Przede wszystkim staraj się jak najmniej podawać uczniom gotowych informacji.
Omawiając klasyfikację trójkątów ze względu na boki (na kąty podobnie) dobrze jest mieć przygotowane modele trójkątów i niech uczniowie sami spróbują podzielić je na trzy grupy. Niech znajdą wspólną cechę trójkątów zakwalifikowanych do poszczególnych grup. Jeżeli klasa jest słabsza, to można już te trójkąty dać im pogrupowane i niech tę wspólną cechę w każdej grupie odkryją.
Niech sami zaproponują nazwy dla tych trójkątów. Może padnie właściwa propozycja, a jeśli nie, to dopiero podajesz, jak takie trójkąty się nazywają.
Czy podając informację o trójkącie równoramiennym tzn. Trójkąt równoramienny ma dwa boki równej miary. Czy mogę podać przy trójkącie równobocznym, że jest on także trójkątem równoramiennym?
I znów chcesz podać gotową informację.
A nie lepiej zapytać, czy trójkąt równoboczny jest trójkątem równoramiennym? Jeśli odpowiedzą twierdząco, to pytasz dlaczego tak uważają.
Jeśli stwierdzą, że nie, to pytasz, czy w trójkącie równobocznym potrafią wskazać dwa boki równe. Potrafią. To w takim razie jest on równoramienny, czy nie?
Dalej drążysz zagadnienie wskazując inny trójkąt równoboczny i pytasz, czy jest on trójkątem równoramiennym. Potem jeszcze inny trójkąt i tak uczniowie dojdą do wniosku, że każdy trójkąt równoboczny jest równoramienny.
Dobrze jest następnie to odwrócić i zapytać, czy każdy trójkąt równoramienny jest trójkątem równobocznym.
W jakim celu?
A no po to, by w przyszłości wiedzieli, że zdanie jest fałszywe jeżeli potrafią wskazać konkretny przykład zaprzeczający jego prawdziwości.
Pamiętaj, ze nauczyciel powinien być przewodnikiem ucznia w zdobywaniu przez niego wiedzy. Ma on kierować procesem uczenia się.
Podawanie gotowych informacji temu nie sprzyja.