Witam,
od dłuższego czasu pracuję indywidualnie z uczniem klasy II gimnazjum. Moim zadaniem jest szeroko rozumiana bieżącą pomoc w nauce (zadania domowe, pilnowanie czy się uczy na bieżąco itp.) Niby nic nadzwyczajnego, ale jest pewien mur, którego jak na razie nie umiem przeskoczyć. Nie wiem, czy problem polega na tym, że uczeń po prostu jest mało zdolny językowo, czy ja robię coś nie tak. Ponieważ największe problemy ma
z rozumieniem tekstów (w dużej mierze wynikające z nieznajomości słownictwa), skupiamy się właśnie na słówkach i tłumaczeniu. Na bieżąco pytam go z tego słownictwa lub robię krótkie kartkówki. Niestety nawet gdy się ich wyuczy, szybko je zapomina.
W miarę możliwości pytam również z tych wcześniejszych, aby cały czas były " w obiegu" pamięciowym, ale mamy do zrobienia też inne rzeczy i nie możemy ciągle wracać do tego co już było, bo jest także bieżący materiał do ogarnięcia. Często zdarza się, że słyszę "nie wiem', "nie pamiętam" odnośnie rzeczy, które były całkiem niedawno. Zadania typu "gap filling" robi szybko, chaotycznie, wychodzą więc bzdury typu "I watched an interview about wildlife in Africa", mimo, że zdanie generalnie nie jest bardzo trudne. Cały czas próbuję
w nim wydobyć jakąś umiejętność przytomnego myślenia, kojarzenia... Jedyne co nie sprawia problemu to mechaniczne uzupełnianie luk w jednym określonym czasie i czytanie, które udało nam się sporo poprawić. Niestety, do bardziej przyzwoitych ocen to za mało.
Najgorzej jest z testami. Mam wrażenie, że wykonuję z uczniem ciężką pracę, przygotowuję dużo różnych, ćwiczeń, tłuczemy to wszystko do oporu, a efekt jest do tej pory jeden - zawsze ocena dopuszczająca, mimo, że do trójki czasem niewiele brakuje...
Sprawdziany zawsze pisze do dwóch rozdziałach. Jeżeli przykładowo w rozdziale 1 jest porównanie past simple i past continuous a w 2 present perfect i present perfect continuous, to przy powtórce okazuje się, że uczeń o tych czasach z rozdziału 1 nic już nie pamięta... Mimo, że uczyliśmy się o nich gdy przerabiali pierwszy rozdział, to za jakiś czas jest sytuacja, jakbyśmy w ogóle tego nie robili.
Jeśli macie jakieś pomysły na postępowanie z takim uczniem, to będę wdzięczna, bo mnie samej one się powoli już wyczerpują.
Dodam, że uczeń korzysta z podręcznika Access 3, który jest dość wymagający.