Wychowawca, rodzic, nauczyciel - współpraca

jak sobie z nią radzić, jak uniknąć rutyny

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

słonek
Posty: 83
Rejestracja: 2008-06-05, 13:49
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: wielkopolskie

Re: Wychowawca, rodzic, nauczyciel - współpraca

Postautor: słonek » 2008-06-11, 18:16

miwues pisze:Jest granica, gdy kończy się wpływ środowiska, a zaczyna odpowiedzialność Człowieka.

No ładnie wyłapana granica, z którą śmiało można się zgodzić, dodając jeszcze świadomość człowieka o swojej odpowiedzialności. Nie wiedzę, nie rozumienie, a świadomość, to trzy różne rzeczy.
miwues pisze:Dziecko dość wcześnie wbrew pozorom nabiera świadomości Dobra i Zła, wcześniej, niż sądzisz

Samo, tak? :) Przychodzi do niego wena, czy duch, czy i co ino i mówi mu co Dobre, a co Złe? Nie wydaje mi się...

Muwues, powołałeś się raz na tekst o postawach rodzicielskich... przeczytałeś go do końca chociaż?

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Wychowawca, rodzic, nauczyciel - współpraca

Postautor: dushka » 2008-06-11, 18:23

Ziabo, często z małą rozmawiam. Ona gwiazduje, pyskuje - bo taki charakterek ma, no i do tego ma wg swojego mniemania powody - świetna uczennica, aktywna, bierze udział niemalże we wszystkich szkolnych (i wielu pozaszkolnych) akcjach.

Rozmawiam, tłumaczę, że języczek musi powściągnąć, zaznaczając przy tym, iż rozmawiałam z nauczycielem nt. jego zachowania, bo również mam zastrzeżenia. Tłumaczę, jakie powinno być zachowanie obu stron.

Swoją drogą dość interesujące - tylko ten nauczyciel ma z nią problemy, inni jakoś potrafią małą okiełznać :roll:

słonek
Posty: 83
Rejestracja: 2008-06-05, 13:49
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: wielkopolskie

Re: Wychowawca, rodzic, nauczyciel - współpraca

Postautor: słonek » 2008-06-11, 18:29

dushka pisze:Swoją drogą dość interesujące - tylko ten nauczyciel ma z nią problemy, inni jakoś potrafią małą okiełznać :roll:

I tylko przy tym nauczycielu reaguje równie dziwnym zachowaniem? Naturalna sprawa. Trzeba jednak z tym nauczycielem porozmawiać, albo... wyszkolić go, lub doszkolić. Są różne kursy, warsztaty, pewne sprawy można załatwić w formie rozmowy. Tylko czy ten nauczyciel to dobry pedagog-wychowawca? To jest pytanie.

A czy z innymi uczniami też ma problemy?

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Wychowawca, rodzic, nauczyciel - współpraca

Postautor: dushka » 2008-06-11, 18:30

Tak.

A wies,z że nie każdego da się wyszkoli?, prawda? Nie żyjesz chyba w aż takim idealizmie? ;)

słonek
Posty: 83
Rejestracja: 2008-06-05, 13:49
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: wielkopolskie

Re: Wychowawca, rodzic, nauczyciel - współpraca

Postautor: słonek » 2008-06-11, 18:42

dushka pisze:Tak.

A wies,z że nie każdego da się wyszkoli?, prawda? Nie żyjesz chyba w aż takim idealizmie? ;)

Pewnie, że nie każdego. A w idealizmie żyję, bo to daje mi sens mojego życia, dążenie do ideału. Ale wróćmy do rzeczy.
Jeżeli sama sugerujesz, że każdego da się wyszkolić to włącza się już czerwone światełko alarmowe - co ten koleś tam robi? (nauczyciel) Na pewno ma jakieś predyspozycje, może być fantastycznym innym fachowcem, ale z tą branżą niech sobie da spokój. Dla dobra dzieci i młodzieży naszej. :)

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Wychowawca, rodzic, nauczyciel - współpraca

Postautor: dushka » 2008-06-11, 18:46

A to ju nie moja sprawa. Nie jestem jego zwierzchnikiem, a podejrzewam, że zwierzchnik doskonale wie, jaka jest sytuacja.

słonek
Posty: 83
Rejestracja: 2008-06-05, 13:49
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: wielkopolskie

Re: Wychowawca, rodzic, nauczyciel - współpraca

Postautor: słonek » 2008-06-11, 18:58

A czujesz współodpowiedzialności za wychowanie uczniów, z którymi ten nauczyciel ma lekcje? Nie czujesz współodpowiedzialności za grupę społeczną, do której Ty należysz i ten nauczyciel (kadra pedagogiczna szkoły jak zarówna ogólnie kadra pedagogiczna) jak i wraz z ta współodpowiedzialnością za tą grupę, nie czujesz tego, żeby była ona lepsza, odpowiednia, stosowna, itp?

Przecież równie dobrze po jednym moich wykładach mogłem pomyśleć następująco: moja wykładowczyni ma nas kompletnie gdzieś, nie przygotowała się, blokuje nam program i nic ciekawego nie wnosi do treści. Ale przecież ma zwierzchnika! Gdzie tam... sam poszedłem do rektora uczelni, prorektor ds. dydaktycznych, mam rozmawiać również z panią dziekan i sprawa ma być poruszona. W sumie to nie tylko o tą panią dr. chodzi ale również o drugiego pana dr, którego mamy z radą rektorską na widelcu.

Ja trochę w innej sytuacji jestem, ale w moim wypadku czuję odpowiedzialność za moje kształcenie na moich studiach, gdzie dwaj nauczyciele blokują mi tą możliwość ale również (i uwaga) wszystkim innym studentom. A tak nie może być!

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Wychowawca, rodzic, nauczyciel - współpraca

Postautor: dushka » 2008-06-11, 19:01

No to postaw się w mojej sytuacji, zanim tak czarno-biało spojrzysz.

Nie pójdę skarżyć na nauczyciela. Natomiast zawsze mogę delikatnie podsunąć taką myśl rodzicom, kiedy sytuacja staje się drastyczna.

słonek
Posty: 83
Rejestracja: 2008-06-05, 13:49
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: wielkopolskie

Re: Wychowawca, rodzic, nauczyciel - współpraca

Postautor: słonek » 2008-06-11, 19:10

Ale właśnie nie jest to tak, że Ty skarżysz. Działasz dla dobra dzieci i młodzieży. Argumentujesz, dajesz od razu propozycje rozwiązania problemy, możliwości, itp. Tak mogłoby być. Staram się Ciebie zrozumieć, bo wiem że takie decyzje nie są proste. Zwłaszcza gdy przychodzi Ci nie wiadomo skąd, myśl do głowy "jeśli tak zrobię, to wyrzucą mnie", albo "będą się na mnie mścić", albo "to nic nie da", albo inne. Ale dzieci mają prawo do normalnego wychowywania. A Wy jako specjaliści powinniście zadbać o takie warunki, stwarzać je i zrobić wszystko by nie dochodziło do żadnych kolizji w tych procesach. Myślę, że w głębi serca wiesz, że trzeba coś zrobić, niekoniecznie to co ja piszę, bo ja jestem młody smarkacz, który tylko może wyobrazić sobie tą sytuację i spróbować zrozumieć. :)


Wróć do „Szkolna codzienność”