Ja uczyłam inforamtyki w tamtym roku (z dnia na dzień), bo informatyk odszedł na urlop zdrowotny. W gimanzjum i w podstawówce. Z tym, że ja nie mam papierka, a tylko osobiste doświadczenie. Uczyłam za pensję stażysty w związku z tym, bo nie było innej osoby w szkole, której można było powierzyć pracownię bez obaw (nauczyciele z papierkami, nie mieli o pracowni, ani inforamtyce pojęcia).
Uczenie inforamtyki, zwłaszcza w gimanzjum to fajna sprawa, jeśli jest to dla człowiek hobby. Dla mnie było.
Jeśli chodzi o sieć, to informatyk szkolny nie musi się tym zajmować, gdyż siecią zajmować się powinien ktoś kompetentny z papierkiem "Zarządzanie sieciami". Zazwyczaj w szkołach spada to na barki inforamtyków, i wówczas powinni brać za to dodatkowe pieniądze (szkoła powinna zawrzeć z nimi osobną umowę), lub za obopólną zgodą (dyrekcja - nauczyciel) dostawać za takie dodatkowe prace wyższy dodatek motywacyjny.
Jest serwis dla opiekunów szkolnych pracowni interetowych
http://sbs.2p.pl/
No cóż - ja zazdroszczę - pouczyłabym informatyki dalej. A tak, to cóż - wracam do mojej dziedziny, która nota bene tez jest moja pasją.
Życzę powodzenia i satysfakcji!
Ale tak na marginesie - robienie sobie kwalifikacji do uczenia z czegoś, o czym nie mamy pojęcia, lub nie mamy takich zainteresowań, to chyba nie jest najlepszy pomysł.