Problem z matematyką

kącik miłośników "królowej nauk"

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

gdama
Posty: 2
Rejestracja: 2008-01-03, 14:11

Problem z matematyką

Postautor: gdama » 2008-01-03, 14:31

W akcie desperacji postanowiłam poszukać forum, gdzie znajdę nauczycieli, którzy być może będą mogli pomóc mi rozwiązać mi problem z matematyką.

Moja córka, która uczęszcza w tym roku do trzeciej klasy gimnazjum, od pierwszej klasy podstawówki ma straszne problemy z matematyką.
Do tej pory nie zna tabliczki mnożenia, chociaż był okres, kiedy codziennie sobie ją powtarzała. Teraz już odpuściła, bo, jak mówi, nie ma siły na "te dziadostwa".
Kolejną jej wielką kulą u nogi są ułamki - potęgowanie, mnożenie, dzielenie. Czasem ma problemy również ze wskazaniem tego "większego" ułamka (np. wg niej 1/4 jest większa od 1/2 bo ma większą cyferkę na dole).
Nie chcę wspominać już o procentach (nie jest może aż tak źle, ale widzę, jak się męczy), pierwiastkach (z tego powodu dostała ostatnio na kartkówce jedynkę, przez co rozpaczała przez kolejny tydzień)... Nie potrafi zapamiętać Twierdzenia Pitagorasa oraz na czym polegają funkcje. Geometria, kąty, rysowanie... Zadania tekstowe "idą jej", pod warunkiem, że ktoś wskaże jej, na co ma zwrócić największą uwagę. Wtedy rozwiąże je prawie bez problemu, ale przecież na teście gimnazjalnym i na sprawdzianach nie będzie przy niej nikogo, kto by mógł jej pomóc.
Zresztą, problem nie tylko z matematyką, ale i innymi ścisłymi przedmiotami, tyle, że tam nadrobi teoriami.

Myślałam, że to dlatego, iż się nie uczy. Ograniczyłam jej komputer do godziny dziennie, telewizor również. Jednak żadnej różnicy to nie sprawiło.

Sama pomóc jej z matematyki nie mogę, gdyż tak jak ona jestem wielką humanistką (moja córka pięknie pisze, jest najlepszą uczennicą, jeśli chodzi o język niemiecki. Uwielbia historię i biologię.). Dlatego zatrudniałam korepetytorów, mój mąż wielokrotnie jej pomagał (jest wykładowcą na uczelni). Na jakiś czas pomagało, ale po przerwie trwającej dłużej niż 5 dni - wszystko zapominała.
Byłam z nią również u psychologa. Z tego całego badania wynikło, iż ona nie ma żadnych kłopotów, jeśli chodzi o naukę. Zamiast tego, stwierdzono u niej zaburzenia stanów emocjonalnych oraz bardzo niską samoocenę.

Serce mi się kraja, jak widzę jej łzy. Chciałabym jej pomóc, ale zupełnie nie wiem, jak. Codziennie słyszę z jej ust, że jest głupia i nikt jej w żadnej szkole nie zechce. Nie wiem już, co mam robić.

Czy ktoś może mi pomóc?



Nie wiem, czy w dobrym dziale umieściłam temat, dlatego z góry proszę o wybaczenie.

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: Problem z matematyką

Postautor: Jolly Roger » 2008-01-03, 19:28

Wyglada to na alergię na przedmiot. Na matematyce się nie znam, ale mialem uczennicę, która też miała problem jeszcze w szóstej klasie z tabliczką mnożenia. Wszelkie próby pamięciowego zapamiętania spełzały na niczym. Jednak udało się dzięki sztuczce z kostkami na ręce. Nie wiem jak to dokładnie wygląda, ale ponoć to jakiś stary sposób, że licząć kostki i palce udaje się zapamiętać te równania.
Może metoda śmieszna, ale głównie o to chodzi, żeby zupełnie inaczej spróbować podejść do danego problemu. Tradycyjne metody do cna obmierzły. poszukaj sposobu, żeby zrobić z tego zabawę. Nawet pozornie głupią, infantylną.
Może niech córa układa jakieś wierszyki jak ma zacięcie humanistczne. Może jakieś obrazki. Może niech pomaga w kuchni, tam dużo jest działań z ułamkami
We gonna ride the sea,
we pray to the wind and the glory
That's why we are raging wild and free

Boguś
Posty: 278
Rejestracja: 2007-09-12, 19:27

Re: Problem z matematyką

Postautor: Boguś » 2008-01-03, 20:50

Myslę, że żaden nauczyciel matematyki nie będze Ci w stanie pomoc. Weźmy na początek tabliczkę mnożenia, aby jej nauczyć nie potrzeba do tego nauczyciela matematyki - tego należy wyuczyć się na pamięć ! Choćby dlatego, że np wykonując działania pisemne nikt nie będzie sie zastanawiał ile to jest 7 x 8 .
Najczęsciej problemy z matematyką zaczynają się właśnie od nieznajomości tabliczki mnożenia. Bez tego nie nauczy się ułamków, potęg, pierwiastków itd. Dziwi mnie , że dopiero teraz zaczynasz szukać pomocy, a gdzie byłaś jak corka była w IV klasie szkoły podstawowej? Albo i wcześniej. Owszem wszystko można nadrobić ale na to potrzeba czasu, cierpliwości i motywacji. Trzeba wrócić do podstaw , inaczej się nie da.

gdama pisze:

Czasem ma problemy również ze wskazaniem tego "większego" ułamka (np. wg niej 1/4 jest większa od 1/2 bo ma większą cyferkę na dole).


A nie probowałaś jej zadać pytanie : dzielisz tort na 4 równe częsci , a w drugim przypadku na 2 równe częsci , ktory podział będzie korzystniejszy dla łasucha?
Albo bierzesz dwa jednakowe jabłka i pierwsze kroisz na cztery równe kawałki , a drugie na dwa równe kawałki - wtedy córka bedzie wiedziała i rozumiała , czy 1/2 jest większa czy mniejsza niż 1/4.
Skoro nie umie tabliczki mnożenia , nie zna ułamkow to dziwne byłoby gdyby znała procenty.

W matematyce jest tak:
aby zbudować piąte piętro domu to zaczynamy od parteru, potem pierwsze, drugie, trzecie , czwarte i dopiero piąte piętro. Nikt nie rozpoczyna budowli od V piętra

Awatar użytkownika
Piotr
Posty: 157
Rejestracja: 2006-08-14, 21:36

Służę pomocą - proszę o korespondencję na mój adres.

Postautor: Piotr » 2008-01-03, 21:04

Jestem emerytem (nauczyciel matematyki i statystyki) - służę:
[1] bogatym dorobkiem - w zakresie metodyki nauczania tego przedmiotu ,
[2] czasem - do prowadzenia rozmów e-mailowych ,
[3] korespondencją (pocztą) - przesyłając ciekawe opracowania :
(a) wzorcowe rozwiązania zadań ;
(b)zadania ANALOGONY (w stosunku 4:1 = cztery moje rozwiązania + jedno do pracy samodzielnej) ,
[4] pomocnicze materiały : podsumowujące dział lub przygotowujące do sprawdzianu ,
[5] ksero stronić - z tekstem zachęcającym i pobudzającym do samodzielności.
Piotr
P.S. Szczegóły "dogadajmy ".Pieniądze nie wchodzą w treść rozmów .
Adres do korespondencji podam na Pani życzenie.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Problem z matematyką

Postautor: malgala » 2008-01-03, 21:34

gdama pisze:Sama pomóc jej z matematyki nie mogę, gdyż tak jak ona jestem wielką humanistką (moja córka pięknie pisze, jest najlepszą uczennicą, jeśli chodzi o język niemiecki. Uwielbia historię i biologię.). Dlatego zatrudniałam korepetytorów, mój mąż wielokrotnie jej pomagał (jest wykładowcą na uczelni). Na jakiś czas pomagało, ale po przerwie trwającej dłużej niż 5 dni - wszystko zapominała.

Sama widzisz, że po kilkudniowych przerwach córka zapomina to czego się nauczyła. Zatrudniałaś korepetytorów ale wydaje mi się, że dopiero wtedy, gdy zaległości nie pozwalały jej zrozumieć bieżącego materiału. Jestem daleka od wszelkiej krytyki. Wiem, że chciałaś dla córki jak najlepiej. Niestety, działania te były podjęte moim zdaniem zbyt późno. W klasach I-III mogliście sami pomóc córce tak, aby odczuła to jako zabawę a nie dodatkową naukę. Nawet jeżeli już wtedy był korepetytor, to pilnował on raczej bieżących treści programowych i pomagał w odrabianiu prac domowych. Dziewczynka nabrała przekonania, że sama sobie nie poradzi. Na naukę w formie zabaw organizowanych dzieciom jest już zbyt duża. Wykorzystaj fakt, że doskonale radzi sobie z przedmiotami humanistycznymi w celu podbudowania jej wiary w siebie.
Boguś pisze:Najczęsciej problemy z matematyką zaczynają się właśnie od nieznajomości tabliczki mnożenia. Bez tego nie nauczy się ułamków, potęg, pierwiastków itd.

I od tego musicie zacząć. A że trening czyni mistrza musi trenować. Na początek proponuję, aby przynajmniej raz dziennie po prostu przepisała całą tabliczkę mnożenia mówiąc głośno to co w danym momencie pisze. Pozwoli jej to usłyszeć i zobaczyć a tym samym lepiej zapamiętać. Zadawaj przy różnych okazjach (nawet wspólnie przygotowując kolację) kila pytań z tabliczki mnożenia i spróuj wychwycić te, z zapamiętaniem których ma najwięcej problemów. Niech wypisze sobie te przykłady na dużych kartkach kolorami łatwo wpadającymi w oko i umieści w różnych miejscach mieszkania. To samo dotyczy nie tylko tabliczki mnożenia ale ogólnej sprawności rachunkowej. Podejrzewam, że też ta sprawa nie wygląda najlepiej.
Tyle możecie zrobić od zaraz i to we własnym zakresie bez angażowania korepetytorów. Dopiero jak córka opanuje te umiejętności radzę pomyśleć o korepetycjach. Tylko musi to być korepetytor, który nie skupi się na szybkim nadrabianiu z córką zaległości, ale będzie w stanie wprowadzić ją w proces myślenia matematycznego w sposób obrazowy.
Widzę, że już Piotr się zgłosił z chęcią pomocy, a skoro tak to wszystko jest na dobrej drodze. A może i moje rymowanki z wątku "Ułatwić zapamiętanie" też będą pomocne.

anuska
Posty: 23
Rejestracja: 2007-11-05, 22:17

Re: Problem z matematyką

Postautor: anuska » 2008-01-03, 22:00

Gdama myślę, że jest tu jeszcze jeden problem - Twoja córka nie chce się uczyć o tych "dziadostwach", szkoda jej na to czasu. Ja w szkole miałam na odwrót, matematyka nie sprawiała problemów, a za to historii nie cierpiałam i też płakałam nad książkami jak musiałam się uczyć. Rozumiałam jednak, że nie mam wyjścia. I Twoja córka musi zdać sobie sprawę, że to nie jest tak, że jak jej szkoda czasu to nie musi się tego uczyć, bo obawiam się, że dopadnie ją matematyka jako przedmiot obowiązkowy na maturze i co wtedy.... Najlepiej szybko wziąć się do pracy, skorzystać z rady, jak pomóc jej przy polepszeniu sprawności rachunkowej i jeśli już korepetycje to u kogoś, kto będzie wiedział jak jej pomóc przy nadrabianiu zaległości.

Pozdrawiam i życzę powodzenia w zmaganiach z matematyką

p.s.
dla pocieszenia Twoja córka nie jest jedyną osobą w takiej sytuacji. Coraz więcej gimnazjalistów ma zaległości z matematyki zwłaszcza leży tabliczka mnożenia i ułamki. Dobrze, że interesujesz się córką i jej problemami.

gdama
Posty: 2
Rejestracja: 2008-01-03, 14:11

Re: Problem z matematyką

Postautor: gdama » 2008-01-05, 15:02

Boguś pisze:Dziwi mnie , że dopiero teraz zaczynasz szukać pomocy, a gdzie byłaś jak corka była w IV klasie szkoły podstawowej? Albo i wcześniej. Owszem wszystko można nadrobić ale na to potrzeba czasu, cierpliwości i motywacji. Trzeba wrócić do podstaw , inaczej się nie da.



Cały pic polega na tym, że ona do tej pory lubiła się uczyć matematyki - sam nauczyciel ją chwalił, w dzienniku najgorszą oceną była trójka, a tak to same piątki i czwórki. Jednak gdy przeszła do gimnazjum, zaczęły się kłopoty. Mi naprawdę nie zależy, żeby miała tylko piątki. Ale widząc wybłaganą trójkę z matematyki na koniec semestru i wielką radość z jej strony, przypominam sobie, kiedy to ta trójka właśnie była jak ogień.

Dziękuję Wam za porady z całego serca. Mam nadzieję, że nie spotkam się z oporem ze strony córki i że po jakimś czasie będzie dobrze :) , chociaż zdaję sobie sprawę, iż nie nastąpi to od razu.

Boguś
Posty: 278
Rejestracja: 2007-09-12, 19:27

Re: Problem z matematyką

Postautor: Boguś » 2008-01-05, 20:09

gdama pisze:Cały pic polega na tym, że ona do tej pory lubiła się uczyć matematyki - sam nauczyciel ją chwalił, w dzienniku najgorszą oceną była trójka, a tak to same piątki i czwórki. Jednak gdy przeszła do gimnazjum, zaczęły się kłopoty.



Nie rozumiem tego zupełnie, to do jakiej szkoły ona chodziła ? Do specjalnej?
Nie zna tabliczki mnożenia, ułamków ............ i miała czwórki i piątki.
A może chodziła do szkoły gdzie były obniżone wymagania , np działania w zakresie 100 bez znajomości tabliczki .
Coś kręcisz :lol:

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Problem z matematyką

Postautor: malgala » 2008-01-05, 20:24

gdama pisze:Moja córka, która uczęszcza w tym roku do trzeciej klasy gimnazjum, od pierwszej klasy podstawówki ma straszne problemy z matematyką.
Do tej pory nie zna tabliczki mnożenia, chociaż był okres, kiedy codziennie sobie ją powtarzała. Teraz już odpuściła, bo, jak mówi, nie ma siły na "te dziadostwa".

Zrozumiałam z tego, że córka "od zawsze" miała problemy z matematyką i dlatego próbowałam poradzić jak jej pomóc w nadrobieniu tych braków.
gdama pisze:Cały pic polega na tym, że ona do tej pory lubiła się uczyć matematyki - sam nauczyciel ją chwalił, w dzienniku najgorszą oceną była trójka, a tak to same piątki i czwórki. Jednak gdy przeszła do gimnazjum, zaczęły się kłopoty

Gdama, wobec tak sprzecznych stwierdzeń też nie wiem czy będę w stanie coś pomóc.

jack
Posty: 2
Rejestracja: 2008-03-10, 21:58

Re: Problem z matematyką

Postautor: jack » 2008-03-10, 22:08

A wiersza potrafi się nauczyć? to i tabliczki mnożenia. Myślę że jej największy problem to mama!!! Proponuję udać się razem z córką do poradni psychologiczno pedagogicznej.

mma
Posty: 1
Rejestracja: 2008-04-16, 21:18
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: mazowieckie

Uczenie Matematyki

Postautor: mma » 2008-04-16, 21:27

ja mam taki problem że mojego syna uczy pani i ona po prostu nie uczy. Codziennie tylko zbiera cwiczenia i zbiera i jedynki jedynki a dzieci w klasie nic nie umieja inne klasy to samo albo gorzej zadala napisac 20 x co to jest trapez 20 x co to trojkat co to kwadrat 20 x prostokat 20 x i czworokat 20 x co to za uczenie ludzie mam tego dosc co zrobic a to wszystko na drugi dzien


Pomozcie proszę

catchmeifyoucan
Posty: 182
Rejestracja: 2007-11-01, 19:25

Re: Problem z matematyką

Postautor: catchmeifyoucan » 2008-04-16, 21:37

mma, uczysz matematyki? możesz syna sam pouczyć matematyki w domu. Ja miałem podobny problem w podstawówce - nauczyciel, który nie potrafił uczyć. W domu przerabiałem zadania ze swoim tatą (co prawda nie jest on związany z oświatą), a do szkoły chodziłem na matematykę tylko po to by "mieć obecność". Podstaw matematyki nauczyła mnie nie szkoła, ale mój tata i w kolejnych etapach edukacji nie miałem/nie mam problemów z matematyką. A Ty jako nauczyciel matematyki jeżeli teraz rzeczywiście w domu siądziesz nad matematyką ze swoim synem... możesz z niego zrobić pewnego rodzaju geniusza matematycznego - czy to byłoby złe? raczej nie.
"Forgive your enemies but never forget their names" Kennedy

otaka
Posty: 149
Rejestracja: 2008-01-23, 12:32

Re: Problem z matematyką

Postautor: otaka » 2008-04-16, 22:32

gdama pisze:Byłam z nią również u psychologa. Z tego całego badania wynikło, iż ona nie ma żadnych kłopotów, jeśli chodzi o naukę. Zamiast tego, stwierdzono u niej zaburzenia stanów emocjonalnych oraz bardzo niską samoocenę.

Wygląda na to, że problem tkwi nie tyle w samym uczeniu się matematyki, co w emocjach związanych z nauką tego przedmiotu i w reakcjach dziewczyny oraz jej otoczenia na doznawane niepowodzenia.
otaka


Wróć do „Matematyka”