Proszę o porady doświadczonych ;)

jak sobie z nią radzić, jak uniknąć rutyny

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Domiś234
Posty: 7
Rejestracja: 2009-08-13, 22:37
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Plastyka
Lokalizacja: śląskie

Re: Proszę o porady doświadczonych ;)

Postautor: Domiś234 » 2009-08-18, 21:46

miwues pisze:
Domiś234 pisze:jak radziła apolonia opowiem o tym co czuje

Powiadam ci - nie idź tą drogą. ;)


Dlaczego ?

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Proszę o porady doświadczonych ;)

Postautor: malgala » 2009-08-18, 21:50

edzia, jesteś doświadczoną nauczycielką i to wyczujesz. Domiś takiego doświadczenia jeszcze nie ma i może w konfrontacji z arogancką uczennicą przegrać.
Z własnego wieloletniego doświadczenia i z relacji syna gdy chodził do szkoły ponadgimnazjalnej wiem, że gdy uczniowie na lekcji mają czas wypełniony konkretnym zajęciem raczej przeszkadzać nie będą.
A co dyscyplinowania, to musi ono być prowadzone równolegle.
W ubiegłym roku w klasie I gimnazjum trafił mi się też taki przeżuwacz. Już na pierwszym spotkaniu z klasą musiał gumę wyrzucić do kosza. Przez tydzień każda lekcja się praktycznie od tego zaczynała. Początkowo też próbował dyskutować. Nawet twierdził, że dopiero ją rozpakował i jej teraz nie wyrzuci. Oczywiście dodawał, że inni nauczyciele nie każą mu tego robić. Stanowczo ucinałam te jego wypowiedzi podkreślając, że nie interesuje mnie kiedy on tę gumę rozpakował i czy będzie stratny, czy też nie. Powiedziałam tylko raz, że to ja ustalam zasady co wolno uczniom na moich lekcjach robić, a czego sobie stanowczo nie życzę i tolerować nie będę. Po tygodniu jeszcze mu się zdarzało wejść na lekcję żując gumę, ale wtedy już tylko wystarczyło moje spojrzenie i wiedział co ma zrobić.
Proponując Domiś zajęcie tej dziewczynki dodatkową bądź trudniejszą pracą dałam jej jednocześnie sposób na to, aby przestała przeszkadzać w lekcji.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Proszę o porady doświadczonych ;)

Postautor: malgala » 2009-08-18, 21:51

Domiś234 pisze:miwues napisał/a:
Domiś234 napisał/a:
jak radziła apolonia opowiem o tym co czuje

Powiadam ci - nie idź tą drogą. ;)


Dlaczego ?

bo znów zostanie to odebrane jako słabość z Twojej strony

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Proszę o porady doświadczonych ;)

Postautor: koma » 2009-08-18, 22:16

edzia pisze:Ale gdybym nie była pewna, że tak zrobi, albo że będzie mi "odpowiadać", to faktycznie, nie zrobię tak. Czyli - zrobię tak dopiero, gdy będę mieć przewagę psychologiczną nad nią.

No więc o to chodzi! Uczennica już przecież raz odpowiedziała nauczycielce...Dlatego lepiej nie ryzykować takich posunięć. Złośliwości nauczyciela nie zawsze dadzą pożądany efekt, a nawet mogą świadczyc o jego bezradności.

akinomka
Posty: 276
Rejestracja: 2006-04-13, 10:54

Re: Proszę o porady doświadczonych ;)

Postautor: akinomka » 2009-08-19, 10:29

Koma, nie rozdzielałabym tych dwóch aspektów pracy z trudniejsza młodzieżą: dyscyplinowania i motywowania (bo o ten sposób chyba Ci chodzi). Nauczyciel, tak jak rodzic, powinien być elastyczny i odpowiednio wyważyć obie te sfery. Wydaje mi wobec tego, że najskuteczniejsze byłoby połączenie sposobów proponowanych przez Malgalę i Miweusa (bo zakładam i z tego, co czytam w ich postach, wnioskuję, że tak właśnie postępują na swoich lekcjach).

Pomysł z propozycją 2 zł - bardzo ryzykowny. Ja bym na miejscu tej dziewczyny powiedziała "OK" i zarobiłabym w ten sposób. A na następnej lekcji pół klasy żułoby gumę, żądając zapłaty za jej wyrzucenie.
Aby zacząć biegać, trzeba najpierw nauczyć się chodzić.

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Proszę o porady doświadczonych ;)

Postautor: koma » 2009-08-20, 15:32

akinomka pisze:Koma, nie rozdzielałabym tych dwóch aspektów pracy z trudniejsza młodzieżą: dyscyplinowania i motywowania (bo o ten sposób chyba Ci chodzi). Nauczyciel, tak jak rodzic, powinien być elastyczny i odpowiednio wyważyć obie te sfery.

A czy ja gdziekolwiek napisałam, że nie należny dyscyplinować???

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Proszę o porady doświadczonych ;)

Postautor: koma » 2009-08-20, 15:35

A gdzie w poleceniu wyplucia gumy widzisz złośliwość?
_________________

A gdzie napisałam, że widzę??

Mówiłam o darowaniu uczennicy 2 zł na gumę.

akinomka
Posty: 276
Rejestracja: 2006-04-13, 10:54

Re: Proszę o porady doświadczonych ;)

Postautor: akinomka » 2009-08-20, 17:18

koma pisze:
akinomka pisze:Koma, nie rozdzielałabym tych dwóch aspektów pracy z trudniejsza młodzieżą: dyscyplinowania i motywowania (bo o ten sposób chyba Ci chodzi). Nauczyciel, tak jak rodzic, powinien być elastyczny i odpowiednio wyważyć obie te sfery.

A czy ja gdziekolwiek napisałam, że nie należny dyscyplinować???


Parę postów wyżej:

koma pisze:
edzia pisze:Moim zdaniem bezczelności nie ukrócisz inaczej niż przez właśnie dyscyplinowanie.

Zyczę powodzenia. Ja wolę stosować inne metody, już wiem, że skuteczniejsze.
Aby zacząć biegać, trzeba najpierw nauczyć się chodzić.

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Proszę o porady doświadczonych ;)

Postautor: koma » 2009-08-20, 18:17

Przeczytaj jeszcze raz wątek, a zobaczysz, że nie o to chodzi...
Nie można wyrywac z kontekstu...

Ktoś mnie zapytał, czy nie uważam, że dyscyplinowanie (w sensie przypominania regulaminów, zasad kulturalnego zachowania na lekcjach, karanie za wykroczenia tego typu - tak to rozumiem, bo tak to wynikało z rozmowy...) jest skuteczne. Powiedziałam, że znam skuteczniejszą metodę wychowawczą, która nie raz już się u mnie sprawdziła. Podała ją malgala, a ja potwierdziłam.
Przecież oczywiste jest, że również dyscyplinujemy w sposób podany przez miwuesa! Na szybko, ale czy skutecznie??? Uczniowie juz na taką metodę nie reagują tak, jak byśmy tego chcieli.


Wróć do „Szkolna codzienność”