Sposób Alcybiadesa na ucznia.

jak sobie z nią radzić, jak uniknąć rutyny

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
Katja
Posty: 67
Rejestracja: 2007-07-28, 16:00

Sposób Alcybiadesa na ucznia.

Postautor: Katja » 2007-09-07, 17:43

Temat jest prosty - chodzi o zachowanie uczniów.

Sytuacja wygląda tak:

Otrzymałam klasę liczącą ponad 30 osób, mają ze mną przez ten rok uczyć się dodatkowo języka, w wymiarze jednej godziny, przedmiot nie jest wilicznay do średniej. Uczniowie reperezentują pozdstawę TUWISIZMU POSPOLITEGO. Mięliśmy przyjemność już spędzić dwie godziny razem. Na wejście otrzymałam od wychowawcy informację, że oni tacy bardzo gadatliwi są, pomyślałam - świetnie, lubię takie klasy gimnazjum, na języku procentuje, mamy jedną godzinę - damy radę, podszkolimy się. Ale realia przeszły moje naśmielsze oczekiwania. Uczniowie mówią NIE, sygnalizują to nie tylko werbalie ale stosunkiem do przedmiotu i nauczyciela. "Nie będę się uczył, bo nie..." słynne zdanie padło już kilka razy podczas 2 x po 45 min.

Problem:
Nie wierzę, że się nie da, każdą osobę da się zainteresować, TU PROSZĘ O POMOC.
Nie zadziały metody, tak łądnie nazwane aktywizujące, dowcip, ironia, próba nawiązania nici porozumienia z uczniami. Chce wypracować z nimi pewne zasady, chce je ich uspkoić i włączyć do działania.

Z metodyki nie zadziały:
metody pracy w różnych formach socjalnych,
kolorowe plakaty,
odwołania do wiedzy, w tym przypadku odwołania do internacjonalizmów, do języka angielskiego,
wizulizacja (plakat i kolorowe karty do powtórzenia materiału) - są na pierwszej części podręcznika w 3 klasie a jest ich 6 - nie chcą się nauczyć nawet przedstawić.
perspektywa filmów, teledysków, internetu ich nie cieszy.
Wierzę, że uda się to zmienić, może ktoś miała podobne doświadczenia, perypetje, mój zawód to moja pasja, chciałabym, żeby ktoś z Was pomógł tą sytuację naprostować

Pozdrawiam i proszę o propozycje. :)

akinomka
Posty: 276
Rejestracja: 2006-04-13, 10:54

Re: Sposób Alcybiadesa na ucznia.

Postautor: akinomka » 2007-09-09, 11:39

Zapoznałam się z treścią Twego posta, ale mam pytanie: w jaki sposób oceniasz uczniów? Czy zostali poinformowani jak będą oceniani?
Aby zacząć biegać, trzeba najpierw nauczyć się chodzić.

Awatar użytkownika
Katja
Posty: 67
Rejestracja: 2007-07-28, 16:00

Re: Sposób Alcybiadesa na ucznia.

Postautor: Katja » 2007-09-09, 22:00

tak zostali poinformowani, na pierwszej lekcji został otczytany przeze mnie WSO, zasady oceniania na lekcji i razem zrobliliśmy regulamin naszej współpracy. (ode mnie było dziesieć punktów w formie rozsypanki wyrazowej, ćwiczenie z języka niemieckiego i ustalenie zasad, następnie skomentowanie tego i skorygowanie o propozycje uczniów - których nie było).

akinomka
Posty: 276
Rejestracja: 2006-04-13, 10:54

Re: Sposób Alcybiadesa na ucznia.

Postautor: akinomka » 2007-09-09, 22:21

A jak to wygląda w praktyce? Tzn. już wiemy, że uczniowie wiedzą jak będą oceniani, a czy ocenianie się zaczęło? Czy stosujesz plusy, minusy, nieprzygotowania, no i jak z ocenami? Co jeśli uczeń odmówi wykonania zadania? Zostaje oceniony czy odesłany na miejsce?
Aby zacząć biegać, trzeba najpierw nauczyć się chodzić.

Awatar użytkownika
Katja
Posty: 67
Rejestracja: 2007-07-28, 16:00

Re: Sposób Alcybiadesa na ucznia.

Postautor: Katja » 2007-09-11, 20:46

szkoda, ale taka praca, że nie zawsze jest czas na dodatkowe zajęcia.

odnośnie oceniania :) -są minusy i plusy. mój system oceniania sprawdził się w poprzedniej szkole, chyba nie jest zły. ale problem nadaj pozostaje.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Sposób Alcybiadesa na ucznia.

Postautor: malgala » 2007-09-11, 21:49

Katja pisze:przedmiot nie jest wilicznay do średniej

Uświadom ich, że zgodnie z obowiązującym rozporządzeniem będzie wliczny do średniej, przynajmniej tak należy to rozporządzenie interpretować. Ocena nie będzie miała jedynie wpływu na promocję, ale może mieć istotne znaczenie przy uzyskaniu stypendium i świadectwa z wyróżnieniem. A jeżeli jest to klasa III gimnazjum, to również na dostanie się do wybranej szkoły.
A teraz kilka słów na temat ich zachowania. Musisz im uświadomić, że uczestniczą w normalnych zajęciach organizowanych przez szkołę, a w związku z tym obowiązuje ich przestrzeganie wszystkich norm i zasad panujących w szkole i konsekwentnie tego przestrzegać.
akinomka pisze:Co jeśli uczeń odmówi wykonania zadania? Zostaje oceniony czy odesłany na miejsce?

Pracuję już bardzo długo i jeszcze nie spotkałam się z sytuacją, żeby uczeń odmówił wykonania zadania i jakoś sobie tego nie wyobrażam. Proszę ucznia o udzielenie odpowiedzi i lepszą lub gorszą odpowiedź zawsze otrzymuję, proszę o rozwiązanie zadania na tablicy - i tak jak potrafi rozwiązuje (czasami korzystając z mojej pomocy). i to nie kwestia tego, że są to zajęcia obowiązkowe. Rownież na zajęciach nieobowiązkowych (na przykład koła matematycznego) wymagam takiej samej postawy.
Katja pisze:Na wejście otrzymałam od wychowawcy informację, że oni tacy bardzo gadatliwi są

Na twoich zajęciach bardzo dużo zależy od ciebie. Zastanawiam się tylko, co z tym fantem robi wychowawca. Widzę, że wie jakie problemy stwarzają uczniowie. Wywnioskowałam, że jest to klasa III i ciekawa jestem co zrobił przez 2 lata ich pobytu w gimnazjum. Jakie podejmował działania. Jeżeli na ich wejściu do gimnazjum sytuacja wyglądała gorzej niż w chwili obecnej, to były one jednak mało skuteczne.
Katju, ratuje cię jasne określenie obowiązujących na zajęciach zasad, wyraźne sprecyzowanie swoich wymagań i oczekiwań oraz konsekwencja. To ty ustalasz zasady, a oni mogą mieć jakieś swoje propozycje jak do tego dojrzeją. Zrób jak najszybciej sprawdzian diagnozujący. O jego wynikach poinformuj rodziców, a sprawdziany zachowaj. Zajęcia możesz urozmaicać dopiero jak wyegzekwujesz od nich właściwe zachowanie i zaczną wykonywać twoje polecenia. Nie pytaj, czy będą się uczyć albo czemu nie chcą się uczyć. Wymagaj tak samo, jakby to był przedmiot obowiązkowy. Nie umie samodzielnie odpowiedzieć na pytanie - pomóż, podpowiedz, ale ma to po tobie powtórzyć. Sprawdź, jaki obowiązuje w szkole system oceny zachowania i dokładnie się z nim zapoznaj. Jeżeli punktowy, to za każdą odmowę odpowiedzi punkty karne. Jeżeli mimo pomocy odpowie źle - niedostateczny z przedmiotu. Myślę, że widząc twoją konsekwencję, po kilku lekcjach zaczną się dostosowywać.

Awatar użytkownika
Katja
Posty: 67
Rejestracja: 2007-07-28, 16:00

Re: Sposób Alcybiadesa na ucznia.

Postautor: Katja » 2007-09-12, 13:38

dziękuję za wyczerpującą wypowiedź/odpowiedź. Przemyślę ją pod kątem własnych zajęć, posiadanych informacji o klasie. Rozmawiałam też z wychowawcą - bo jest to mój taki pierwszy przypadek braku współpracy uczniów. tym bardziej, że rozpatruję ten wypadek jako osobistą porażkę. charyzma szwankuje.
Jeszcze raz dziękuję za wsparcie. :)


Pozdrawiam
Katja

akinomka
Posty: 276
Rejestracja: 2006-04-13, 10:54

Re: Sposób Alcybiadesa na ucznia.

Postautor: akinomka » 2007-09-16, 12:14

malgala pisze:
akinomka pisze:Co jeśli uczeń odmówi wykonania zadania? Zostaje oceniony czy odesłany na miejsce?

Pracuję już bardzo długo i jeszcze nie spotkałam się z sytuacją, żeby uczeń odmówił wykonania zadania i jakoś sobie tego nie wyobrażam.


Jeśli się z tym nie spotkałaś, to nie znaczy, że takie problemy nie występują. W zeszłym roku mieliśmy problem z uczennicą, której było wszystko jedno. Po prostu "poddała się", nie uczyła, nie odrabiała prac i mimo danej szansy nie podjęła prób poprawy ocen niedostatecznych (na I semestr). Nauczyciele zrobili wszystko aby ją zachęcić... Jej historia skończyła się w ten sposób, że dziewczyna miała już tyle zaległości i ocen ndst., że niemożliwa była jej dalsza nauka w naszej szkole. Właśnie kończy gimnazjum w szkole specjalnej (z powodu zaległości szkolnych).

Ale to już inny temat...
Aby zacząć biegać, trzeba najpierw nauczyć się chodzić.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Sposób Alcybiadesa na ucznia.

Postautor: malgala » 2007-09-16, 15:42

Jeżeli kończy gimnazjum w szkole specjalnej, to znaczy, że kwalifikowała się do nauki w szkole specjalnej i stąd brały się trudności aż przyszło zniechęcenie, bo to ją przerosło. Czy wcześniej nie była kierowana na badania i nie miała orzeczenia?
Ale to jest zupełnie inna sytuacja niż opisywana wyżej.
Odmówienie wykonania zadania wyobrażam sobie na przykład jako odmowę podejścia do tablicy, zapisania tematu w zeszycie lub oddania sprawdzianu. Faktycznie, takie sytuacje nie tylko na moich lekcjach ale i większości nauczycieli w naszej szkole nie występują. Zdarzają się jednak wyjątki, szczególnie u młodych nauczycieli, których dopiero sprawdzają i muszą się sami przekonać na ile mogą sobie u nich pozwolić.

Awatar użytkownika
Katja
Posty: 67
Rejestracja: 2007-07-28, 16:00

Re: Sposób Alcybiadesa na ucznia.

Postautor: Katja » 2007-09-17, 18:24

Chciałabym napisać, że takie przypadki się zdarzają i to nie tylko u młodych nauczycieli. U mnie niemiła atmosfera pierwszego spotkania rozeszła się po kościach. Teraz jest lepiej, złapaliśmy kontakt, mój przedmiot w tej klasie nie wlicza się do średniej, udało mi się przekonać uczniów, że warto przychodzić bo możesz dostać informacje nie tylko potrzebne na niemieckim, ale na angielskim czy geografii. Aktywność jest nagradzana. Powoli układamy nasze wspólne działania. Staram się jak najlepiej pokazać, że niemiecki może być fajny, ciekawy, przydatny. Chciałabym, żeby polubili ten przedmiot, a praca na lekcjach była czymś ciekawym, a nie nudnym przebrnięciem przez 45 min(ale to już moja grządka).

akinomka
Posty: 276
Rejestracja: 2006-04-13, 10:54

Re: Sposób Alcybiadesa na ucznia.

Postautor: akinomka » 2007-09-19, 19:29

malgala pisze:Jeżeli kończy gimnazjum w szkole specjalnej, to znaczy, że kwalifikowała się do nauki w szkole specjalnej i stąd brały się trudności aż przyszło zniechęcenie, bo to ją przerosło. Czy wcześniej nie była kierowana na badania i nie miała orzeczenia?


Nie. Ta sprawa nie jest "czarno-biała". Dziewczyna miała równy start ze swoimi kolegami z klasy, nie miała orzeczeń kierujących ją do szkoły specjalnej czy klasy integracyjnej. Mogła sobie poradzić w szkole publicznej, ale w pewnym momencie przestało jej zależeć. Uczyli ją STARSI nauczyciele, a więc nie była WINĄ młodszych nieumiejętność zmotywowania (skoro kwestia wieku jest tu tak podkreślana, to uznałam, że muszę o tym napisać).

malgala pisze:Zdarzają się jednak wyjątki, szczególnie u młodych nauczycieli, których dopiero sprawdzają i muszą się sami przekonać na ile mogą sobie u nich pozwolić.


Ech, te stereotypy... :wink: Proszę wierzyć, sytuacje te zdarzają się u starszych nauczycieli i to nierzadko.

Katja, tak trzymać! Jestem z Ciebie dumna :)
Aby zacząć biegać, trzeba najpierw nauczyć się chodzić.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Sposób Alcybiadesa na ucznia.

Postautor: malgala » 2007-09-19, 21:55

Akimonko, przyjęta do szkoły specjalnej bez orzeczenia - nie wierzę. Do szkół specjalnych nie kieruję sie uczniów tylko z powodu zaległości.
akinomka pisze:Po prostu "poddała się", nie uczyła, nie odrabiała prac i mimo danej szansy nie podjęła prób poprawy ocen niedostatecznych (na I semestr). Nauczyciele zrobili wszystko aby ją zachęcić...

To zapytam przekornie czy zrobili wszystko, aby jej pomóc? Dawanie kolejnej szansy na poprawę oceny i zachęta, to nie to samo co pomoc.

Awatar użytkownika
Katja
Posty: 67
Rejestracja: 2007-07-28, 16:00

Re: Sposób Alcybiadesa na ucznia.

Postautor: Katja » 2007-09-19, 22:29

akinomka pisze:Katja, tak trzymać! Jestem z Ciebie dumna :)


dziękuję, takie słowa pomagają i dopingują do dalszej pracy nad sobą i własnym warsztatem nauczycielskiem [u mnie to początki, ale jestem piekielnie zdeterminowana].

akinomka
Posty: 276
Rejestracja: 2006-04-13, 10:54

Re: Sposób Alcybiadesa na ucznia.

Postautor: akinomka » 2007-09-19, 23:05

malgala pisze:Akimonko, przyjęta do szkoły specjalnej bez orzeczenia - nie wierzę. Do szkół specjalnych nie kieruję sie uczniów tylko z powodu zaległości.


Nie wiem jakie warunki trzeba spełnić aby się do szkoły dostać. Może wystarczy sama opinia z PPP o trudnościach w nauce (tu spowodowanych zaległościami...), ale od razu mówię, że to tylko moje przypuszczenia.

malgala pisze:To zapytam przekornie czy zrobili wszystko, aby jej pomóc? Dawanie kolejnej szansy na poprawę oceny i zachęta, to nie to samo co pomoc.


Malago, napisałam o tym problemie ogólnikowo przy okazji innego, więc nie wnikałam w tryb postępowania nauczycieli. Nie znam tego problemu od wewnątrz, ale również uważam, że nie wszystkim dzieciom można pomóc :( Nie każdy sobie tego życzy, nie każdy współpracuje. Dziecko nie istnieje w próżni i nie tylko szkoła ma na nie wpływ. I tu zapobiegawczo napiszę (bo za chwilę mi odpiszesz, że w Twojej wieloletniej praktyce nie spotkałaś ucznia, któremu nie udałoby się pomóc), że uczniowie i sytuacje w szkole są różne i jeśli Ty się z tym nie musisz borykać, to nie znaczy, że takie problemy nie istnieją.
Aby zacząć biegać, trzeba najpierw nauczyć się chodzić.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Sposób Alcybiadesa na ucznia.

Postautor: malgala » 2007-09-20, 20:27

miwues pisze:
akinomka pisze:bo za chwilę mi odpiszesz, że w Twojej wieloletniej praktyce nie spotkałaś ucznia, któremu nie udałoby się pomóc

Nie napisze, bo musiałaby kłamać :)

Faktycznie, kłamać nie będę. Różnych uczniów spotykałam, co nie znaczy, że szkoła nie próbowala im na różne sposoby pomagać. Często się udawało. Były jednak przypadki, że wszystkie nasze działania rozbijały się o postawę rodziców.

Akimonko, sama przecież napisałam, że to zupełnie inna sprawa. Dyskusja raczej odnosiła się do stwierdzenia "a co zrobisz, gdy uczeń odmówi wykonania zadania - postawisz ocenę, czy odeślesz na miejsce". To nie ja odbiegłam od tematu. Widzę, że jesteś zwolenniczką traktowania uczniów w sposób partnerski. Ja natomiast konsekwentnego wpajania im pewnych zasad.


Wróć do „Szkolna codzienność”