ocena niedostateczna a nieobecność na zapowiedzianym sprawdz

[edzia]

Kłóciłem się z babą i pozwoliła mi poprawić

Zdecydowanie źle zrobiła. Za to nazwanie jej babą powinieneś jutro pięknie przeprosić ją z kwiatami. I na przyszłość z szacunkiem wyrażać się o swoich nauczycielach. Nie bądź burakiem.

[iTulka]

No jeśli wolisz się "kłócić z babą" niż "porozmawiać z panią", to wiele nie zdziałasz Też bym się pewnie zdziwiła, gdyby mnie nauczyciel ocenił podczas mojej nieobecności, ale podejrzewam, że wasza nauczycielka nie raz się z problemem niskiej frekwencji na zapowiedzianym sprawdzianie zmierzyła, więc jeśli tą metodą chce was zmotywować, to stoję po jej stronie. Warto tracić energię na udowadnianie nauczycielce, że nie ma racji? Może lepiej zainwestować ją w porządną naukę i pokazać swoją dorosłość?

[haLayla]

KubusiekV01, trochę pomyliłeś formę z miejscem. O ile byłoby to dopuszczalne w gronie kolegów w szkole, chociaż z drugiej strony, wskazywałoby to i tak na brak szacunku, o tyle w gronie ludzi dorosłych, jest to niesmaczne, delikatnie mówiąc. Ja rozumiem, że możesz nie rozumieć, gdzie przebiega limes, ale na przyszłość warto o tym pamiętać.

[satellite]

Pytanie do Andulencji:

Uczeń wzywany do odpowiedzi oświadcza, że odpowiadać nie ma zamiaru, bo go brzuch akurat rozbolał. Co mu postawisz?

[koma]

Kłóciłem się z babą i pozwoliła mi poprawić , a tą 1 wpisała chyba każdej osobie która nie była w tym dni na spr

Wiesz, Kubusiek....

Twoje "kłócenie" nie odegrało tu żadnej roli! Mogłeś sie tak kłócić jeszcze tydzień. Gdyby nauczycielka nie chciała dać Wam szansy, to by nie dała i niewiele byś zrobił.
Powinieneś jej podziękować.

Gdybyś na mnie trafił, zgarnęłabym Cię w drzwiach szkoły, gdy tylko pojawiłbyś się "po chorobie" i kazałabym pisać klasówkę. Jako drugi termin - już bez możliwości poprawy.

[Andulencja]

Pytanie do Andulencji:
Uczeń wzywany do odpowiedzi oświadcza, że odpowiadać nie ma zamiaru, bo go brzuch akurat rozbolał. Co mu postawisz?

Jak miło - pytanie tylko do mnie

Drogi satellite, u mnie w szkole w sytuacji jaką przedstawiłeś, odprowadziłabym biedaczka do sekretariatu i poprosiłabym o telefon do rodziców, żeby odebrali dziecko ze szkoły, bo tak go brzuch boli, że nie może odpowiadać.
Oceny oczywiście nie dostałby, no bo przecież go nie ma

[edzia]

Oceny oczywiście nie dostałby, no bo przecież go nie ma

Ależ Ciebie jest łatwo oszukać.

[Andulencja]

Ależ Ciebie jest łatwo oszukać.

Moi uczniowie wiedzą, że mnie nie warto oszukiwać.
Nie opłaca im się to.

[edzia]

Moi uczniowie wiedzą, że mnie nie warto oszukiwać.

W poście nr 38 piszesz, że jednak warto.

[malgala]

Andulencja, jednak w opisanej sytuacji dajesz się temu uczniowi oszukać i na dodatek nie reagujesz na jego stwierdzenie, że nie ma zamiaru odpowiadać.

[Andulencja]

W poście nr 38 piszesz, że jednak warto.

- nieprawda, nie warto
Symulant widząc wykręcany numer zazwyczaj cudownie zdrowieje. Jeden chojrak doczekał przyjścia mamusi. Ale do dziś uczniowie opowiadają sobie jak mamusia wtargnęła do klasy, postawiła dziecię pod tablicą i powiedziała, że chętnie sama posłucha odpowiedzi syna.

[Andulencja]

O w między czasie odezwała się kolejna osoba.

nie reagujesz na jego stwierdzenie, że nie ma zamiaru odpowiadać

Ależ zareagowałabym prowadząc do sekretariatu. Symulanta przyprowadzają na lekcję i wtedy po właściwej puencie staje do odpowiedzi.

Dziwią mnie wasze opinie. Z opisanych reakcji widzę, że u was na lekcji nie obyło by się bez krzyku - Co to za odpowiedź!, Jak ty się odzywasz! Siadaj! Jedynka! ...itp.

A u mnie spokój, opanowanie, lekka kpina (świetnie wyczuwana przez uczniów). Ja po prostu nie daje się wyprowadzić z równowagi uczniom. I oni to widzą. I doceniają.

[malgala]

Dziwią mnie wasze opinie. Z opisanych reakcji widzę, że u was na lekcji nie obyło by się bez krzyku - Co to za odpowiedź!, Jak ty się odzywasz! Siadaj! Jedynka! ...itp.

A gdzie to wyczytałaś? Ani ja tak nie napisałam, anie nie zauważyłam, żeby zrobił to ktoś inny.

[Andulencja]

Nie kwestionujesz możliwości rozpoznania braku wiedzy na podstawie nieobecności w ogóle?

Wiem, kiedy ucznia nie ma bo się czegoś nie nauczył i albo została w domu, albo jest na wagarach. To potrafi zauważyć każdy nauczyciel po co najmniej roku pracy. (chyba)
Tylko nie będę go karać (jako przedmiotowiec) stawiając ndst za nieobecność.
Można go ukarać po przyjściu na lekcje każąc pisać test (oczywiście inną wersję) lub odpytując ustnie (a to już zakrawa na zemstę - ustny test ).

[Andulencja]

Skoro wydedukowałaś że

w opisanej sytuacji dajesz się temu uczniowi oszukać i na dodatek nie reagujesz na jego stwierdzenie, że nie ma zamiaru odpowiadać.

a przecież telefon do rodziców chorego ucznia jest reakcją, to ja czytając niektóre wypowiedzi mogę domyślać się reakcji ich autorów.