FREKWENCJA

jak sobie z nią radzić, jak uniknąć rutyny

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: FREKWENCJA

Postautor: vuem » 2011-06-08, 22:23

Chcesz powiedzieć, że Januszek wbrew własnej woli używa określonego nazwiska, no porąbany to on jest, ale żeby aż tak? :mrgreen:

Syzyf
Posty: 23
Rejestracja: 2011-01-15, 22:26
Kto: uczeń
Lokalizacja: mazowieckie

Re: FREKWENCJA

Postautor: Syzyf » 2011-06-08, 22:27

To może kontynuacja w jakimś politycznym temacie?

Podtrzymuję pytanie o nazwę kraju.

Nie jestem korwinistą. Monarchia, kobiety, żydzi pewne niuanse dot. sądownictwa, sposób działania etc. etc... W całkiem sporej części się z nim nie zgadzam, ale wydaje mi się, że najlepiej realizuje moje poglądy. Nie widzę alternatywy. PO/PIS jest poza dyskusją, a Polska Prawica nie ma jaj.
Tyle na ten temat w tym temacie.

Panowie, panowie. To może inaczej. Teraz WY powiedzcie mi gdzie mi się mój postulat nie podoba i sformułujcie swój - lepszy.
To teraz wytłumacz mi dlaczego się mylę.

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: FREKWENCJA

Postautor: haLayla » 2011-06-08, 23:58

Ja w tej materii jestem utrwalaczem. Tylko bym postulował malgalizację nauczycieli :P
<3

adner
Posty: 455
Rejestracja: 2008-03-28, 19:16
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: podlaskie

Re: FREKWENCJA

Postautor: adner » 2011-06-09, 00:03

ann pisze:Zdecydowanie!
A potem niech decyduje, czy jego wiedza wystarcza, by zdać maturę, czy może jednak musi jeszcze trochę pochodzić do szkoły i się pouczyć!


Pomijając nasze realia i "obowiązek szkolny", co w tym takiego zdrożnego? Jeżeli ktoś faktycznie umie wystarczająco dużo, by zdać maturę i uważa, że mu to wystarcza to dlaczego przymuszać go do czegokolwiek więcej, skoro te wymagane minimum maturalne zna? Czy miał rację okaże się na egzaminie.
As I kissed her goodbye I said, all beauty must die
And lent down and planted a rose between her teeth

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: FREKWENCJA

Postautor: vuem » 2011-06-09, 06:36

Pomysł nie jest zły sam w sobie, ale niestety wymagałby powszechności, a nie wybiórczego stosowania wobec niektórych uczniów.
Spodziewałbym się znacznego spadku wyników. Zbyt wiele osób nie potrafi w tym wieku właściwie oceniać sytuację, brak jest ludziom samodyscypliny.
18-19 lat to dorosłość w znaczeniu "metrykalnym". :wink:

Pewnie powiesz, że nie szkodzi, bo tego wina, kto lekceważył, ale państwo musi dbać o swych obywateli i chronić ich dobro...nawet ich do tego nieco przymuszając.

Po drugie, do szkół średnich uczęszcza młodzież w różnym wieku, a więc i nieletni. A regulamin musi być taki sam dla wszystkich - w imię konstytucyjnej zasady.

Syzyf
Posty: 23
Rejestracja: 2011-01-15, 22:26
Kto: uczeń
Lokalizacja: mazowieckie

Re: FREKWENCJA

Postautor: Syzyf » 2011-06-09, 19:41

@vuem
Prawda i nie.
Taki młody człowiek rzeczywiście nie byłby zdolny do samodyscypliny. To znaczy, taki wyciągnięty z dzisiejszych czasów. I nie oszukuję się, ja też nie jestem tu jakimś wyjątkiem (albo jestem, przekonamy się w wakacje :P)
Bo jeżeli od dziecka wpajałoby mu się, że to ON jest odpowiedzialny za swoje życie, a nauczyciel jest tu po to, żeby mu ew. pomóc i wskazać drogę, to dużo wcześniej zacząłby się kontrolować.
Tyle że u nas uczy się bezradności.
Poza tym są rodzice, którzy nie po to żywią i poją sryla, żeby się lenił. Oczywiście są rodzice, którzy nawet nie chcą, żeby dziecko chodziło do szkoły. Cóż, ich dziecko. Wiem, że to trochę okrutne, ale musimy trzymać się podstawowych zasad. Także tego, że to rodzic ma pierwsze prawo do dziecka. Tu znów nie mam wyrobionego poglądu, muszę kiedyś więcej poczytać o prawach dziecka i sposobach ochrony dzieci z rodzin patologicznych.

A co do szkół niepaństwowych - skoro się za nie płaci, to nic więcej nie trzeba. Może trochę zajęć motywacyjnych w szkole (działa świetnie, sprawdzone).

Co do tego, że państwo ma przymuszać obywateli do dobrego wbrew ich woli nie mogę się zgodzić, ale to sprawa światopoglądowa.

Co do wieku - jak dla mnie daliby radę nawet gimnazjaliści. Tylko trzeba ich nauczyć się uczyć.

@miwues
Gratulacje dla Ewy Farnej. Ma samozaparcie. Tyle, że ona i wielu podobnych miałoby dużo łatwiej.
To teraz wytłumacz mi dlaczego się mylę.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: FREKWENCJA

Postautor: vuem » 2011-06-09, 20:56

Syzyf pisze:Taki młody człowiek rzeczywiście nie byłby zdolny do samodyscypliny. To znaczy, taki wyciągnięty z dzisiejszych czasów.


Nie tylko z tych czasów. Do pewnych spraw trzeba po prostu dorosnąć. Jednym się to udaje "na czas", inni dorastają wciąż...pomimo 40-stki na karku. :wink:

Syzyf pisze:Bo jeżeli od dziecka wpajałoby mu się, że to ON jest odpowiedzialny za swoje życie,


... no ale to się robi...przynajmneij robią to odpowiedzialni rodzice i nauczyciele.

Syzyf pisze:Tyle że u nas uczy się bezradności.


Nie ma rzeczy doskonałych...tak się zdarza.

Syzyf pisze:Poza tym są rodzice, którzy nie po to żywią i poją sryla, żeby się lenił. Oczywiście są rodzice, którzy nawet nie chcą, żeby dziecko chodziło do szkoły. Cóż, ich dziecko. Wiem, że to trochę okrutne, ale musimy trzymać się podstawowych zasad. Także tego, że to rodzic ma pierwsze prawo do dziecka. Tu znów nie mam wyrobionego poglądu, muszę kiedyś więcej poczytać o prawach dziecka i sposobach ochrony dzieci z rodzin patologicznych.


Sam widzisz, że to nie takie dobre rozwiązanie pozostawić sprawy swojemu biegowi. Wolność wolnością, ale ...

Syzyf pisze:A co do szkół niepaństwowych - skoro się za nie płaci, to nic więcej nie trzeba. Może trochę zajęć motywacyjnych w szkole (działa świetnie, sprawdzone).


Nie podzielam Twojego przekonania, że sposób finansowania jest aż tak znaczący.

Syzyf pisze:Co do wieku - jak dla mnie daliby radę nawet gimnazjaliści. Tylko trzeba ich nauczyć się uczyć.


Teraz raczysz żartować lub naprawdę ze swoimi poglądami lewitujesz w obłokach...

Chcesz od 13-latka oczekiwać dojrzałości?

Syzyf
Posty: 23
Rejestracja: 2011-01-15, 22:26
Kto: uczeń
Lokalizacja: mazowieckie

Re: FREKWENCJA

Postautor: Syzyf » 2011-06-09, 21:31

vuem pisze:... no ale to się robi...przynajmneij robią to odpowiedzialni rodzice i nauczyciele.


Oj, nie robi się... W systemie, gdzie przez myśl przechodzi ściąganie, gdzie robimy rzeczy, które nie mają dla nas sensu, ale zgadzamy się na to "dla świętego spokoju", gdzie nagradza się mówienie po linii nauczyciela. No przecież to jest wychowywanie bezmyślnego konformisty.
Konformizm jako taki nie jest oczywiście zły, ale nie można uczyć ludzi bezrefleksyjnych i zdających się na to, co poda im się pod nos. Mamy być kreatywni, bezkompromisowi, silni, przedsiębiorczy. Te cechy są regularnie zwalczane!

vuem pisze:Sam widzisz, że to nie takie dobre rozwiązanie pozostawić sprawy swojemu biegowi. Wolność wolnością, ale ...


Jak powiedziałem, nie mam sprecyzowanych poglądów. Jednak kreować je będę opierając się na pewnych dogmatach. "Libertas suprema lex est" czy jakoś tak, niestety łacinę ledwo liznąłem... W każdym razie muszę się zastanowić jak pogodzić jedno z drugim. Bo to co jest teraz, być dłużej nie może.

vuem pisze:Nie podzielam Twojego przekonania, że sposób finansowania jest aż tak znaczący.


HO HO! Ależ to jest podstawa. Uczeń niosący ze sobą pieniądz - klient - powoduje, że szkoły walczą o niego. Finansowanie medycyny czy szkolnictwa poprzez podatki - nie dość, że stratne - to powoduje, że te instytucje stoją w miejscu. Dowodem niech będą spektakularne porażki niemal wszystkich komunistycznych państwowych przedsięwzięć.

vuem pisze:Teraz raczysz żartować lub naprawdę ze swoimi poglądami lewitujesz w obłokach...

Chcesz od 13-latka oczekiwać dojrzałości?


Cóż. Mój dobry kolega gdy miał 12 lat uciekał ze szkoły, bo poziom był tam dla niego zbyt niski, i uczył się w domu. Poza tym posiadł wiedzę z wielu dziedzin - od matematyki, przez origami, do kuglarstwa i ratownictwa.

W mojej szkole rysunku jest pewien 15 latek. Codziennie po szkole spędza w pracowni 4 godziny.

Trochę wiary w człowieka! Potrafi czynić rzeczy niezwykłe. Nie mówię o wszystkich tylko o niektórych. Uważam, że każdy może sam sobie dobrać najlepszy system. Lub dobiorą go dla niego rodzice/specjaliści. Dlatego też przymus jest zły - bo dotyczy wszystkich. Dlatego program nauczania jest zły - bo dotyczy wszystkich. Generalizacja i uśrednianie - traktowanie człowieka jak cyferki.

...
Chyba trochę zbyt agresywna argumentacja. No nic, wyrobię się :F
To teraz wytłumacz mi dlaczego się mylę.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: FREKWENCJA

Postautor: vuem » 2011-06-09, 21:41

Syzyf pisze:Oj, nie robi się...


to się robi...przynajmneij robią to odpowiedzialni rodzice i nauczyciele.


Syzyf pisze:W każdym razie muszę się zastanowić jak pogodzić jedno z drugim. Bo to co jest teraz, być dłużej nie może.


To nie będzie jedyna sytuacja w Twoim życiu, gdy będziesz szukać kompromisu.

Syzyf pisze:HO HO! Ależ to jest podstawa. Uczeń niosący ze sobą pieniądz - klient - powoduje, że szkoły walczą o niego.


Przecież tak jest już teraz.
Czy to grant, bon, czy prywatne pieniądze, czy też subwencja oświatowa to sa konkretne pieniądze idące za uczniem.
Niektóre szkoły walczą o ucznia na śmierć i życie...nawet oferując edukacje bezstresową, "cichą" gwarancję promocji itd.

Natomiast z punktu widzenia finansów publicznych znaczenie to może mieć znacznie większe.

Syzyf pisze:Cóż. Mój dobry kolega gdy miał 12 lat uciekał ze szkoły, bo poziom był tam dla niego zbyt niski, i uczył się w domu. Poza tym posiadł wiedzę z wielu dziedzin - od matematyki, przez origami, do kuglarstwa i ratownictwa.

W mojej szkole rysunku jest pewien 15 latek. Codziennie po szkole spędza w pracowni 4 godziny.


Pomyśl jeszcze o innych kolegach, znajomych, znajomych kolegów i ... spróbuj tak orientacyjnie określić odsetek tych nad wyraz dojrzałych gimnazjalistów.

Syzyf pisze:Trochę wiary w człowieka! Potrafi czynić rzeczy niezwykłe.


Oj tego mi nie brakuje.

Jednak nie możemy równocześnie tracić rozsądku. Tym bardziej, że mówimy o problemie edukacji w skali kraju.

Syzyf pisze:Chyba trochę zbyt agresywna argumentacja.


Ależ skąd ten pomysł?

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: FREKWENCJA

Postautor: haLayla » 2011-06-09, 22:40

Syzyf pisze:Finansowanie medycyny czy szkolnictwa poprzez podatki - nie dość, że stratne


Służba zdrowia nie ma generować dochodu, tylko dbać o życie i zdrowie ludzi. Ponad totemicznym kultem gospodarki stoi życie i godność człowieka.

Syzyf pisze: - to powoduje, że te instytucje stoją w miejscu. Dowodem niech będą spektakularne porażki niemal wszystkich komunistycznych państwowych przedsięwzięć.


Rzeczywiście, pierwszy na świecie laser i pierwsza operacja laserowa oka w PRL to porażka. Zdecydowanie lepiej zrobili to Amerykanie w prawie dziesięć lat później.
<3

Adriannn
Posty: 177
Rejestracja: 2011-05-14, 20:59
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: FREKWENCJA

Postautor: Adriannn » 2011-06-10, 13:56

miwues pisze:
Syzyf pisze:Uczeń niosący ze sobą pieniądz - klient - powoduje, że szkoły walczą o niego
Świetne rozwiązanie! Dorośli walczący o względy niedojrzałego dziecka - toż to dopiero gwarantuje wysoki poziom nauczania i wychowania!

Nie chodzi o to, żeby szkoły zabiegały o względy dziecka, ale żeby zabiegały o względy rodziców tego dziecka - to chyba różnica?

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: FREKWENCJA

Postautor: Jolly Roger » 2011-06-10, 14:39

Nowa podstawa programowa wprowadza nieśmiałe profilowanie od drugiej klasy liceum.

Uczeń, który sądzi, ze traci czas w szkole może z pomocą rodziców przejśc na edukacje domową. jest to możliwe już dziś. Nie trzeba tracić czasu w murach szkoły.

Uczeń dorosły może zrezygnować ze szkoły dziennej sa wieczorówki i zaoczne matury w 15 miesięcy. Wybór jest.

Przesadne profilowanie nie wychodzi na zdrowie. Wykształcenie średnie ma wskazywać na pewne minimum w różnych dyscyplinach. Naiwnie zakłada, że człowiek z wykształceniem średnim zrozumie co do niego się mówi i potrafi na palcach policzyć, czy go w markecie nie próbują na promocji wykiwać.
We gonna ride the sea,
we pray to the wind and the glory
That's why we are raging wild and free

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: FREKWENCJA

Postautor: vuem » 2011-06-10, 14:39

Adriannn pisze:Nie chodzi o to, żeby szkoły zabiegały o względy dziecka, ale żeby zabiegały o względy rodziców tego dziecka - to chyba różnica?


Ale macie fajnie... u nas to jest w drugą stronę: wszyscy muszą zdać :( . Rodzice nie muszą nic robić, robi to za nich dyrekcja i pedagodzy.


Co miałeś na myśli to pisząc?

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: FREKWENCJA

Postautor: vuem » 2011-06-10, 14:43

Jolly Roger pisze:Przesadne profilowanie nie wychodzi na zdrowie. Wykształcenie średnie ma wskazywać na pewne minimum w różnych dyscyplinach.


Dokładnie.

Dodałbym jeszcze pytanie, jak wielki odsetek maturzystów zapytanych choćby wczesną wiosną o kierunek studiów odpowiada precyzyjnie i zdecydowanie.

Ilu opiera wybór na doświadczeniu z radzeniu sobie z określonymi przedmiotami, a ilu na obranej w wieku 13 lat drodze kariery zawodowej? :wink:

Adriannn
Posty: 177
Rejestracja: 2011-05-14, 20:59
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: FREKWENCJA

Postautor: Adriannn » 2011-06-11, 15:37

vuem pisze:
Adriannn pisze:Nie chodzi o to, żeby szkoły zabiegały o względy dziecka, ale żeby zabiegały o względy rodziców tego dziecka - to chyba różnica?


Ale macie fajnie... u nas to jest w drugą stronę: wszyscy muszą zdać :( . Rodzice nie muszą nic robić, robi to za nich dyrekcja i pedagodzy.


Co miałeś na myśli to pisząc?


1. Miałem na myśli, że rodzice wybierają za dziecko, więc szkoła nie podlizuje się dziecku, tylko rodzicom.

2. Miałem na myśli, że w naszej szkole dyrekcja i pedagodzy robią co mogą, żeby zdała jak największa liczba uczniów. Bo jak nie, to "uczniowie do nas przestaną przychodzić i nie będzie naboru i godzin i pracy dla was". Jesteśmy nastawieni na tych najsłabszych, jak pójdzie pogłoska, że u nas można nie zdać, to uczniowie pójdą do innych słabych szkół w okolicy. Niektórzy i tak odchodzą. Na początku roku anglistom powiedziano, że mają obniżyć wymagania (które i tak już były mierne), bo uczniowie zabierają papiery, bo angielski jest trudny.


Wróć do „Szkolna codzienność”