Czytanie ocen na głos

jak sobie z nią radzić, jak uniknąć rutyny

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

katty
Posty: 431
Rejestracja: 2008-05-14, 12:53
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: mazowieckie

Czytanie ocen na głos

Postautor: katty » 2008-12-04, 13:49

Powiedzcie mi, drodzy nauczyciele, czy jak rozdajecie sprawdziany/kartkówki/sprawdzone zeszyty/jakiekolwiek ocenione zadanie, czytacie oceny na głos, czy raczej ocena jest sprawą prywatną między nauczycielem a uczniem? Ja do tej pory rozdawałam prace, uczniowie sami sobie odczytywali swoją ocenę. Jednak nadchodzi okres wystawiania ocen na koniec semestru, będę musiała podać dzieciom proponowane przeze mnie oceny. Zastanawiam się teraz, czy mogę po prostu odczytać proponowane oceny, czy powinnam raczej każdego ucznia poinformować z osobna, nie na forum klasy. Pomyślałam, że być może dzieci, które uzyskają gorsze oceny nie chcą, aby cała klasa o tym wiedziała. Co na ten temat sądzicie? Jak wygląda Wasza praktyka?

Awatar użytkownika
Andulencja
Posty: 913
Rejestracja: 2008-08-13, 20:21
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: lubelskie

Re: Czytanie ocen na głos

Postautor: Andulencja » 2008-12-04, 13:54

Ja czytam oceny na głos. Oceny są jawne, reguły ich otrzymania jasno określone więc po co robić tajemnicę. Podobnie jest z ocenami na koniec semestru/roku.

Awatar użytkownika
nadia
Posty: 612
Rejestracja: 2007-08-23, 18:50

Re: Czytanie ocen na głos

Postautor: nadia » 2008-12-04, 21:25

Ja również zawsze odczytuje oceny na głos, no chyba,że jakiś uczeń wyraźnie sobie tego nie życzy i prosi mnie o to przed rozpoczęciem lekcji,wtedy oddaję mu sprawdzian i nie podaję głośno jego oceny.

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Czytanie ocen na głos

Postautor: dushka » 2008-12-04, 21:32

U nas różnie nauczyciele czytają, Natomiast gdy ja przed półroczem np. omawiam oceny na wychowawczej, czytam tylko tym, którzy tego chcą. Niech uczą się od małego poszanowania do prywatności.

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Czytanie ocen na głos

Postautor: dushka » 2008-12-05, 15:17

Ale to jest szkoła integracyjna. Specyfika inna nieco, nie sądzisz?

Jak mam porównać dziecko niepełnosprawne, które osiąga dajmy na to ledwo dst, ze zdrowym dzieckiem mającym bdb i cel? Dlatego mamy w większości zasadę czytania ocen db, bdb i cel. Przynajmniej ja tak wprowadziłam w swojej klasie, a inni - wolna wola ;) Ewentualnie głośno informuję, kto jaki przedmiot powinien podciągnąć, bo stać go na więcej. Jeśli dziecko chce szczegółowo poznać oceny (mają dzienniczki, ale i tak lubią się dopytać) to podchodzi do mnie i po cichu rozmawiamy.

Boguś
Posty: 278
Rejestracja: 2007-09-12, 19:27

Re: Czytanie ocen na głos

Postautor: Boguś » 2008-12-12, 21:00

W 100% zgadzam się z miwuesem

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Czytanie ocen na głos

Postautor: Cytryn » 2008-12-13, 10:58

Jak mam porównać dziecko niepełnosprawne, które osiąga dajmy na to ledwo dst, ze zdrowym dzieckiem mającym bdb i cel?


Jeśli jest npełnopsrawne umysłowo, to chyba też ma szansę na bdb i cel, przecież obowiązują go obniżone kryteria..?

U mnie w klasie po prostu pytam dzieci, czy życzą sobie, aby czytać na głos oceny. Na ogół wyrażają zgodę i nie mam z tym żadnych problemów. Zresztą- nawet jeśli nie czytam, to one i tak świetnie wiedzą, kto na "ile" się uczy. Żadna tajemnica.

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Czytanie ocen na głos

Postautor: dushka » 2008-12-13, 11:07

Nie zawsze dziecko ma stwierdzone uu lekkie. Często są to tzw. deficyty parcjalne, uczeń jest na pograniczu upośledzenia albo w dolnej granicy normy intelektualnej. Wówczas nie mogę obniżyć wymagań - mogę dostosować czcionkę, dać mniej zadań itd. I wtedy nie jest tak łatwo dać tę 5 czy 6.

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Czytanie ocen na głos

Postautor: Cytryn » 2008-12-14, 12:28

Tu masz rację. Czasem się zastanawiam, czemu dziecko, które sobie kompoletnie nie radzi( i nie wynika to z jego lenistwa, naprawdę nie jest w stanie czegoś zrozumieć i ja to widzę) wraca do mnie z PPP z orzeczeniem, że nie jest w żadnym stopniu upośledzone. Żeby takie dziecko osiągnęło sukces, to w zasadzie trzeba by było mu poświęcić godzinę czasu( co najmniej) indywidualnie, a i to pewnie by było za mało. W szkole- nie oszukujmy się- na lekcji nie da się tego zrobić, choć zalecenia PPP brzmią bardzo mądrze i szlachetnie.

Staram się jak mogę pomóc takim dzieciom i bardzo mi ich zal, bo mamw rażenie, że ocena jest mało prorpocjonalna do ich wysiłku( w końcu mnie też obowiązują jakieś kryteria, do tego dochodzi "głos sprawiedliwości społecznej"- dzieci widzą, że ów uczeń żle napisał pracę klasową i pytają z wyrzutem "A czemu on dostał taką ocenę, a nie gorszą? A dlaczego ma więcej czasu, a ja nie?". Trudno im to zrozumieć, a mi trudno wytłumaczyć tak, aby to dziecko nie poczuło się gorsze...).

To są te niedociągnięcia naszego systemu.
Wg mnie takie dziecko powinno mieć zapewnioną r e a l n ą opiekę indywidualną, najlepiej w domu, ale z pewnych względów (każdy wie jakich) jest to nie możliwe i błędne koło się zamyka.

Dlatego generalnie nie lubię oceniać, nigdy ta ocenia nie jest do końca sprawiedliwa a ja się czuję podle. I wcale się nie dziwię, że społeczeństwo za nami nie przepada... :roll:


Wróć do „Szkolna codzienność”