Zaufanie idzie w obie strony. Jeśli ja chcę coś wiedzieć o uczniu, pytam i oczekuję odpowiedzi. Tak więc gdy uczniowie czegoś chcą o mnie się dowiedzieć, też odpowiadam. No jasne, że nie odpowiem, czy i kiedy piję alkohol, ile razy uprawiam sex, ile zarabiam. Nie ich sprawa
Ale na pytanie o dzieci, czy mam narzeczonego, czy mam zwierzaka i jak ma na imię - odpowiem.
Zresztą to tyczy się nie tylko dzieci - znajomych również. Z czego innego zwierzę się przyjaciółce czy lubemu, dzieciom - z czego innego
Jak widzą, że nie mam humoru i spytają dlaczego - powiem, że źle się czuję, nie wyspałam się czy coś. Nie przeginajmy w żadną stronę