Nauczyciel - Świadek Jehowy

jak sobie z nią radzić, jak uniknąć rutyny

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Nauczyciel - Świadek Jehowy

Postautor: dushka » 2010-10-02, 11:10

Od razu zaznaczam - rozważania teoretyczne, bo nie zamierzam znajomych pytać o takie sprawy ;)

Mam 2 koleżanki ŚJ. Obie nauczycielki. I teraz - one teoretycznie muszą chodzić po domach, ulicy i głosić co tam.
Jak byście patrzyły na takie nauczycielki? A nie daj Bóg, otwieracie drzwi, a tam osoba ucząca wasze dziecko, na przykład?

Awatar użytkownika
iTulka
Posty: 385
Rejestracja: 2010-05-17, 00:17
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Zajęcia zintegrowane
Lokalizacja: śląskie

Re: Nauczyciel - Świadek Jehowy

Postautor: iTulka » 2010-10-02, 13:11

Zastanawiałam się kiedyś, czy ŚJ bywają nauczycielami. A to niespodzianka :lol: Bardzo lubię dzieci wychowane w rodzinach Świadków. Ale nie wyobrażam sobie, jak pracują Twoje koleżanki? Jak godzą filozofię tego wyznania ze szkolną codziennością? Czy organizują imprezy okolicznościowe, czy stoją na baczność przy słuchaniu hymnu? Nie mówiąc już o realizacji tematów świątecznych... Przecież takich przeszkód jest mnóstwo.

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Nauczyciel - Świadek Jehowy

Postautor: Cytryn » 2010-10-02, 13:17

Hm...to, co ktoś robi po pracy to jego prywatna sprawa. O ile na zajęciach taka nauczycielka nie wpajałby mojemu dziecku swojego światopoglądu, to O.K. Nie przeszkadza mi.
Zresztą- moją córkę uczy bardzo gorliwa, "Maryjna" katoliczka. Widzę, jak biega po ulicach uczestnicząc w różnego rodzaju marszach, głośno mówiąc przez megafon i takie tam. Ale że lekcje prowadzi dobrze, to dopóki nie wpaja dzieciom swojego systemu przekonań, to co mi do tego? To chyba podobna sytuacja( jako że cała moja rodzina nie jest katolicka).
A z tego, co wiem, to system wartości moralnych ( przynajmniej ten oficjalny) w każdej z tych religii jest podobny- mówią, co by nie kłamać, nie ściągać, być uczciwym itp..

Ale sama jestem ciekawa, jak funkcjonują w pracy nauczyciele ŚJ...

Awatar użytkownika
iTulka
Posty: 385
Rejestracja: 2010-05-17, 00:17
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Zajęcia zintegrowane
Lokalizacja: śląskie

Re: Nauczyciel - Świadek Jehowy

Postautor: iTulka » 2010-10-02, 13:29

Mam wrażenie, że jest kolosalna różnica między nauczycielem-zagorzałym katolikiem, a nauczycielem-świadkiem. Przede wszystkim dlatego, że ich system wartości kłóci się w wielu miejscach z systemem wychowania szkolnego.

Awatar użytkownika
mateoo
Posty: 425
Rejestracja: 2009-03-12, 18:48
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Muzyka
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Nauczyciel - Świadek Jehowy

Postautor: mateoo » 2010-10-02, 13:38

Matka mojej ŚJ koleżanki jest przedszkolanką, ale nie wiem nic bliżej o jej pracy. W każdym razie jest różnica pomiędzy nauczycielem katolickim w kraju, który deklaruje się jako chrześcijański, a świadkiem Jehowy, który należy do SEKTY
Sztuka jest pokarmem duszy.

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Nauczyciel - Świadek Jehowy

Postautor: haLayla » 2010-10-02, 14:41

Ja uważam za coś osobliwego jehowitów, zwłaszcza gdy akurat pukają do moich drzwi, lub zaczepiają mnie na ulicy. Dlatego, gdyby moje dziecko uczył jehowita to raczej czułbym pewien niesmak.
<3

Awatar użytkownika
mateoo
Posty: 425
Rejestracja: 2009-03-12, 18:48
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Muzyka
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Nauczyciel - Świadek Jehowy

Postautor: mateoo » 2010-10-02, 14:46

Zgadzam się. Co innego gdyby była to chociażby osoba prawosławna czy muzułmanin, bo to są prawdziwe religie.
Sztuka jest pokarmem duszy.

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Nauczyciel - Świadek Jehowy

Postautor: haLayla » 2010-10-02, 15:06

mateoo, daleki jestem od oceniania, czy dana religia jest prawdziwa, czy też nie. Sami jehowici twierdzą, że ich wiara jest prawdziwa, a pozostałe to "religie fałszywe". Ja jedynie pragnę wskazać na to, iż indagowanie obcych ludzi i próba "sprzedania" im swojego światopoglądu zawsze będzie natrafiała na mój sprzeciw.
<3

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Nauczyciel - Świadek Jehowy

Postautor: Cytryn » 2010-10-02, 16:41

iTulka pisze:Mam wrażenie, że jest kolosalna różnica między nauczycielem-zagorzałym katolikiem, a nauczycielem-świadkiem. Przede wszystkim dlatego, że ich system wartości kłóci się w wielu miejscach z systemem wychowania szkolnego.


No właśnie dlatego napisałam, że ciekawa jestem, jak tacy nauczyciele funkcjonują w pracy...I chyba zależy, czego uczą. Myślę, że łatwiej by było matematykowi czy chemikowi, niż powiedzmy poloniście czy historykowi...a nawet muzykowi i plastykowi...Powiązanie z Biblią- ale interpretowaną zupełnie inaczej niż ŚJ -jest ogromne.

No i pojawił się jeszcze taki problem- dyskryminować tych, którzy wg oficjalnie przyjętej wersji należą do sekty? Czy tacy ludzie mogą w ogóle pracować w zawodzie nauczyciela?

A propos- znam przypadek pracującego w Polsce nauczyciela- muzułmanina...

agazuz
Posty: 68
Rejestracja: 2010-07-28, 01:11
Kto: nauczyciel
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: Nauczyciel - Świadek Jehowy

Postautor: agazuz » 2010-10-02, 19:22

dushka pisze:A nie daj Bóg, otwieracie drzwi, a tam osoba ucząca wasze dziecko, na przykład?

Nie bardzo rozumiem, w czym tu problem... Trudniej podziękować i jego odesłać?
Katolicy też czasami chodzą po domach i ewangelizują - np. w ramach kursów Odnowy w Duchu św. Niektórzy z nich to nauczyciele - znam osobiście.

Co do pracy w szkole - nauczyciel żadnego wyznania na j. polskim czy historii chyba nie powinien sprzedawać dzieciom swojego światopoglądu?
Jedynym problemem mogą być wg mnie niektóre aspekty wychowawstwa (przygotowanie spotkania wigilijnego itp.) oraz nakładane w niektórych szkołach obowiązki w stylu: pilnowanie młodzieży w czasie rekolekcji.

Znam nauczycieli ŚJ, funkcjonują normalnie w zawodzie, znam też katolików, którzy za bardzo w pracy narzucają młodzieży swój światopogląd. To nie zależy od wyznania tylko od podejścia do pracy.
Nie mamy pańskiego płaszcza
i co
pan
nam
zrobi?

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Nauczyciel - Świadek Jehowy

Postautor: dushka » 2010-10-02, 20:57

iTulka pisze:Jak godzą filozofię tego wyznania ze szkolną codziennością? Czy organizują imprezy okolicznościowe, czy stoją na baczność przy słuchaniu hymnu? Nie mówiąc już o realizacji tematów świątecznych...


Powiem tak - jedna jest ŚJ pełną gębą, tematów nie realizuje (na szczęście są 2 w klasie), to samo z imprezami, co do hymnu - nie wiem. Druga - tzw. przechrzta ;) stoi na baczność, tematy robi, jedynie na spotkanie wigilijne bierze wolne. Obie są wychowawcami.

Cytryn pisze:to, co ktoś robi po pracy to jego prywatna sprawa


Nie do końca. BO jeśli to rzutuje na jego pracę - to już o pracę zahacza, i tym samym prywatą nie jest.

mateoo pisze:a świadkiem Jehowy, który należy do SEKTY


W naszym kraju ŚJ nie są sektą, tylko zarejestrowaną religią.

miwues pisze:Mnie uczył Świadek Jehowy. Wspominam go bardzo dobrze. Swojego światopoglądu nam nie narzucał.


Nie, te panie też nie narzucają.

agazuz pisze:Nie bardzo rozumiem, w czym tu problem... Trudniej podziękować i jego odesłać?


Bardziej niezręcznie - dla obu stron, jak sądzę.

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Nauczyciel - Świadek Jehowy

Postautor: Cytryn » 2010-10-02, 21:22

Nie do końca. BO jeśli to rzutuje na jego pracę - to już o pracę zahacza, i tym samym prywatą nie jest.


Hm...nie bardzo wiem, jak ma niby rzutować na wykonywaną pracę fakt, że SJ chodzą po domach...? Jeśli nie przymuszają dzieci od przyjęcia swoich przekonań( wykorzystując fakt, że są nauczycielami), to niech sobie chodzą...Co mi do tego?

To, że sytuacja może być niezręczna...Bo ja wiem? Może. Kiedyś zapukał do mnie mój uczeń, który jest ŚJ. Pogadaliśmy i już. Ja nie miałabym problemu. Ale może ktoś by miał, nie wiem.

agazuz
Posty: 68
Rejestracja: 2010-07-28, 01:11
Kto: nauczyciel
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: Nauczyciel - Świadek Jehowy

Postautor: agazuz » 2010-10-02, 23:32

Cytryn pisze:To, że sytuacja może być niezręczna...Bo ja wiem? Może. Kiedyś zapukał do mnie mój uczeń, który jest ŚJ. Pogadaliśmy i już. Ja nie miałabym problemu. Ale może ktoś by miał, nie wiem.

Też tego nie rozumiem, czemu to ma być niezręczne. Sądzę, że osoby nauczające na ulicy i w domach mają chyba trochę inne spojrzenie na to. Sama forma takiego nauczania wiary wymaga od człowieka chyba pewnego przełamania się. Nie sądzę, by dodatkową niezręcznością było to, że się trafi na ucznia. To betka przy całokształcie zadania polegającego na chodzeniu z wyznaniem od domu do domu... Czasami trafia się pod takie dachy i słyszy takie słowa pod swoim adresem, że trafienie po prostu do domu ucznia to chyba żadne dodatkowe wyzwanie.

To chyba raczej niektórzy wyznawcy innych religii dopisują temu jakąś niezręczność, bo u nas w ogóle pokutują różne stereotypy (jak ten, że rzekomo SJ to w Polsce sekta). Domyślam się, że to dla niektórych obciach, chodzić po domach i propagować swoje wyznanie.
A gdy pani historyczka w niedzielę z ambony zaśpiewa psalm, to już niezręczne nie jest ;)
Nie mamy pańskiego płaszcza
i co
pan
nam
zrobi?

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Nauczyciel - Świadek Jehowy

Postautor: vuem » 2010-10-03, 07:54

Nergal też mógłby uczyć fizyki.

Majrzena
Posty: 88
Rejestracja: 2008-12-08, 19:31
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: lubuskie

Re: Nauczyciel - Świadek Jehowy

Postautor: Majrzena » 2010-10-03, 08:22

Miałam koleżankę na studiach - była ŚJ i stwierdziła, że nie mogłaby uczyć (j. polski), bo wartości, które miałaby zachwalać, nie są zgodne z jej światopoglądem.

Mam trochę ambiwalentny do ŚJ stosunek: z jednej strony ich poglądy wydają mi się w wielu kwestiach mocno naciągane, delikatnie mówiąc. Nie podobają mi się też te ich spotkania i nauki, wtłaczanie światopoglądu do głów (koleżanka zaciągnęła mnie parę razy, a że dość ciekawskie ze mnie zwierzę, wykorzystałam okazję do obserwacji, poza tym sporo sobie z nią dyskutowałam). Denerwują mnie też, gdy narzucają mi się, chodząc po domach.
Z drugiej jednak strony chyba trochę bardziej się starają niż katolicy.

Dlaczego ŚJ nie miałby być nauczycielem? Jeśli robiłby swoje...


Wróć do „Szkolna codzienność”