Jeśli jednak na każdym kroku podkreśla "taka jest prawda", "nie masz racji", "grzeszysz", to nawet ci, którzy skłonni są tę prawdę przyjąć automatycznie ją odrzucą.
O wiele bardziej komunikatywne byłoby określenie "moja wiara nie pozwala mi na ... ponieważ ...", "wierzę, że ...", jestem głęboko przekonana o ..." W niczym to nie umniejsza siły wiary a buduje jednocześnie jakiś pomost, buduje nić porozumienia i otwiera na to, co druga osoba ma do powiedzenia, stwarza szansę na skuteczną ewangelizację.
Bo to nie chodzi o to, żeby jakoś "przemycić" prawdę, ładnie ją opakować, uczynić "przystępniejszą". A "skuteczna" ewangelizacja nie wynika z wysiłków ludzkich, a działania Ducha. Jeśli nie dajesz się przekonać o grzechu, sądzie i sprawiedliwości- to nie przyjmujesz prawdy, nie przyjmujesz Jezusa. Nie można "trochę" przyjąć prawdy. Trzeba uznać ją w całości- albo w całości się ją odrzuca.
Jeśli uważasz, że uczynkami możesz sobie zasłużyć na niebo, że one zakryją twoje grzechy- odrzucasz Bożą prawdę o zbawieniu.
Nie wierzę, aby Bóg żądał ofiary niewinnych istot, których sam był stwórcą. I jak taka ofiara może być w zgodzie z przykazaniem "nie zabijaj"?
Nie zabijaj znaczyło tyle co "nie morduj ludzi". Zwierzęta były przeznaczone do tego, aby je także zjadać. A żeby zjeść, to trzeba najpierw zabić
Zakryć grzech może tylko przelana krew- krew niewinnego , nieskalanego "baranka". I takim Barankiem stał się Jezus. Bóg jest sprawiedliwy- żąda ofiary za grzech. Ofiara Jezusa jest doskonała i zmywa wszelki grzech. Warunkiem jest wiara , wyznanie grzechu , żal i porzucenie go.
Możesz w to nie wierzyć, ale tak po prostu jest napisane w Biblii. I jest to Słowo Boże. I na tym opiera się wiara chrześcijańska.
Ty wierzysz, Cytryn, a nie wiesz.
Koma- "a wiara nasza jest pewnością tego, czego się spodziewamy" - napisał apostoł Paweł. Ja wiem i wierzę.
Nieco potem zaczęły się liczne wojny religijne, "trup siał się gęsto", że wspomnę chociaż naszych rodzimych braci zakonnych.
Ktoś, kto zaczyna wojnę w imię Boże- nie ma nic wspólnego z Bogiem Jahwe , Jezus nie jest jego Panem. To, że jacyś ludzie zabijali w imię Boga nie dyskredytuje wiary ani samego Boga- a jedynie tych ludzi.