"Pani profesor! Nie Proszę pani!"

jak sobie z nią radzić, jak uniknąć rutyny

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
JHN
Posty: 177
Rejestracja: 2010-06-05, 19:09
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: mazowieckie

Re: "Pani profesor! Nie Proszę pani!"

Postautor: JHN » 2011-05-27, 07:38

vuem pisze:...nie wszystkie dziołszki sprawiały wrażenie próżnych...

Powiedz kobiecie, ze jest piękna - zapomni za chwilę, powiedz, ze jest brzydka - zapamięta Ci to do końca życia!
Pozdrawiam
Szacunek? Dam Ci go tyle, ile dostałem od Ciebie!
Broń inteligentnego człowieka walczącego z otaczającą go głupotą: sarkazm.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: "Pani profesor! Nie Proszę pani!"

Postautor: vuem » 2011-05-27, 12:55

JHN pisze:Powiedz kobiecie, ze jest piękna - zapomni za chwilę, powiedz, ze jest brzydka - zapamięta Ci to do końca życia!


Nie ma brzydkich kobiet...tylko czasem wina brak :wink:

brum brum
Posty: 176
Rejestracja: 2010-09-01, 12:17

Re: "Pani profesor! Nie Proszę pani!"

Postautor: brum brum » 2011-05-27, 13:59

Vuem, jeśli ten tytuł jest niepotrzebny i nie jest nobilitacją to po co go używać? A tak jak rzuciłam okiem to większość tu obstaje przy tym, że to taki zwyczaj i nie ma sensu z niego rezygnować. Z wielu tradycji rezygnujemy w dzisiejszych czasach, więc i z tej by można zrezygnować. A skoro światek nauczycielski tej tradycji broni to nie widzę innego uzasadnienia niż nobilitacja. Choć na chwilę można poczuć się kimś, kim się nie jest. No i się dowartościować, że się ELYTĄ tego kraju jest. :mrgreen:

brum brum
Posty: 176
Rejestracja: 2010-09-01, 12:17

Re: "Pani profesor! Nie Proszę pani!"

Postautor: brum brum » 2011-05-27, 14:18

No a jakie jest? Hołdowanie tradycji? Aaa, no to już rozumiem, czemu nauczyciele tak walczą z każdą nowelizacją KN. O tradycje chodzi. :P Skoro inne tradycje odpuszczamy to czemu tej nie? Mundurki odpuściliście, tarcze też, krzyczeć na szczyla nie wolno, bić go nie wolno (a w latach 50-tych bito w szkole). Do dlaczego akurat tytułowanie ma zostać? To jest akurat naprawdę mało istotne wychowawczo. Więc jedyne uzasadnienie to łechtanie ambicji. Jeśli jest inne to mnie oświeć.

brum brum
Posty: 176
Rejestracja: 2010-09-01, 12:17

Re: "Pani profesor! Nie Proszę pani!"

Postautor: brum brum » 2011-05-27, 14:57

Ale to tak samo, jak do baby zwracasz się per "pani" a do faceta per "pan". Zwyczajowo przyjęte formy. Tak samo z sędzią - forma związana z wykonywanym zawodem. Natomiast forma "profesor" jest określeniem stopnia naukowego i jako taka w stosunku do osoby nie posiadającej tego tytułu w mojej ocenie nieadekwatna. Gdyby mówiono "panie nauczycielu", "panie matematyku", "panie magistrze" (jeśli go ma), "panie pedagogu", "panie dydaktyku" albo coś w ten deseń to bym nie miała zastrzeżeń. Ale "profesorze"? No to może przynajmniej dla odróżnienia "profesUrze"? :mrgreen:

brum brum
Posty: 176
Rejestracja: 2010-09-01, 12:17

Re: "Pani profesor! Nie Proszę pani!"

Postautor: brum brum » 2011-05-27, 16:29

Sprawdź sobie w słowniku, co etymologicznie oznacza słowo "wysoki" poza określeniem wzrostu.
Gdyby adiunkta na uczelni nazywać "wysokim sądem" to wówczas optowałabym za zmianą tego określenia. Ale "wysoki sąd" nie pokrywa się z niczym. Ciekawe, że lekarz to "doktor" a nauczyciel "profesor", no to blacharz powinien być przynajmniej "magistrem".

brum brum
Posty: 176
Rejestracja: 2010-09-01, 12:17

Re: "Pani profesor! Nie Proszę pani!"

Postautor: brum brum » 2011-05-27, 16:52

Sprawdzałam, no i co? Mnie się "profesur" bardziej podoba w odniesieniu do nauczyciela. Ale normę językową i tak kształtują użytkownicy języka, więc za 15 lat i tak już nikt i nauczycielu tak nie powie.

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: "Pani profesor! Nie Proszę pani!"

Postautor: edzia » 2011-05-27, 17:42

aania84 pisze:Natomiast forma "profesor" jest określeniem stopnia naukowego
Nie tylko. Sto wyklepanych postów w tym temacie na darmo.
aania84 pisze:i jako taka w stosunku do osoby nie posiadającej tego tytułu w mojej ocenie nieadekwatna.
Do lekarza zwracasz się "proszę pana", do księdza, do biskupa też, do prawnika też?
aania84 pisze:Ciekawe, że lekarz to "doktor" a nauczyciel "profesor", no to blacharz powinien być przynajmniej "magistrem".
Domyśl się, dlaczego tak nie jest.

aania84 pisze:Mnie się "profesur" bardziej podoba w odniesieniu do nauczyciela.
Myślisz, że to istotne, jak się tobie bardziej podoba?

brum brum
Posty: 176
Rejestracja: 2010-09-01, 12:17

Re: "Pani profesor! Nie Proszę pani!"

Postautor: brum brum » 2011-05-27, 18:41

Do prawnika, księdza i biskupa zwracasz się stosując nieadekwatne stopnie naukowe? "Proszę księdza .... profesora" do proboszcza albo "panie mecenasie ...... doktorze" do adwokata? W małopolskim się tak przynajmniej nie mówi. Jedynym takim przypadkiem poza nauczycielem jest lekarz. Ale ponieważ powoli staje się to anachroniczne: np. żeńska forma "profesorka" w odniesieniu do nauczycielki licealnej jest stosowana jedynie ironicznie albo w celu anachronizacji, tak samo powoli dzieje się z formą "pan/pani profesor". I tak czekają nas czasy, idąc za wzorcem zachodnich, że uczniowie odbierając na balu maturalnym świadectwa będą protekcjonalnie poklepywać dyrektora po ramieniu i przemawiać do zgromadzonych dowcipkując na temat libacji okresu szkolnego. Więc faktycznie nie ma znaczenia, czy mi się to podoba czy nie, bo i tak zniknie.

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: "Pani profesor! Nie Proszę pani!"

Postautor: haLayla » 2011-05-27, 19:01

aania84 pisze:W małopolskim się tak przynajmniej nie mówi. Jedynym takim przypadkiem poza nauczycielem jest lekarz.


W środowisku osób wykształconych i obytych w Małopolsce się tak nadal mówi.
<3

brum brum
Posty: 176
Rejestracja: 2010-09-01, 12:17

Re: "Pani profesor! Nie Proszę pani!"

Postautor: brum brum » 2011-05-27, 19:16

proszę księdza profesora? panie mecenasie doktorze? No to ja chyba w innej Małopolsce mieszkam. Nigdy takich dziwactw nie widziałam.....

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: "Pani profesor! Nie Proszę pani!"

Postautor: haLayla » 2011-05-27, 19:33

A jakbyś się zwróciła np. do ks. dr hab. Franciszka Longchamps de Bérier? Proszę księdza? Proszę doktora habilitowanego? A może "ej, ty!"?
<3

brum brum
Posty: 176
Rejestracja: 2010-09-01, 12:17

Re: "Pani profesor! Nie Proszę pani!"

Postautor: brum brum » 2011-05-27, 19:45

Ale ja pisałam o proboszczu, a nie o księdzu z tytułem naukowym. Czytaj ze zrozumieniem.

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: "Pani profesor! Nie Proszę pani!"

Postautor: haLayla » 2011-05-27, 20:13

Odnoszę czasem wrażenie, że za wszelką cenę chcesz odnaleźć jakiś problem. Jeżeli w danej parafii utarłoby się, że do proposzcza zwraca się księże plebanie, a winnej (też rzymskokatolickiej) batiuszka, to byś przeciwko temu protestowała? Nie rozumiem tej tendencji do ujednolicania. W jednej szkole do jednych nauczycieli mówi się per pan, pani, w innej per pan, pani profesor, a w jeszcze innej mogą mówić do nich "bibi". Taka tradycja.

Profesor, czy doktor to nie tylko stopień czy też tytuł naukowy. Na przykład doktorem można określić lekarza, który może mieć tytuł zawodowy lekarza, a zatem równoznaczny z tytułem magistra, ale może to być także doktor kościoła, chociaż nie musi on wcale posiadać jakiegokolwiek wykształcenia. To samo się tyczy profesora, bo wyróżniamy profesorów zwyczajnych, nadzwyczajnych, którzy nie mają formalnego tytułu profesora, profesorów oświaty, którzy mogą być tylko magistrami, jak i profesorów w rozumieniu nauczyciela w szkole średniej.

Jeżeli w Małopolsce przyjęło się określać przez borówkę czarną jagodę, chociaż w pozostałej części kraju jest inaczej, to też będziesz protestowała? Bo przecież nazywamy rzecz inaczej, niż się nazywa. A przy tym wszystkim gubisz ważny aspekt języka. Język, to nie jest zbiór sztywnych reguł, ale pewna forma umowy zawieranej przez jego użytkowników. To dlatego w Krakowie powiemy popielniczka, a w Gliwicach aszynbecher. Nie oznacza to ani przesunięcia znaczenia, czy, co gorsza, spowodowanie błędu, ale po prostu fakt, że użytkownicy języka na danym terytorium, lub w danej grupie umówili się, że pewne wyrazy przyjmą nieco inne znaczenia, niż w przypadku innych uzusów.

To nie jest trudne do zrozumienia. Nikt ci tu nie wykłada całki Riemanna, tylko mówi o czymś, co jest oczywiste. A ty chcesz, byśmy ci udowodnili, że nie jesteś wielbłądem.
<3

brum brum
Posty: 176
Rejestracja: 2010-09-01, 12:17

Re: "Pani profesor! Nie Proszę pani!"

Postautor: brum brum » 2011-05-27, 20:30

Ale o czym Ty mówisz? O tym, że język to umowa między użytkownikami też już pisałam, ale znowu przeczytałeś wybiórczo. Możesz sobie nazywać strusia wróblem, wróbla kaczką a kaczkę orłem. Ale norma wyznacza to co jest poprawne a co nie jest. Gwara śląska nie zalicza się do standardowej odmiany polszczyzny, jest jej wariantem. A zgodnie z badaniami profesor w użyciu nauczycielskim staje się archaizmem, co nie oznacza, że jeszcze się tego tytułu nie używa. Do doktora kościoła nie zwracasz się per "doktorze kościoła" tak jak do doktora honoris causa nie zwracasz się per "doktorze honoris causa".
Tendencja do ujednolicania wynika w polszczyźnie z historii, w przeciwieństwie np. do niemczyzny. Ale to inna bajka, nie będę elaboratu pisać na forum, bo mija się to z celem. Jeśli w jednej szkole w PL będzie się mówiło do nauczyciela per "bibi" to nie zmienia to kompletnie nic w normie językowej. A popielniczka i aszynbecher z przesunięciem znaczenia nic nie mają wspólnego, bo to kompletnie inne zagadnienie językoznawcze. Gdyby to było oczywiste to nie wypisywałbyś bzdur. Błagam, nie dawaj mi porad lingwistycznych, bo znowu uderzasz w moją działkę. Może jednak ten windsurfing, co?


Wróć do „Szkolna codzienność”