawać. nauczyciel nie ma prawa odebrać. Może poprosić o oddanie, ale raczej powinien nakazać schować przedmiot.
Jest nagrodą, tak?miwues pisze:korek pisze:Podczas rozmowy ze szkolnym RPU dowiedziałam się, że statut nie określa wszystkich kar... Że wszystko nie może być tak jasno spisane...
Skonfiskowanie komórki nie jest poza tym karą.
miwues pisze:Jolly Roger pisze:jeśli nie ma w statucie o zabieraniu komórek, to nie oddawać
Nie mieści mi się w głowie, jak nauczyciel może namawiać uczniów do celowego nieposłuszeństwa! Jeżeli polecenie nauczyciela jest uzasadnione, to jest dla ucznia obowiązującym prawem. Uczeń jest użytkownikiem szkoły i zgodnie z prawem podlega władzy wychowawczej nauczyciela, bo jako małoletni pozostaje pod jego bieżącą pieczą.Jolly Roger pisze:Może poprosić o oddanie
Taka "prośba" jest w sensie prawnym poleceniem, aktem władztwa zakładowego.
Szkoda, że od tego nie zacząłeś. Tylko kolejny raz próbujesz przedstawiać swoje racje w oderwaniu od konkretnego przykładu. Byłoby to w porządku gdybyś jednocześnie nie odnosił się do opinii innych.miwues pisze:Generalnie uczeń ma prawo własności do telefonu, co nie oznacza, że wolno mu na lekcji korzystać z tego prawa w sposób dowolny.
Mea cupa , ale sam też nie grasz fair.miwues pisze:Jolly Roger pisze:RPU jest niedouczony.
I powstrzymaj się z łaski swojej od tego typu komentarzy na temat innego nauczyciela, bo akurat tutaj wystarczającej wiedzy w temacie nie posiadasz właśnie ty.