siostrzenica

jak sobie z nią radzić, jak uniknąć rutyny

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

maria200007
Posty: 17
Rejestracja: 2010-11-10, 17:48
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: Podziel się swoją radością!

Postautor: maria200007 » 2011-02-16, 09:49

WITAM, muszę się pochwalić, że uczę siostrzenice dyrektorki. To MASAKRA!!!!!!!!! Dziewczę jest tak zagubione, że już nie wie, gdzie jej miejsce. To uczennica VI klasy, rządzi nauczycielami jak się da, wymaga robienia tematów pod jej zachcianki, kłamie do ciotki, ta dostaje furii na kadrę, przychodzi spóźniona po 10 min i ma pretensje, że ma spóźnienie w dzienniku, ciotce kłamie i płacze wręcz, że to była minuta spóźnienia, żadna z nauczycielek nie idzie tam z chęcią, dziewczę ma sforę klakierów, które kłamią jak ona, kłócą się z nauczycielami co do wiedzy, śmieją się w głos, jak nauczyciel pomyli cokolwiek, a nic się nie da zrobić, dzieciaki są jak zgraja małych wampirów, a ciotka nie reaguje, ponieważ im wierzy, nie nauczycielom z 20 letnim stażem. Siostrzenica zawsze stoi w cieniu, wysyła swoją zgraję, która tańczy, jak ona zagra. To chore - proszę o opinie, porady, co z takim fantem robić. W szkole z 600 uczniami i 50 pracownikami rządzi perfidne i podstępne dziecko, a ciotka ma miękkie serce do niej i raczej nie zdaje sobie sprawy co się dzieje, a żadna z nas nie ma sumienia jej tego powiedzieć. Będę wdzięczna za opinie, jest coraz gorzej.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: siostrzenica

Postautor: vuem » 2011-02-16, 10:48

Krok pierwszy.

Podczas najbliższego zebrania nauczycieli z dyrekcja przeczytać swój post tu wklejony na głos.

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: siostrzenica

Postautor: Cytryn » 2011-02-16, 15:31

No fakt :?

Natomiast sam problem jest mi dobrze znany.
Dziewczęciem się nie przejmować, traktować jak każdego innego ucznia. Z ciocią faktycznie dobrze by było porozmawiać, ale na początek może nie przy wszystkich, a spokojnie w cztery oczy.
Jeśli zaś boimy się cioci - cierpliwie poczekać. Dziewczę kiedyś szkołę skończy

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: siostrzenica

Postautor: vuem » 2011-02-16, 15:44

Czemu w cztery oczy skoro odczucia pozostałych nauczycieli są podobne? Jedna osobę "kochająca" i "ufna" ciocia uzna za wariatkę lub złośliwca "krzywdzącego ukochaną latorośl siostry". Kilkunastu głosów nikt rozsądny nie zignoruje.

maria200007
Posty: 17
Rejestracja: 2010-11-10, 17:48
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: siostrzenica

Postautor: maria200007 » 2011-02-16, 16:55

Witam ponownie i dziękuję za odpowiedz. To nie takie proste, kobiety z pokoju opowiadają cuda o tej grupie, ale poza uszami cioci oczywiście, która zaraz ucina temat. Reguły są dawno ustalone, ale to nie takie proste, np. parę dni temu "towarzystwo" przyszło kilkanaście minut po dzwonku (była długa przerwa), więc wstawiłam oczywiście spóźnienia. Skoro połowa klasy zdążyła dotrzeć do sali, to jakim cudem takie spóźnienie? Co zrobiły? Ze łzami w oczach poleciały do ciotki i do wychowawczyni, jaka to ja niedobra, że spóźniły się pierwszy raz i to parę minut, a ja od razy zaznaczyłam w dzienniku, że jak tak można itd. Czysta szopka, perfidne aktorki, aż strach pomyśleć na jakiej zasadzie będą działały w społeczeństwie. Słowo nauczyciela przeciwko słowu 5 rozpłakanych i pokrzywdzonych manipulantek. Ja struchlałam, ale ciotka uwierzyła im, a wychowawczyni mnie. Dla mnie to nowość, ale kobietki mają tak od 6 lat, a to ponoć namiastka tego, co potrafią. :-))))))) Po pracy całuję moją córkę po rękach i nogach, że jest normalna, a nie despotyczna i wyrachowana, jak tamte 'kwiatki'.
Dodam, że te ich spóźnienia to norma, tylko inni nauczyciele nic w tym przypadku nie robią. Być może rzeczywiście dać sobie za wygraną, ale z drugiej strony, jak któraś złamie nogę na korytarzu w czasie mojej lekcji, to ja idę do więzienia, tak? Co robić????? Za kratki mi się nie spieszy, a posadę chciałabym zatrzymać. W oczy ciotki nikt nic nie powie, temat się zaczyna jak jej nie ma w pobliżu. Jest w siostrzenicę wpatrzona jak szalona. Tak, dla mnie to nie są niestety dzieci, ale małe bezwzględne potwory, ponieważ czegoś takiego dorosły nawet nie zrobi, a tu 12-latki!!!!!!!!!!!! Potem słyszy się o takich, że zaźgały koleżankę, bo miała lepszą komórkę, więc dajmy sobie spokój z kwiecistym słownictwem, OK???

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: siostrzenica

Postautor: dushka » 2011-02-16, 20:49

Cytryn pisze:Jeśli zaś boimy się cioci - cierpliwie poczekać. Dziewczę kiedyś szkołę skończy


I to jest rada dorosłej nauczycielki :roll:

Dzieckiem - nie przejmować się i robić swoje. Czyli i wstawić spóźnienie, za pyskowanie ukarać zgodnie z regulaminem szkoły, oceniać jak każdego innego ucznia.

Meggie
Posty: 21
Rejestracja: 2011-02-07, 16:25
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: śląskie

Re: siostrzenica

Postautor: Meggie » 2011-02-17, 13:12

Skoro jest w VI klasie - zostało jej kilka miesięcy. Jeśli dostanie np. słabszą ocenę, to Ty jako nauczyciel masz w ręku dowód (klasówkę) potwierdzającą jej wiedzę.
Gdy spóźni się następnym razem, zapytaj ją, która jest godzina, i ile minut minęło od dzwonka na lekcję. Niech to powie głośno przy całej klasie. Nie będzie chyba tak, że za kilka dni będzie twierdziła, że minęła minuta, skoro wcześniej przy klasie powiedziała, ile minut minęło. Ja tak zawsze robiłam, gdy uczeń się spóźniał. Gdy ktoś na lekcję wchodził wtedy, gdy klasa jeszcze się rozpakowywała i nie rozpoczęliśmy tematu a zdarzało się to pierwszy raz, przymykałam oko. W innym wypadku prosiłam ucznia, by mi podał, ile minut minęło od dzwonka - okazywało się, że 4, 7 a nawet 10.

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: siostrzenica

Postautor: Cytryn » 2011-02-17, 13:55

Dushka- są nauczyciele, którzy są zastraszani przez swoje dyrekcje. Boją się utraty pracy, niezaliczenia stażu, zabrania godzin, dręczenia psychicznego. Nie zawsze wszyscy są tacy odważni, asertywni i mają nerwy ze stali. Rozumiem ludzi, którzy się boją. Czasem jest to też walka z wiatrakami( kiedy wszyscy są przeciw tobie). I wtedy pozostaje przeczekać.
Oczywiście jest to złe, niewychowawcze czy jakie tam, ale na własnej skórze przeżyłam taki strach i wiem, co to jest. Czasami można człowieka zaszczuć. Oczywiście- taki zaszczuty nie ma co liczyć na współczucie, zrozumienie czy pomoc( tego też doświadczyłam). Kiedy dojdzie się do pewnej granicy wytrzymałości, zaczyna być wszystko jedno- ale to troszkę trwa.

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: siostrzenica

Postautor: dushka » 2011-02-17, 15:43

Cytryn, na litość boską! ale ty tu wykazujesz, że dałabyś (dajesz?) się zastraszyć 12latce! To nie jest normalne. I wg mnie nic cię nie tłumaczy, nic.

Meggie
Posty: 21
Rejestracja: 2011-02-07, 16:25
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: śląskie

Re: siostrzenica

Postautor: Meggie » 2011-02-17, 16:32

Cytryn, ja chyba się z Tobą zgadzam. Jeśli mnie groziłaby utrata pracy albo groźba, że nie skończę stażu, nie będę miała godzin, to po prostu bym odpuściła. Ideały ideałami, ale z nich nie wyżyjesz Dushko.

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: siostrzenica

Postautor: Cytryn » 2011-02-17, 16:54

Nie dwunastolatce, a jej wszechwładnej cioci/mamie/wujkowi.

Słyszałam taką historyjkę- nauczycielka( samotna matka wychowująca dwójkę dzieci) została wezwana na dywanik, ponieważ postawiła córce dyrektorki zbyt niską (wg tej dyrektorki) ocenę z zachowania. Dyrektorka zażyczyła sobie oceny wzorowej i dała delikatnie do zrozumienia owej nauczycielce, że nie wystawi jej pozytywnej oceny ze stażu, jeśli nie spełni jej żądania. Nauczycielka odpuściła. Myślisz, że nic jej nie usprawiedliwia?

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: siostrzenica

Postautor: dushka » 2011-02-17, 18:29

Tak.

Mogła poprosić o sporządzenie notatki z rozmowy "służbowej". Mogła nagłośnić sprawę.

Poza tym, ubran legends krążących o szkołach jest tak wiele...

Meggie, ale to nie chodzi o ideały. Zastanówcie się - JAK ma wyglądać polska szkoła, czego wymagać od uczniów, skoro nauczyciele tak dają się zmanipulować i poniżyć?

Meggie
Posty: 21
Rejestracja: 2011-02-07, 16:25
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: śląskie

Re: siostrzenica

Postautor: Meggie » 2011-02-17, 18:46

Te sytuacje to nie codzienność. W tej szkole jest jedna, w inne może dwie. To zdarza się naprawdę rzadko. Teoretyczna sytuacja: Nauczycielka, która uczy chociażby siostrzenicę dyrektorki nagłaśnia sprawę. Przyjeżdża na przykład telewizja. Myślisz, że inni nauczyciele ją poprą? W życiu! Będę udawać, że sprawy nie ma a ona wyolbrzymia, bo boją się o robotę. W takim kraju żyjemy i tak tu to wszystko wygląda.
Zgadzam się z Tobą Dushko, że obrazowi szkoły to nie służy. Na szczęście nie jest, tak jak napisałam, codziennością.

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: siostrzenica

Postautor: Cytryn » 2011-02-17, 18:46

Dushka- pracuję w małej miejscowości, gdzie nie ma pracy, a ludzie płacą kredyty. Ta matka miała do wyboru: albo odważyć się i postawić dziewczynie ocenę niżej( i nie dostać podwyżki z tytułu awansu, na który ciężko pracowała), albo odpuścić i mieć te parę złotych więcej.
Notatka służbowa? Żartujesz? Która dyrektorka w tej sytuacji podpisywała swój własny cyrograf? A uzasadnić negatywną opinię jest naprawdę łatwo dla twórczej osoby.

Nie mówię, że ona dobrze zrobiła, po prostu ją rozumiem. Nie potępiam, jak Ty. Dla własnych dzieci człowiek czasem robi takie rzeczy.


I chcę delikatnie przypomnieć, że to nie ofiara poddana manipulacji jest winna, to szantażysta i manipulator jest winny. Kiedy ktoś ci porywa dziecko i żąda okupu, okradniesz bank, żeby mu dać pieniądze i idziesz na układ z bandytą. Fuj, jak można dawać sobą tak manipulować...

b.hunter
Posty: 217
Rejestracja: 2007-10-31, 17:27
Kto: nauczyciel
Lokalizacja: mazowieckie

Re: siostrzenica

Postautor: b.hunter » 2011-02-18, 10:45

Cytryn,

To, co piszesz jest straszne. Mam nadzieję, że rozpoczynający pracę nauczyciele, którzy zaglądają na to forum, nie będą stosować twoich rad. Taki sposób myślenia prowadzi polską (albo może twoją) szkołę do ruiny.
Tyle.


Wróć do „Szkolna codzienność”