Skazani na "dyrekcję"

jak sobie z nią radzić, jak uniknąć rutyny

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

anetakr
Posty: 21
Rejestracja: 2008-10-16, 10:06
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: dolnośląskie

Skazani na "dyrekcję"

Postautor: anetakr » 2008-10-16, 10:50

Pracuję dosłownie w takiej szkole. Jestem ciekawa czy taka sytuacja pojawia się też w innych szkołach?

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Skazani na "dyrekcję"

Postautor: Cytryn » 2008-10-16, 14:09

A możesz to jakoś rozwinąć? Co to znaczy: skazani na dyrekcję...?

anetakr
Posty: 21
Rejestracja: 2008-10-16, 10:06
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Skazani na "dyrekcję"

Postautor: anetakr » 2008-10-16, 16:31

kiedy 1 września dowiadujesz się kto jest PO (oczywiście z urzędu), wice (również z urzędu) i jeszcze ktoś trzeci kto tak naprawdę ma zajęcia pozalekcyjne a zachowuje się jak 2 dyrekcja (bo z urzędu). A "najzabawniejsze" w tym jest to, że wszystkie trzy nie mają zielonego pojęcia o kierowaniu gimnazjum.

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Skazani na "dyrekcję"

Postautor: dushka » 2008-10-16, 17:41

Wątek nieco chaotyczny.

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Skazani na "dyrekcję"

Postautor: Cytryn » 2008-10-16, 19:56

Rozumiem, że dręczy Cię brak wpływu na wybór dyrekcji w Twojej szkole? A w ktorejś szkole w ogóle nauczyciele mają wpływ na to, kto zostanie dyr.? Ja takiej nie znam... :?

Paweł Ł.
Posty: 264
Rejestracja: 2007-11-11, 15:33

Re: Skazani na "dyrekcję"

Postautor: Paweł Ł. » 2008-10-16, 20:13

oj dyrekcja to władza, albo umiesz się podlizać/dogadać, albo masz mało godzin i zasuwasz jak dzika świnia. Kumpel się dogadał i zrezygnował z pracy w innej szkole. Miał prawie 2 etaty. Teraz ma w 1 etat plus drugi etat to 18 h sksów.

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: Skazani na "dyrekcję"

Postautor: Jolly Roger » 2008-10-17, 11:42

Nauczyciele są skazani na jednego dyrektora, ale taki dyrektor to dopiero ma przewalone. Przecież on jest skazany na kilkunastu - kilkudziesięciu nauczycieli.

Współczuję dyrektorom.
We gonna ride the sea,
we pray to the wind and the glory
That's why we are raging wild and free

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Skazani na "dyrekcję"

Postautor: Cytryn » 2008-10-19, 12:18

Owszem. Można im współczuć, bo bycie dyrektorem to żadna przyjemność( choć ma swoje plusy- większa pensja, pewna swoboda działania- ktoś doniesie na szefa, który sę spóźnił do pracy o godzinę? :mrgreen: ; czy mniej stresów na co dzień- no chyba, że przyjeżdża kurator... :wink: ).

Z drugiej strony dyrektorkami w szkole często zostają osoby nieodpowiednie do tej funkcji( a przekonane, że się świetnie do tego nadają, mające "parcie na władzę")- emocjonalne kobiety w średnim wieku. Swietnie im idzie orgaznizacja ogródka, gazetki ściennej czy zastawianie stołu , ale już o wiele gorzej zarządzanie ludźmi( brak umiejętności obiektywnego spojrzenia na sprawę,koncentrowania się na sprawach ważnych z pominięciem szczegółów, okazywanie strachu przed ludźmi, uciekanie się do manipulacji itp..)

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Skazani na "dyrekcję"

Postautor: malgala » 2008-10-19, 13:23

Cytryn pisze:Można im współczuć, bo bycie dyrektorem to żadna przyjemność( choć ma swoje plusy- większa pensja, pewna swoboda działania- ktoś doniesie na szefa, który sę spóźnił do pracy o godzinę? :mrgreen: ; czy mniej stresów na co dzień- no chyba, że przyjeżdża kurator... :wink: ).

Czasami nauczyciel mający więcej godzin ponadwymiarowych więcej od dyrektora zarabia, no i gdzie tu ta większa pensja :roll:
A mniej stresów - gdybym to wiedziała, to może do konkursu bym przystąpiła :wink:
A tak zupełnie poważnie, to zastępuję dyrektora podczas jego nieobecności (nie ma w naszej szkole wice). W ciągu zaledwie 4 dni musiałam odpowiedzieć na 5 sprzecznych ze sobą pisemek z KO i OP, zaliczyłam kontrolę bhp, wypadek ucznia na wf-ie i całą związaną z tym procedurę, awarię kserokopiarki, 2 wizyty roszczeniowych rodziców, że już o kilkunastu rozmowach dyscyplinujących z uczniami nie wspomnę oraz nagłą chorobę 2 nauczycieli i związaną z tym natychmiastową organizację zastępstw doraźnych.
Faktycznie, mniej stresów.

Czytając ten temat wywnioskowałam, że albo nikt do konkursu na dyrektora się nie zgłosił, albo żaden kandydat nie przeszedł i stąd po dyrektor.
Czemu w takim razie nikt z nauczycieli nie startował, a teraz krytykujecie.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Skazani na "dyrekcję"

Postautor: malgala » 2008-10-19, 16:45

miwues pisze:A ja się zastanawiałem, czemu malgala się rzadko na forum pojawia :)

Pojawiam się często, tylko ostatnio nie miałam nastroju do pisania. Chyba jesienna chandra mnie dopadła :wink:

anetakr
Posty: 21
Rejestracja: 2008-10-16, 10:06
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Skazani na "dyrekcję"

Postautor: anetakr » 2008-10-19, 18:46

Ok. Postaram się odpowiedzieć na pytania. Dlaczego po? Kandydatów było pięciu. Wygrała ta pani, która wygrać miała, a po dlatego, bo okazało się, że nie ma aktualnej oceny o czym poinformowano wszystkich już po konkursie. Owszem przyznaję dyr ma stres, byłam wice, ale takiego stresu i adrenaliny jaką mają teraz nauczyciele to najgorszemu wrogowi nie życzę. Serce boli gdy człowiek patrzy jak jego 9 lat ciężkiej pracy nad "formą" i atmosferą szkoły leci teraz na łeb i szyję!!!!!!

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Skazani na "dyrekcję"

Postautor: Cytryn » 2008-10-19, 21:25

No mniej stresów, tzn. błoga świadomość, że nie ma nade mną szefa, któego muszę się bać. Oraz możliwość bezkarnego wyżywania się na niektórych nauczycielach(czyli: wyładowywania się).
Jeśli dyr. ma vice, to vice przejmuej część obowiązków.
Po drugie- dyr. nie ma tylu lekcji. Wyjkonuje prace biurowe i zarządza szkołą. Cóż, sam tego chciał. Co tu się nad nim użalać?
Nauczyciel równiez na co dzień roziwązuje mnóstwo problemów( miedzy wychowankami, wlaczy z rodzicami), wypełnia tony papierkow , przeżywa stres związany z konkrusami, wyjazdami, egzaminami wychowanków itp.. I do tego robi to w bałaganie, pośpiechu, w otoczeniu tłumu krzykliwych uczniaków. Dyr. chociaż ma chwilę wythcnienia w przytulnym gabinecie i jeszcze sekretarka mu kawę zrobi... :faja:
No , ale to taki dyrektorski przywilej.
Nie znam nauczyciela, ktory by więcej zarabiał niż dyr.. :lol2:
Ale rózne cuda się zdarzają... :crazy:

fruzia
Posty: 216
Rejestracja: 2007-12-14, 22:29

Re: Skazani na "dyrekcję"

Postautor: fruzia » 2008-10-20, 15:15

Cytryn zgadzam się w 100% - szczególnie podobało mi się to stwierdzenie:
Cytryn pisze: dyrektorkami w szkole często zostają osoby nieodpowiednie do tej funkcji(...)emocjonalne kobiety w średnim wieku. Swietnie im idzie orgaznizacja ogródka, gazetki ściennej czy zastawianie stołu , ale już o wiele gorzej zarządzanie ludźmi( brak umiejętności obiektywnego spojrzenia na sprawę,koncentrowania się na sprawach ważnych z pominięciem szczegółów, okazywanie strachu przed ludźmi, uciekanie się do manipulacji itp..)
. Do tego dochodzi jeszcze menopauza i co tu dużo mówic - mamy przechlapane za to że żyjemy :D

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Skazani na "dyrekcję"

Postautor: Cytryn » 2008-10-20, 17:16

Ale gwoli sprawiedliwości muszę dodać, że nauczyciele też nie są lepsi.
Czasem zamiast iść do dyr. i pogadać z nią w cztery oczy o gnębiących problemach, czy po prostu poprosić o słuszne(a przeoczone :wink: )wynagrodzenie jęczą w pokoju obgadując ile wlezie. Czasem wszyscy zachowujemy się jak zwykli tchórze.
Nauczyciele- plotkując i narzekajac, dyrektor- manipulując i nadużywając władzy.Chyba jesteśmy siebie warci :roll:

Awatar użytkownika
Basiek70
Posty: 2234
Rejestracja: 2007-08-24, 19:43
Przedmiot: Inne

Re: Skazani na "dyrekcję"

Postautor: Basiek70 » 2008-10-20, 17:30

wiecie co? każdy ma taką dyrekcję, na jaką zasługuje. Nie ma bata, żeby jedna osoba dała radę kilkudziesięciu. I herkules d...., kiedy ludzi kupa. Ale łatwiej jęczeć za plecami niż otwarcie ustalic zasady, prawda?
Ja tam jestem bardzo zadowolona z mojej dyrekcji, mimo ze to emocjonalna kobieta w średnim wieku - bo jest sprawiedliwa, rzeczowa i rozsądna, wysłucha, potrafi przyznać, że zmienila zdanie, że się mylila, potrafi też wyzwolić w ludziach to, co najlepsze - efektem jest fakt, ze kazdy sam się pilnuje i robi co powinien, a w rezultacie nie potrzebne żadne rozmowy, upomnienia itd itp.
Daj wszystkim nauczycielom Panie taką atmosferę jak u mnie w pracy.
"Nigdy nie rezygnuj z tego, co naprawdę chcesz robić.
Człowiek z wielkimi ambicjami i marzeniami jest silniejszy od tego,
który jest tylko realistą."


Wróć do „Szkolna codzienność”