Rezygnuję - co dalej?

jak sobie z nią radzić, jak uniknąć rutyny

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

filip
Posty: 7
Rejestracja: 2008-09-07, 14:10
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język niemiecki
Lokalizacja: wielkopolskie

Re: Rezygnuję - co dalej?

Postautor: filip » 2008-09-08, 19:57

Nie chodzi o to, że kogoś obrażasz czy nie, tylko o podejście do sprawy na zasadzie "Mężczyzna utrzymujący rodzinę". Tyle się trąbi o równouprawnieniu, a tu 23-latka(i nie chodzi o wytknięcie Twojego wieku, bo sam nie jestem starszy) stwierdza, że zawód nauczyciela jest dobry tylko dla kobiety, i tu cytuję Twoje słowa, pod warunkiem że jej mąż dobrze zarabia. Jeśli mężczyzna, czyli głowa rodziny miałby tylko pensję nauczycielską, to może być bardzo krucho z pieniędzmi.

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: Rezygnuję - co dalej?

Postautor: Jolly Roger » 2008-09-08, 20:31

A yoda jak szedłeś do pracy to nie wiedziałeś jakie będą perspektywy. Czy osoby startujące na nauczycieli nie znają realiów polskiej oświaty? Przecież wszystko jest jasno rozpisane. Przynajmniej od strony finansowej.

Co dalej?

Przecież ofert pracy jest masa. Do wyboru do koloru. Świat stoi otworem.
We gonna ride the sea,
we pray to the wind and the glory
That's why we are raging wild and free

yoda79
Posty: 112
Rejestracja: 2008-03-04, 13:17

Re: Rezygnuję - co dalej?

Postautor: yoda79 » 2008-09-09, 15:53

A jaka podyplomówka może dać wieksze pieniądze niż te szkolne? Inna sprawa,że jestem zawiedziony,ze tak wyszło,ale trudno,trzeba nauczyc się życ bez szkoły.

Paweł Ł.
Posty: 264
Rejestracja: 2007-11-11, 15:33

Re: Rezygnuję - co dalej?

Postautor: Paweł Ł. » 2008-09-09, 16:59

Jolly Roger pisze:A yoda jak szedłeś do pracy to nie wiedziałeś jakie będą perspektywy. Czy osoby startujące na nauczycieli nie znają realiów polskiej oświaty? Przecież wszystko jest jasno rozpisane. Przynajmniej od strony finansowej.

Co dalej?

Przecież ofert pracy jest masa. Do wyboru do koloru. Świat stoi otworem.

Ja zaczynając studia z wychowania fizycznego wiedziałem, że jest nieciekawie. Jednak to co teraz rząd robi z nauczycielami woła o pomstę do nieba. Kpi Tusk (choc nie dziwie mu się. Sam był nauczycielem i wie, że jest to najbardziej niezgrana grupa społeczna w Polsce. Więc co by sie nie działo to i tak nauczyciele nic nie zrobią), kpi Broniarz ( nie uważam go za swojego reprezentanta. Nie ma w nim pierwiastka przywódcy, kłamie w żywe oczy. Ostatnio mówił, że nie będzie pensum 22 i 20 h, kłamał, ułozony pies premiera itd)

Dalej, Jolly, co ma zrobic nauczyciel, który uwielbia swoja pracę, ale na "chleb" mu niestarcza i matuli chciałby pomóc...

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: Rezygnuję - co dalej?

Postautor: Jolly Roger » 2008-09-10, 11:45

yoda79 pisze:A jaka podyplomówka może dać wieksze pieniądze niż te szkolne? Inna sprawa,że jestem zawiedziony,ze tak wyszło,ale trudno,trzeba nauczyc się życ bez szkoły.


Uprawnienia do prowadzenia walca drogowego. Albo załapać się do pracy przy ociepleniach domów. Praca lekka. Styropian się klei do murów. Rynek nieograniczony.


a zaczynając studia z wychowania fizycznego wiedziałem, że jest nieciekawie. Jednak to co teraz rząd robi z nauczycielami woła o pomstę do nieba. Kpi Tusk (choc nie dziwie mu się. Sam był nauczycielem i wie, że jest to najbardziej niezgrana grupa społeczna w Polsce. Więc co by sie nie działo to i tak nauczyciele nic nie zrobią), kpi Broniarz ( nie uważam go za swojego reprezentanta. Nie ma w nim pierwiastka przywódcy, kłamie w żywe oczy. Ostatnio mówił, że nie będzie pensum 22 i 20 h, kłamał, ułozony pies premiera itd)

Dalej, Jolly, co ma zrobic nauczyciel, który uwielbia swoja pracę, ale na "chleb" mu niestarcza i matuli chciałby pomóc...


Akurat Tusk dał większa jednorazową podwyżkę w tym roku niż poprzednie rządy. Fakt, ze nijak sie to ma do hasła o dobrze zarabiających nauczycielach, ale dziwię się, ze w ogóle topią kasę w płacach dla nauczycieli.

Co ma zrobić nauczyciel?? Potraktować zawód jak hobby, a pieniądze zarabiać po godzinach.
Można prowadzić własną działalność, robić fuchy. Trzeba mieć pomysł na siebie, który by znalazł odbiorców.

Znam kilku nauczycieli, którzy traktuja pracę w szkole jako zajecie dodatkowe (osłona socjalna) A to ktos ma jest administratorem sieci w dużej firmie, a to ktoś prowadzi sklepik osiedlowy, a to ktos handluje na allegro, a to ktoś ma domową produkcję, a to ktoś zajmuje się hodowlą psów, a to ktoś gra do kotleta, a to ktoś jest grafikiem w firmie reklamowej, a to ktoś pracuje w lokalnym radio.
We gonna ride the sea,

we pray to the wind and the glory

That's why we are raging wild and free

Paweł Ł.
Posty: 264
Rejestracja: 2007-11-11, 15:33

Re: Rezygnuję - co dalej?

Postautor: Paweł Ł. » 2008-09-10, 16:05

Co ma zrobić nauczyciel?? Potraktować zawód jak hobby, a pieniądze zarabiać po godzinach.
Można prowadzić własną działalność, robić fuchy. Trzeba mieć pomysł na siebie, który by znalazł odbiorców.

Znam kilku nauczycieli, którzy traktuja pracę w szkole jako zajecie dodatkowe (osłona socjalna) A to ktos ma jest administratorem sieci w dużej firmie, a to ktoś prowadzi sklepik osiedlowy, a to ktos handluje na allegro, a to ktoś ma domową produkcję, a to ktoś zajmuje się hodowlą psów, a to ktoś gra do kotleta, a to ktoś jest grafikiem w firmie reklamowej, a to ktoś pracuje w lokalnym radio.


Nie no, to jakiś żart rozumiem? Nauczyciel ma uczyć, a nie dorabiać na boku i nie poświęcać się dla swojej pracy. Jeżeli dorabia nie jest w stanie na 100% realizować się w szkolnictwie. Dla mnie to jest fuszerka. Dlatego uważam, że nauczyciele powinni dostawać za swoja pracę normalną kasę, żeby np. taki wuefista miał czas na prowadzenie strony SKS itd.

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Rezygnuję - co dalej?

Postautor: Cytryn » 2008-09-11, 09:08

Fakt. Nie wyobrażam sobie robić jeszcze coś ponadto. Praca w szkole wypełnia mi niemal cały dzień! A to coś drukuję, a to piszę, a to sprawdziany sprawdzam, a to planuję, a to układam( albo szukam po necie) jakichś scenariuszy teatralnych, a to kombinuję , skąd wziąc podkłady muzyczne na kolejny , enty konkurs wokalny, do tego dochodzi praca w zespołach szkolnych, ankiety, dodatkowe wyjazdy- szkolenia itd.., co tam będę pisac, każdy wie. I kiedy ja miałabym dodatkowo dorabiać? Chyba w nocy?

Zatem nauczyciel "dorabiający" szkołą to musi być wyjątkowy "fuszer" odwalający robotę w szkole byle jak- siłą rzeczy.
Z drugiej strony- rozumiem i nie potępiam. Bo jak mężczyzna ma utrzymac powiedzmy 4-osobową rodzinę, spłacając np. kredyt mieszkaniowy i buląc na benzynę( dojeżdża do pracy) nawet z pensji "dypolomowanego "...? Impossible... :roll:

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: Rezygnuję - co dalej?

Postautor: Jolly Roger » 2008-09-11, 09:25

Paweł Ale ty chciałbyś zjeść ciastko i mieć ciastko.

Pytasz sie co może zrobić nauczyciel by uprawiać hobby jakim jest nauczanie i mieć kasę.

W tej chwili jest albo-albo
1. Albo jesteś nauczycielem i wiąże sie to z niewielkimi dochodami
2. albo zmieniasz zawód na lepiej płatny
3. albo na pół etatu bawisz się w nauczyciela, a po godzinach robisz pieniadze.

Nie moja wina, że tak to jest skonstruowane. Nie moja wina, że działa to od wielu lat. Powinieneś mieć tego świadomość gdy wybierałeś specjalność i rozpoczynając pracę po studiach.
We gonna ride the sea,

we pray to the wind and the glory

That's why we are raging wild and free

katty
Posty: 431
Rejestracja: 2008-05-14, 12:53
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Rezygnuję - co dalej?

Postautor: katty » 2008-09-11, 19:00

Ja nie rozumiem tego ciągłego rozczarowania. Jesteśmy dorośli, chyba podejmujemy pracę z pełną świadomością tego, co wybieramy. Każdy z nas chodził kiedyś do szkoły, więc wiemy w pewnym stopniu, jaka jest rzeczywistość. Zarobki nauczycieli nie są żadną tajemnicą, więc wątpię, by ktoś się zdziwił otrzymawszy pierwszą wypłatę. Zgadzam się z tym, że zarobki nauczycieli powinny być wyższe. Jest to niewątpliwie w interesie społeczeństwa. Jednak na razie jest jak jest i jeśli decydujemy się zostać nauczycielami, to z pełną odpowiedzialnością. Jeśli ktoś decyduje się podjąć pracę za 1200 zł, a potem nagle wyraża rozczarowanie, że dostaje tylko 1200 zł, to jest to cokolwiek dziwne.

Nie chcę przez to powiedzieć, że nie powinniśmy walczyć o lepsze zarobki, bo powinniśmy. Nie rozumiem tylko pojęcia "rozczarowania". Rozczarować się można w momencie, kiedy pierwszy raz się usłyszy, ile z tej pracy pieniążków będzie. I w konsekwencji rozczarowania nie podjąć pracy.

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Rezygnuję - co dalej?

Postautor: Cytryn » 2008-09-13, 13:20

Hm...Kiedy ja się decydowałam na studia pedagogiczne, miałam "zaklepany etat" muzyka w liceum ogólnokształcącym. Chciałam uczyć w szkole średniej i prowadzić tam chór. Ot, takie głupie marzenie dziewczyniny z prowincji.
Kiedy już kończyłam trzeci rok studiów, okazało się, ze likwidują muzykę w szkole średniej. Psychicznie "przestawiłam" się na podstawówkę. Pamiętam moje pierwsze praktyki na w-wskiej Pradze( najgorsza szkoła w okropnej dzielnicy). Był rok 1992.
Kiedy po długiej przerwie( ciąze, dzieci) zaczęłam pracę w zreformowanym, dużym gimnazjum okazało się, że młodziez, która pamiętałam z praktyk to były anioły w porównaniu z tym, co zastałam w owym gimnazjum( zaczęłam uczyć sztuki, rok 2000).

Mam prawo być rozczarowana? Czy nie mam?

Wszystkie moje plany wzięły w łeb, a praca w gminazjum wymagała znajomości podstaw resocajlizacji trudnej młodzieży...Nie tego oczekiwałam, kiedy w 1989 zaczynała studia pedagogiczne. I inną szkołę pamiętam z mojego dzieciństwa. Lepszą, spokojniejszą. Bardziej przewidywalną.

Tak, jestem rozczarowana. I to bardzo.

Paweł Ł.
Posty: 264
Rejestracja: 2007-11-11, 15:33

Re: Rezygnuję - co dalej?

Postautor: Paweł Ł. » 2008-09-29, 17:34

http://biznes.onet.pl/5,1509890,prasa.html

I co z tym zrobicie drodzy nauczyciele? Nic. Przyjdziecie do pracy i tyle. Nie piszcie tylko, że niewiadomo, czy to przejdzie, czy nie. Już przeszło. Broniarz zapewniał, że rząd odszedł od tego i co. Kłamał. teraz coś marudzi, że ZNP jest przeciwne. Na tym sie skończy działanie ZNP.

Jak dobrze, że od marca daje sobie spokój. Jeszcze jedno pytanie do was. Załóżmy... że to przejdzie(niech założą tak osoby, które uważają inaczej) co wtedy zrobicie?

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Rezygnuję - co dalej?

Postautor: dushka » 2008-09-29, 17:55

Nie wiem. W tej chwili pracuję 29 godzin tygodniowo, nie wyobrażam sobie pracować ponad 30 godzin - mówię tylko o czasie w szkole, ponieważ w domu odrabiam codziennie dodatkowe godziny.

Natomiast uważam, że dziennik rejestracji godzin jest dobrym pomysłem, ponieważ nie ma szans - będą MUSIELI zapłacić za nadgodziny, w przeciwnym razie do TK ich pozwę :P

Boguś
Posty: 278
Rejestracja: 2007-09-12, 19:27

Re: Rezygnuję - co dalej?

Postautor: Boguś » 2008-09-29, 21:45

Dla jednych praca w szkole jest tymczasową przygodą a dla drugich zyciową pasją i powołaniem.
Najwyraźniej niektórzy nasi koledzy w szkole znaleźli się przypadkiem........

Paweł Ł.
Posty: 264
Rejestracja: 2007-11-11, 15:33

Re: Rezygnuję - co dalej?

Postautor: Paweł Ł. » 2008-09-30, 08:48

Boguś pisze:Dla jednych praca w szkole jest tymczasową przygodą a dla drugich zyciową pasją i powołaniem.
Najwyraźniej niektórzy nasi koledzy w szkole znaleźli się przypadkiem........

a niektórym pomaga mamusia, albo mężuś, tak, żeby dziewczynce starczyło na waciki, albo na jakiś kosmetyk. Tak myślę, po co pieniądze za pracę w szkole. Powołanie jest najważniejsze. Widzę coniektórzy tutaj, to św. Franciszki z Asyżu.......................................

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: Rezygnuję - co dalej?

Postautor: Jolly Roger » 2008-09-30, 13:27

zzmiany w oświacie jeszcze nie przeszły, bo nie było jeszcze ustawy. Chyba, że rząd będzie forsował w postaci rozporządzenia. Majstrowanie przy pensum to znowu temat zastępczy i chęć podzielenia środowiska (już sie przebąkuje, że wuefista powinien mieć wyższe pensum niż polonista)

ewidencjonowanie działań to kolejna biurokracja czyli tworzenie sterty papierów na zasadzie kopiuj / wklej. po co?

Zawód nauczyciela pasją i powołaniem? A inne to niby gorsze? też są pasją i powołaniem. Nikt jeszcze pasją nie wyżywił rodziny.
We gonna ride the sea,

we pray to the wind and the glory

That's why we are raging wild and free


Wróć do „Szkolna codzienność”