Dzieci to nie zabawki
Minister edukacji chce zabrać sześciolatki z przedszkoli i posłać do szkół. Urzędników nie obchodzi, że ani szkoły, ani dzieci, ani nauczyciele nie są na to przygotowani. I wprowadzą swój pomysł w życie już za rok, jeśli ich nie powstrzymamy
Zgadzam sie niemal w stu procentach, choć mam zastrzeżenia co do tego czy nauczyciele nie sa przygotowani. Myślę, że z naszej strony dalibyśmy radę, ale jak to ocenić gdy zaplecze dyskwalifikuje sensowną pracę. Inna sprawa jaki jest sens posyłać sześciolatki do szkół. Na to podstawowe pytanie nikt nie potrafi poważnie odpowiedzieć.
Gorąco zachęcam do poparcia inicjatywy rodziców. Już "naprędce" zafundowaliśmy sobie 9 letnie podstawówki. Teraz "naprędce" chcą do tych szkół zapędzić małe dzieci.