standardy, standardy, rankingi ....

jak sobie z nią radzić, jak uniknąć rutyny

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
kasika
Posty: 311
Rejestracja: 2007-07-27, 17:01

standardy, standardy, rankingi ....

Postautor: kasika » 2009-06-24, 10:40

Czy u was też prowadzi się rankingi szkół po sprawdzianie i teście gimnazjalnym? U nas drukuje je lokalna prasa. Potem tłumaczyć się należy przed światem całym, że chodzi się do pracy i coś tam robi, a wyniki nie zależą tylko od nauczyciela. Czy to ma sens ? Jest to potrzebne?
Zapytam inaczej czy jeśli szkoła wypadła źle to znaczy że jej praca nie jest rzetelna?

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: standardy, standardy, rankingi ....

Postautor: Jolly Roger » 2009-06-24, 11:32

Póki będziemy mieć taki system to nie unikniemy tych rankingów.
W tym roku mamy bardzo słaby wynik i wiem, że czekają nas dupogodziny w szkole, bo dyrekcja będzie biedziła się nad programem naprawczym. Najśmieszniejsze jest to, że zdawało nam się, że wyniki będą lepsze w stosunku do ostatnich 2-3 lat, bo mocna grupa była i polegli.

Ja już się uodporniłem na te głupstwa o rankingach. Mądremu wyjaśnisz w trzech zdaniach o co chodzi. Głupiemu nawet jakby rozrysował to i tak on/a wie swoje
We gonna ride the sea,
we pray to the wind and the glory
That's why we are raging wild and free

Awatar użytkownika
kasika
Posty: 311
Rejestracja: 2007-07-27, 17:01

Re: standardy, standardy, rankingi ....

Postautor: kasika » 2009-06-24, 12:12

Jolly Roger, no niestety podpisuję się pod twoją wypowiedzią, ...
Rady nie ma.....

Awatar użytkownika
Witold Telus
Posty: 616
Rejestracja: 2008-03-07, 17:53

Re: standardy, standardy, rankingi ....

Postautor: Witold Telus » 2009-06-24, 14:23

A u nas jest system jeszcze "chorszy". mamy najlepsze wyniki w powiatowych rankingach i generalnie jest dobrze. Nie ma zatem sensu pisanie i wdrażanie programów naprawczych, bo i też nie ma za bardzo co naprawiać. Zdanie to zdaje się podzielać KO.

Usiedli i pomyśleli, co z tym fantem zrobić.

Wymyślili.

"Napisać i wdrożyć program ...dalszego utrzymania wysokiego poziomu."

Szkoła MUSI ...no musi mieć jakiś "program naprawczy" (czy jak go tam zwał). Bo jakby co, będzie na kogo zwalić odpowiedzialność.

Czy w tym chorym układzie nic nie może być po prostu OK? czy musimy ciągle pisać, wdrażać i rozliczać kolejne "plany poprawy" i "plany utrzymania"? Może KO ma "plan zlecania szkołom planów", co wynika zapewne z ministerialnego "planu wdrażania planów dla Kuratorów". Taki ma zapewne plan Europa...

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: standardy, standardy, rankingi ....

Postautor: Cytryn » 2009-06-24, 15:14

To jest po prostu śmieszne. Pracuję w małej szkole, gdzie mamy po jednym oddziale na każdy rocznik. Jednego roku jest kilkanaście osób bardzo słabych- bach, program naprawczy. Drugiego roku wyniki są rewelacyjne- no bo klasa dobra, akurat zebrało się kilkanaścioro dzieciaków z rodzin inteligenckich, zdolnych i w ogóle- no to przyjechali, że o proszę- program naprawczy bardzo potrzebna rzecz, widzicie państwo, jak wam się wyniki poprawiły. Za rok znów będzie źle- już teraz widać po próbnych sprawdzianach...I tak w kółko. Chore to wszystko.
Teraz mamy stanąć na głowie, żeby dzieci zaczęły pisać poprawnie ortograficznie i gramatycznie i ogólnie językowo, bo to leży. Leży i będzie leżeć, bo dzieciaki nie czytają, a z dłuższych wypowiedzi to najczęściej tylko SMS-y wysyłają :roll: Ale my deliberujemy- jaki program, jakie działania, potem piszemy niezliczone sprawozdania, bo "podkładka musi być", ze coś robiliśmy...Ech, dobrze że już wakacje. Wszystko się we mnie gotuje na te bezsensy...A papierów miało być mniej...A jest więcej i z roku na rok ich przybywa...

Rankingi, standardy, "badania", ankiety...Ileż można opisywać rzeczywistość? Że jest jaka jest i każdy widzi, jaka jest- ale nie, to trzeba jeszcze opisać, najlepiej w trzech egzemplarzach i odręcznie w księdze protokołów na dokładkę... :faja:
Ja już dzisiaj mogę powiedzieć, co "położy" klasa III gimnazjum u nas, a co "położy" klasa VI. Bez badań, ranikngów i ankiet :crazy:

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: standardy, standardy, rankingi ....

Postautor: Jolly Roger » 2009-06-26, 10:23

to ja na przekór trochę pobronię te programy naprawcze.
W niektórych przypadkach bywają one zbawcze wobec skostniałych metod stosowanych przez nauczycieli. Mam wrażenie, że u nas po kilku latach różnych bardziej lub mniej udanych pomysłów doszło do większej korelacji międzyprzedmiotowej ze wzgledu na te programy.
Tyle, że coraz bardziej to wygląda na naukę pod egzaminy, ale skoro nas z egzaminów rozliczają to czemu nie??
We gonna ride the sea,

we pray to the wind and the glory

That's why we are raging wild and free

synapsa
Posty: 226
Rejestracja: 2009-03-31, 22:15
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Przyroda
Lokalizacja: śląskie

Re: standardy, standardy, rankingi ....

Postautor: synapsa » 2009-06-26, 11:49

W istocie uczymy pod egzaminy i będziemy uczyć :) takie przepisy :) ale porównaniami i rankingami prezentowanymi publicznie nie przejmowałabym się. Media niestety nie są sprzymierzeńcami szkoły a wręcz przeciwnie :( Gorzej jest gdy dyrektorstwo doszukuje się "winy" w swoich nauczycielach i nie bardzo słucha argumentacji tego typu, którą przedstawiła cytryn.
Rozbawiło mnie ostatnio, gdy nasłuchaliśmy się, że dzieciaki nie czytają, że słaby stan czytelnictwa... no i co z tym zrobimy? A chwilę potem: zakupimy, jeszcze więcej komputerów, żeby uczniowie mogli z nich korzystać w jak największym zakresie: na przerwach, na każdym przedmiocie, w bibliotece i świetlicy :)

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: standardy, standardy, rankingi ....

Postautor: Cytryn » 2009-07-03, 17:05

Nie wiem,jak w innych szkołach, ale u nas programy naprawcze polegają na spisaniu , co idzie źle w dziesieciu tabelkach, a potem robimy "ewaluację" i wysyłamy się na szkolenia- oczywiście też wszystko trzeba spisać. Dla mnie to po prostu strata czasu bo zamiast dobrze się przygotować do lekcji, to siedzimy po nocach i jakieś plany konstruujemy. Szkolenia to też najczęsciej strata czasu, bo głupoty na nich gadają( na jednym czlowiek się dowiaduje, że każdy uczeń moze osiągnąć 0,70- to zależy tylko od nas, na innym- że na pewno nie osiągnie, nie to jest ważne itd., itp.).
I naprawdę wcale nie widzę, żeby to do czegokolwiek mobilizowało nauczycieli minimalistów :wink: . Oddają papiery, a potem robią swoje, czyli niewiele i tak jak zawsze...


Wróć do „Szkolna codzienność”