Czy dzieci (uczniowie) mówią Wam Dzień dobry na przerwach ?

jak sobie z nią radzić, jak uniknąć rutyny

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Czy dzieci (uczniowie) mówią Wam Dzień dobry na przerwach ?

Postautor: Cytryn » 2011-04-27, 15:11

Ale ty jesteś tępak miwuesie.


Odpowiedź jest prosta - niech rządzi szacun.


No to rządzi, jak widać...ten "szacun" :roll:

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Czy dzieci (uczniowie) mówią Wam Dzień dobry na przerwach ?

Postautor: haLayla » 2011-04-27, 19:27

matmanamaksa pisze:Co to za teoria? Zwyczajnie, śmieszą mnie ludzie, którzy za wszelką cenę chcą być poważani, nawet jeżeli jest to głębokie poważanie.
Możemy rozszerzyć dyskusję, zadając pytania:
Jak długo po ukończeniu szkoły należy kłaniać się swoim nauczycielom? Proporcjonalnie?
Co w sytuacji, gdy absolwentka ukończy studia? Czy wtedy były nauczyciel powinien się jej kłaniać pierwszy? A jeżeli nie ukończy studiów i będzie stanu niższego?
Kto pierwszy mówi "dzień dobry": młoda dyrektorka, absolwentka tejże szkoły swoim byłym nauczycielom o krok przed emeryturą, obecnie podwładnym, czy odwrotnie?
A gdy na uczelni spotka się młody doktor ze swoim byłym nauczycielem na dokształcie i jeszcze na dodatek prowadzi jego grupę?


To smutne, że niektórzy potrzebują kazuistycznych opracowań kto?, gdzie?, przed kim? i dla kogo?.

Ja słyszałem o takim sposobie, gdy nie jest się pewnym kto pierwszy powinien powitać, by dać drugiej osobie szanse to uczynić. Jeżeli milczy, samemu go powitać. Uprzedzając pytania, nie oznacza to, że będę stał i czekał patrząc na zegarek, aż upłynie x sekund.

W szkole podstawowej nauczyciel nas pierwszy witał. Wstawaliśmy w chwili gdy wchodził, stawał za biurkiem i mówił: Dzień dobry dzieci/klaso/etc. Potem odpowiadaliśmy "Dzień dobry proszę pana/pani i siadaliśmy.

Gdy wchodziła do klasy inna osoba dorosła, np. inny nauczyciel lub inny pracownik szkoły, też wstawaliśmy i mówiliśmy "dzień dobry". Gdy mijam swojego byłego nauczyciela, też mu mówię dzień dobry, bez analizowania hierarchii tytułów naukowych, wojskowych, honorowych czy spoglądania na listę precedencji odznaczeń państwowych.

Przepraszam, że wtrącam się do tematu w dziale dla nauczycieli, ale trochę mnie śmieszy, że taki problem w ogóle powstał.
<3

Art.3.9.UoSO
Posty: 661
Rejestracja: 2009-09-13, 23:19
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Czy dzieci (uczniowie) mówią Wam Dzień dobry na przerwach ?

Postautor: Art.3.9.UoSO » 2011-04-27, 19:59

Nooo..., mnie też. Ale są tacy, co walczą o status najwyższego.
Dla mnie smutne jest to, że stajemy się społeczeństwem emotikonowym. Budowa zdania, treść wypowiedzi, kontekst - odchodzą do lamusa.

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Czy dzieci (uczniowie) mówią Wam Dzień dobry na przerwach ?

Postautor: Cytryn » 2011-04-27, 20:41

Dzień dobry

Budowa zdania, treść wypowiedzi, kontekst - odchodzą do lamusa.

:roll: :rotfl: :devil: :wink:

Bo czasem słów już brak...

Nooo..., mnie też. Ale są tacy, co walczą o status najwyższego
.

A jak! Poproszę parę hołdów na wynos! :queen:

Jak się mówi ładnie i w kontekście, to niektórzy jakoś nie rozumieją..."helloł" panie matmanamaksa, wróć pan do moich postów, i innych, poczytaj ze zrozumieniem, to nie boli ;D
I jest takie powiedzenie "każdy sądzi podług siebie". Kontekst sobie znajdź sam.

Szacun, sie ma :flower:

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Czy dzieci (uczniowie) mówią Wam Dzień dobry na przerwach ?

Postautor: malgala » 2011-04-27, 22:13

Przytoczę tylko kilka:
matmanamaksa pisze:Odpowiedź jest prosta - niech rządzi szacun.

matmanamaksa pisze:Ale ty jesteś tępak miwuesie.

matmanamaksa pisze:...są tacy, co walczą o status najwyższego.

Świetnie pokazują "szacun" dla współdyskutantów.

Nie mam czasu na dłuższą wypowiedź.
nara :devil:

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Czy dzieci (uczniowie) mówią Wam Dzień dobry na przerwach ?

Postautor: haLayla » 2011-04-28, 00:55

Zrobiło się tak nieprzyjemnie. Może wszyscy się umówimy i będziemy udawali, że to nie miało miejsca? :)
<3

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Czy dzieci (uczniowie) mówią Wam Dzień dobry na przerwach ?

Postautor: Cytryn » 2011-04-28, 07:58

Czasem bywa nieprzyjemnie. Nie ma co udawać, za dużo tego udawania dookoła. Bywamy wredni i tyle. Taka prawda o nas...

partita400
Posty: 346
Rejestracja: 2007-09-13, 17:26

Re: Czy dzieci (uczniowie) mówią Wam Dzień dobry na przerwach ?

Postautor: partita400 » 2011-04-28, 09:01

Cytryn pisze:Czasem bywa nieprzyjemnie. Nie ma co udawać, za dużo tego udawania dookoła. Bywamy wredni i tyle. Taka prawda o nas...

Jesteśmy tylko ludźmi.

Pozdrawiam z nowego miejsca na świecie :wink:

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Czy dzieci (uczniowie) mówią Wam Dzień dobry na przerwach ?

Postautor: haLayla » 2011-04-28, 17:31

Cytryn, to prawda. Ale nie ma sensu żywić urazy. Jezus wybaczył swoim oprawcom, więc dlaczego my nie możemy przebaczyć sobie wzajemnie?
<3

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Czy dzieci (uczniowie) mówią Wam Dzień dobry na przerwach ?

Postautor: Cytryn » 2011-04-28, 19:27

haLayla pisze:Cytryn, to prawda. Ale nie ma sensu żywić urazy. Jezus wybaczył swoim oprawcom, więc dlaczego my nie możemy przebaczyć sobie wzajemnie?


E, mylisz pojęcia. Czym innym jest udawanie, że czegoś nie ma, a czym innym nazwanie rzeczy po imieniu.
A nie chować urazy- oczywiście, że nie. Ale przebaczenie nie jest zamiataniem śmieci pod dywan. Tutaj to akurat malutko się wydarzyło i o jakiejś tam urazie nie ma mowy, zresztą, jest tak, jak pisze Miwues. A przebaczenie to- świadome wyzbycie się prawa do zadośćuczynienia i zemsty, decyzja o nieszukaniu własnej sprawiedliwości- ze świadomością, co i ile złego ktoś nam zrobił. Nie muszą tej decyzji od razu towarzyszyć "piękne" uczucia- trudno jest żywić sympatię do kogoś, kto nas skrzywdził. Ale z czasem, kiedy będziemy się o tę osobę modlić i nie będziemy szukać swego, negatywne emocje opadają, a podjęta decyzja uwalnia nas od goryczy.
Ale to tak na marginesie, bo rozmowa na forum i dogryzki to zbyt mało, żeby doświadczyć jakichś większych , złych emocji.


Wróć do „Szkolna codzienność”