Jak oceniać testy z -1 punkt za odpowiedź

czyli miejsce dla filologów

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Jak oceniać testy z -1 punkt za odpowiedź

Postautor: haLayla » 2015-06-30, 11:33

vuem pisze:
haLayla pisze:A ja się zastanawiam jaki jest sens zadań otwartych. Nie da się w zasadzie tego uczciwie ocenić, bo zawsze jest ten element kontaktu z czyjąś twórczością. Test wielokrotnego wyboru jest tu o tyle lepszy, że nie można kierować się sympatią lub niechęcią do osoby zdającej, czy do jej stylu pisania. Po prostu w razie udzielenia poprawnej odpowiedzi przyznaje się punkt, a w razie jej braku nie przyznaje się punktów w ogóle. W przypadku pytania otwartego zawsze te istnieje pokusa, że zdający wzbudzi w nas sympatię, bądź niechęć i przełoży się to na bardziej pobłażliwe lub surowsze ocenianie. Zwłaszcza, że nie da się stworzyć sensownego klucza odpowiedzi do pytania otwartego.


Tego typu "otwartość testu" oczywiście, że wprowadzi element subiektywnej oceny i nie ma nic w tym złego, nienaturalnego itp. Człowiek na każdym etapie nauki, jak i w trakcie pracy zawodowej jest oceniany, często w takich "zadaniach otwartych" (w pracy chyba głównie w ten sposób).

Subiektywizm dotyczy jednak tylko części odpowiedzi, bo przecież pytanie w sprawdzianie nie brzmi: stwórz radosną twórczość, a dotyczy konkretnej wiedzy. Ten obiektywizm w testach traktuje ludzi jak maszyny, nie pozwala właśnie rozwinąć własnych myśli, żąda zero-jedynkowego wyniku.


Owszem, ale nie da się sensownie porównać dwóch odpowiedzi. Zawsze one się w jakiś sposób różnią, bo zawierają twórczość własną odpowiadającego. W związku z czym łatwo o zarzut niesprawiedliwości, wyrażającej się w tym, że jeden ze zdających jest traktowany łagodnie a drugi surowo.

vuem pisze:Te pokusy w pracy nauczycieli są marginesem, a ewidentne złe ocenianie z powodu antypatii to już chyba wybryk. Z punktu widzenia ucznia oczywiście może to wyglądać inaczej ;)


W szkole to nie jest jeszcze taki problem. W najgorszym wypadku będzie trzeba pisać poprawę, albo egzamin poprawkowy. Na studiach, gdzie masz tylko dwa podejścia, może być już różnie. Oczywiście można temu częściowo zaradzić przez wprowadzenie różnych środków zapewniających anonimowość na etapie sprawdzania pracy, ale nadal pozostaje taka możliwość, że dla kogoś charakter pisma, styl pisania itd. będzie irytujący, co przełoży się na ocenę. Uwierz mi, że są na uczelniach ludzie na tyle małostkowi, by to mogło tak wyglądać.

Sensowny klucz do pytania otwartego? Myślę, że nie jest tak źle. ;) Jak sensowny autor zadania, to i sensowny klucz...


Tyle, że może się okazać, że egzamin nie sprawdza wiedzy zdającego, tylko jego zdolności profetyczne.
<3

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Jak oceniać testy z -1 punkt za odpowiedź

Postautor: vuem » 2015-06-30, 17:09

haLayla pisze:Owszem, ale nie da się sensownie porównać dwóch odpowiedzi. Zawsze one się w jakiś sposób różnią, bo zawierają twórczość własną odpowiadającego. W związku z czym łatwo o zarzut niesprawiedliwości, wyrażającej się w tym, że jeden ze zdających jest traktowany łagodnie a drugi surowo.


W szkole to nie jest jeszcze taki problem. W najgorszym wypadku będzie trzeba pisać poprawę, albo egzamin poprawkowy. Na studiach, gdzie masz tylko dwa podejścia, może być już różnie. Oczywiście można temu częściowo zaradzić przez wprowadzenie różnych środków zapewniających anonimowość na etapie sprawdzania pracy, ale nadal pozostaje taka możliwość, że dla kogoś charakter pisma, styl pisania itd. będzie irytujący, co przełoży się na ocenę. Uwierz mi, że są na uczelniach ludzie na tyle małostkowi, by to mogło tak wyglądać.


Tyle, że może się okazać, że egzamin nie sprawdza wiedzy zdającego, tylko jego zdolności profetyczne.


Po pierwsze do ocenienie prac nie potrzeba ich porównywać, a niekiedy jest nawet niewskazane, czy traktowane jako błąd egzaminatora ;)

Różnią się oczywiście, co nie oznacza, że nie mogą być ocenione na taką samą ocenę.

Rezygnacja z zadań otwartych przyniesie tonę szkód, ewentualne zarzuty o brak sprawiedliwości kilka gramów, że wagowo to spróbuję określić ;)

Wierzę, że na studiach, gdzie "uzasadnianie oceny" jest w stanie szczątkowym, ryzyko wystąpienia niesprawiedliwej oceny istnieje. Wierzę, sam studiowałem, studiowali członkowie mojej rodziny, koledzy, dziecko zdobywa te doświadczenia.
I wszyscy żyją, m.in. dzięki temu, że nie są małostkowi i o pierdoły kopii nie kruszą. ;)

Nie wyolbrzymiajmy problemu, bo nie jest tego wart ... a o rezygnacji z tego typu pytań i sposobu oceniania nie ma mowy.
Skargi były, są i będą, jak nie na konkretnego nauczyciela, to na anonimowego niemal egzaminatora, czy system, klucz itp.

Nie ma rzeczy idealnych na tym świecie niestety i trzeba się pogodzić z faktem, że to co musimy uczynić jest nieco wadliwe ;)

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Jak oceniać testy z -1 punkt za odpowiedź

Postautor: haLayla » 2015-06-30, 19:37

vuem pisze:Po pierwsze do ocenienie prac nie potrzeba ich porównywać, a niekiedy jest nawet niewskazane, czy traktowane jako błąd egzaminatora ;)

Różnią się oczywiście, co nie oznacza, że nie mogą być ocenione na taką samą ocenę.


W przypadku szkoły - być może. W przypadku studiów - z pewnością nie.

vuem pisze:Rezygnacja z zadań otwartych przyniesie tonę szkód, ewentualne zarzuty o brak sprawiedliwości kilka gramów, że wagowo to spróbuję określić ;)


Ja te proporcje widzę zupełnie inaczej.

vuem pisze:Wierzę, że na studiach, gdzie "uzasadnianie oceny" jest w stanie szczątkowym, ryzyko wystąpienia niesprawiedliwej oceny istnieje. Wierzę, sam studiowałem, studiowali członkowie mojej rodziny, koledzy, dziecko zdobywa te doświadczenia.
I wszyscy żyją, m.in. dzięki temu, że nie są małostkowi i o pierdoły kopii nie kruszą. ;)


To urocze, że z góry zakładasz, że ktoś jest małostkowy. Ale, skoro zasada życzliwości w dyskusji jest ci obca, to śpieszę z wyjaśnieniem, że czasami jest to kwestia zdać egzamin, a go nie zdać, bądź uzyskać nagrodę rektora, lub jej nie uzyskać. A dla niektórych jest to kwestia zostanę przyjęty na studia doktoranckie, bądź nie zostanę.

vuem pisze:Nie ma rzeczy idealnych na tym świecie niestety i trzeba się pogodzić z faktem, że to co musimy uczynić jest nieco wadliwe ;)


To już jest oznaka lenistwa i dekadencji.
<3

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Jak oceniać testy z -1 punkt za odpowiedź

Postautor: vuem » 2015-07-01, 08:56

haLayla pisze:
W przypadku szkoły - być może. W przypadku studiów - z pewnością nie.

Ja te proporcje widzę zupełnie inaczej.

To urocze, że z góry zakładasz, że ktoś jest małostkowy. Ale, skoro zasada życzliwości w dyskusji jest ci obca, to śpieszę z wyjaśnieniem, że czasami jest to kwestia zdać egzamin, a go nie zdać, bądź uzyskać nagrodę rektora, lub jej nie uzyskać. A dla niektórych jest to kwestia zostanę przyjęty na studia doktoranckie, bądź nie zostanę.

To już jest oznaka lenistwa i dekadencji.


To co możliwe w szkole, możliwe jest też na studiach. Czymże musi różnić się ( w zakresie zasad oceny) ocena rozprawki gimnazjalisty od pracy kontrolnej/semestralnej studenta?

Oczywiście, że widzisz je odmiennie, inaczej problem postrzegają nauczyciele, a inaczej uczniowie, czy studenci.
Sam tego doświadczałem niegdyś. ;)

Małostkowość widzę w założeniu, że skoro dostałem ocenę niższą od oczekiwanej, to oczywiście jest ona niesprawiedliwa.
Nie odnosiłem tego do rozmówcy przecież.
A co do "wagi" takiej oceny to oczywiście racja.
nie twierdzę, że niesprawiedliwości i przykrych jej konsekwencji nie ma, jedynie twierdzę, że jest jej mniej niż więcej, a takiej, która wynika z natury oceniania zadań otwartych to już zupełnie mało.

Lenistwo? Dekadencja?

Dobry żart i zgrabna riposta .... tyle, że bez sensu w kontekście tejże dyskusji ;)

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Jak oceniać testy z -1 punkt za odpowiedź

Postautor: haLayla » 2015-07-01, 15:03

vuem pisze:To co możliwe w szkole, możliwe jest też na studiach. Czymże musi różnić się ( w zakresie zasad oceny) ocena rozprawki gimnazjalisty od pracy kontrolnej/semestralnej studenta?


Ano tym, że zasady są mniej więcej jasne i oczywiste, a w razie gdyby ktoś był niezadowolony, to zawsze można to załatwić, w ten czy inny sposób. Na uniwersytecie już tak łatwo nie jest. Wykładowca, czy też egzaminator, który niekoniecznie musiał prowadzić wykłady, to nie jest taki dobry człowiek, który zdążył już poznać studenta, bo ma ich tylko 20+ w grupie i spędza z nimi wiele czasu, a w razie czego zawsze może porozmawiać z innym wykładowcą albo opiekunem roku, bo zauważył coś niepokojącego. Od wykładowcy oddzielają studenta nie tylko regulaminy i programy studiów, ale także powaga jego stanowiska i cały zwyczaj z tym związany.

Nie twierdzę, że to źle, bo na tym przecież polega dorosłe życie. Bierzemy odpowiedzialność za siebie i swoje życie. Tym niemniej kontrola, chociażby nieformalna, jakiej poddani są wykładowcy jest dużo mniejsza i ma zgoła inny charakter. Przez całe moje studia tylko z jednego przedmiotu można było podnieść sobie ocenę, jeżeli zdało się, a miało ambicję na wyższą ocenę. W pozostałych wypadkach - zdałeś to spadaj.

vuem pisze:Małostkowość widzę w założeniu, że skoro dostałem ocenę niższą od oczekiwanej, to oczywiście jest ona niesprawiedliwa.


Oczywiście. Ale zgodzisz się chyba ze mną, że im jaśniejsze i bardziej zobiektywizowane kryteria, tym mniejsza szansa na to, że ktoś poczuje się niesprawiedliwie potraktowany. Jeżeli mamy test wielokrotnego wyboru to wystarczy opublikować klucz i wszystko jest jasne. Ktoś w pytaniu nie zaznaczył wszystkich odpowiedzi - nie dostał punktu. A w pytaniu otwartym nigdy nie wiesz jak szeroko masz potraktować zagadnienie, co uwypuklić a co potraktować po macoszemu, albo jak rozłożyć akcenty.

vuem pisze:nie twierdzę, że niesprawiedliwości i przykrych jej konsekwencji nie ma, jedynie twierdzę, że jest jej mniej niż więcej, a takiej, która wynika z natury oceniania zadań otwartych to już zupełnie mało.


Ja twierdzę jednak, że test wielokrotnego wyboru jest formą, która jest bardziej zobiektywizowana i mniej miejsca zostawia na ewentualne spory.

vuem pisze:Lenistwo? Dekadencja?

Dobry żart i zgrabna riposta .... tyle, że bez sensu w kontekście tejże dyskusji ;)


Ja jednak uważam, że nigdy nie jest tak dobrze, by nie mogło być lepiej.
<3

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Jak oceniać testy z -1 punkt za odpowiedź

Postautor: vuem » 2015-07-01, 19:29

Dostęp do informacji ( czyli uzasadnienia oceny) to inna sprawa, ja pisałem o sposobie oceny.
Teoria jakoby wykładowcy podlegali mniejszej kontroli obiektywizmu swej oceny może mieć sens, nie przeczę, ale to nadal nie zaprzecza mej teorii.

Po drugie na każdym etapie nauczania, a na wyższych coraz bardziej, umiejętność tworzenia - a co za tym idzie większy zakres subiektywizmu we ocenie - jest konieczny i absolutnie nieunikniony.

Co do braku możliwości podwyższenia oceny i konieczności pogodzenia się z "wyrokiem" to rzecz zupełnie naturalna na etapie nastolatek+.
Sprawdzian szóstoklasisty, egzamin gimnazjalisty, matura, egzamin na prawo jazdy, egzaminy językowe różnych instytucji i dziesiątki innych nie mają procedury odwoławczej dla "ambitnych, którzy mieli gorszy dzień" i zostali ocenieni poniżej swoich oczekiwań.

Jasne kryteria nie wykluczają zadań otwartych, które - powtarzam - są absolutnie koniecznym elementem testowania.
Jest cała masa przedmiotów, zakresów materiału, elementów programu nauczania itp, które mogą być i powinny weryfikowane w taki sposób.

W pytaniach otwartych zazwyczaj bardzo łątwo okreslić co jest absolutnym meritum i koniecznością, trzonem wiedzy,a co jest interpretacją zdającego, do której ma prawo, choćby odbiegał od mainstreamu. Natomaist wtedy wązny jest tok myślenia, sposób przedstawienia argumentów.

Stąd humanista para się oratorstwem lub wypowiedzią pisemną, matematyk udowadnianiem, że 2=3, a inni jeszzce czymś innymn.
Oczywiście, że "sucha wiedza" oparta na konkretach wymaga "wiedzy zero-jedynkowej", czy odpowiedzi a, b, c lub d, natomiast nie wolno postulować, by do takiej formy ograniczyć proces nauczania i testowania.
Juz wychowujemy osoby, które w wieku nastu lat, czy nawet więcej nie potrafią się poprawnie wysławiać.

Co powinno być uwypuklone, a co może być potraktowane po macoszemu nie jest zagadką, student choćby wie to z uczestnictwa w wykładach.

I podsumowując, całkowite wyeliminowanie "sporów" jest zyskiem o wadze grama, wyeliminowanie "twórczych zadań" ceną o wadze wielu ton.

Nic nie jest doskonałe, stąd zawsze (teoretycznie) może być lepiej, ale gdy się na siłę próbuje wyszukać to lepsze, to zazwyczaj efektem jest totalne spieprzenie tego dobrego ;)

P.S. Zwróć uwagę, że w ogóle nie wspominasz problemów z takimi zadaniami z czasów szkolnych, to oznacza, że oswoisz się z sytuacją i kiedyś zmienisz zdanie ;)
Póki co poklnij sobie, którzy dają Ci tróję, a jedynym wyjaśnieniem oceny jest dziwne spojrzenie. Mimo wszystko przyniesie Ci to korzyści. ;)

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Jak oceniać testy z -1 punkt za odpowiedź

Postautor: haLayla » 2015-07-01, 20:46

vuem pisze:Dostęp do informacji ( czyli uzasadnienia oceny) to inna sprawa, ja pisałem o sposobie oceny.
Teoria jakoby wykładowcy podlegali mniejszej kontroli obiektywizmu swej oceny może mieć sens, nie przeczę, ale to nadal nie zaprzecza mej teorii.

Po drugie na każdym etapie nauczania, a na wyższych coraz bardziej, umiejętność tworzenia - a co za tym idzie większy zakres subiektywizmu we ocenie - jest konieczny i absolutnie nieunikniony.


Ja tego absolutnie nie neguję. Po prostu nie zgadzam się z twierdzeniem, że pytania otwarte zawsze przyniosą więcej korzyści, niż narobią szkód. Bo to wcale nie jest dla mnie takie oczywiste.

vuem pisze:Co do braku możliwości podwyższenia oceny i konieczności pogodzenia się z "wyrokiem" to rzecz zupełnie naturalna na etapie nastolatek+.
Sprawdzian szóstoklasisty, egzamin gimnazjalisty, matura, egzamin na prawo jazdy, egzaminy językowe różnych instytucji i dziesiątki innych nie mają procedury odwoławczej dla "ambitnych, którzy mieli gorszy dzień" i zostali ocenieni poniżej swoich oczekiwań.


Ty zakładasz, że to "wina" leży po stronie zdającego. A ja mówię o innej sytuacji, gdy kryteria są na tyle niejasne, że rodzą wewnętrzne poczucie niesprawiedliwości, które być może jest uzasadnione. To nie zawsze jest kwestia radzenia sobie, bo nie chodzi też tylko o wewnętrzne poczucie, ale o konsekwencje, jakie to może rodzić dla dalszego życia człowieka.

vuem pisze:Jasne kryteria nie wykluczają zadań otwartych, które - powtarzam - są absolutnie koniecznym elementem testowania.
Jest cała masa przedmiotów, zakresów materiału, elementów programu nauczania itp, które mogą być i powinny weryfikowane w taki sposób.


Jest też wiele przedmiotów, które nie nadają się do takiego oceniania. Ale jaki to ma związek z dyskusją?

vuem pisze:W pytaniach otwartych zazwyczaj bardzo łątwo okreslić co jest absolutnym meritum i koniecznością, trzonem wiedzy,a co jest interpretacją zdającego, do której ma prawo, choćby odbiegał od mainstreamu. Natomaist wtedy wązny jest tok myślenia, sposób przedstawienia argumentów.


Z tym się nie zgodzę. Bardzo często pytania otwarte, zwłaszcza z przedmiotów humanistycznych, mają element nieokreślonego przypuszczania, by nie powiedzieć, że wręcz przypominają wróżenie z fusów. Nagle się okazuje, że ciężar pytania inaczej rozłożył autor, inaczej odgadł zdający, a jeszcze inaczej wyobrażał sobie sprawdzający. I bądź tu mądry.

vuem pisze:P.S. Zwróć uwagę, że w ogóle nie wspominasz problemów z takimi zadaniami z czasów szkolnych, to oznacza, że oswoisz się z sytuacją i kiedyś zmienisz zdanie ;)
Póki co poklnij sobie, którzy dają Ci tróję, a jedynym wyjaśnieniem oceny jest dziwne spojrzenie. Mimo wszystko przyniesie Ci to korzyści. ;)


Skąd w ogóle założenie, jakoby to mnie ta sytuacja dotyczyła osobiście? Dyskutujemy ogólnie o zjawisku, a nie o moich wynikach w nauce i moim wewnętrznym poczuciu sprawiedliwości i zadowolenia z oceny.
<3

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Jak oceniać testy z -1 punkt za odpowiedź

Postautor: vuem » 2015-07-03, 07:44

Bo to wcale nie jest dla mnie takie oczywiste.


OK, więc niechaj takim pozostanie.

Ty zakładasz, że to "wina" leży po stronie zdającego.


Absolutnie nie, raczej sprzeciwiam się stwierdzeniu, że zawsze leży po stronie oceniającego. ;)

ale o konsekwencje, jakie to może rodzić dla dalszego życia człowieka.


Jeżeli taka ocena miałąby rodzić konsekwencje dla dalszego życia człowieka to ... jest ona nieważna, bo ten człowiek żyly sobie podetnie, gdy napotka prawdziwy problem. Więc należy raczej zająć się jego psychiką niż edukacją. ;)

... a nieco poważniej " z igły widły robisz" ;)

Jest też wiele przedmiotów, które nie nadają się do takiego oceniania. Ale jaki to ma związek z dyskusją?


Ano taki, że jest to argument przemawiający za tym, iż z tego typu oceniania nie można zrezygnować.

Z tym się nie zgodzę. Bardzo często pytania otwarte, zwłaszcza z przedmiotów humanistycznych, mają element nieokreślonego przypuszczania, by nie powiedzieć, że wręcz przypominają wróżenie z fusów. Nagle się okazuje, że ciężar pytania inaczej rozłożył autor, inaczej odgadł zdający, a jeszcze inaczej wyobrażał sobie sprawdzający. I bądź tu mądry.


Może się tak zdarzyć, jednak w większości przypadków możliwe jest to co napisałem.

W przypadku rozbieżności, którą dla przykładu przytaczasz, to przecież logiczne, że wszystkie trzy opcje są akceptowalne, pytanie, że czy zostały w odpowiedni sposób przedstawione.

Skąd w ogóle założenie, jakoby to mnie ta sytuacja dotyczyła osobiście? Dyskutujemy ogólnie o zjawisku, a nie o moich wynikach w nauce i moim wewnętrznym poczuciu sprawiedliwości i zadowolenia z oceny.


Skoro sam z nieprzymuszonej woli wskazujesz takie przypadki jako argument w dyskusji, to nie pochodzi on raczej z wyobrźni, no to może zaobserwowałeś, wszystko jedno.

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Jak oceniać testy z -1 punkt za odpowiedź

Postautor: haLayla » 2015-07-03, 14:27

vuem pisze:
Ty zakładasz, że to "wina" leży po stronie zdającego.


Absolutnie nie, raczej sprzeciwiam się stwierdzeniu, że zawsze leży po stronie oceniającego. ;)


Nigdzie takiego poglądu nie wyraziłem.

vuem pisze:
ale o konsekwencje, jakie to może rodzić dla dalszego życia człowieka.


Jeżeli taka ocena miałąby rodzić konsekwencje dla dalszego życia człowieka to ... jest ona nieważna, bo ten człowiek żyly sobie podetnie, gdy napotka prawdziwy problem. Więc należy raczej zająć się jego psychiką niż edukacją. ;)

... a nieco poważniej " z igły widły robisz" ;)


Myślałeś kiedyś o empatii? To taka umiejętność, która pozwala spojrzeć na wszystko z innej niż własna perspektywa. Dzięki temu możesz uwzględnić to, że ludzie są różni, wyznają różne wartości i w różny sposób reagują. Nie piszę tego bynajmniej złośliwie, tylko trochę mnie martwi twój brak zrozumienia dla innych możliwości patrzenia na rzeczywistość.

vuem pisze:
Jest też wiele przedmiotów, które nie nadają się do takiego oceniania. Ale jaki to ma związek z dyskusją?


Ano taki, że jest to argument przemawiający za tym, iż z tego typu oceniania nie można zrezygnować.


Ano nie jest.

vuem pisze:
Z tym się nie zgodzę. Bardzo często pytania otwarte, zwłaszcza z przedmiotów humanistycznych, mają element nieokreślonego przypuszczania, by nie powiedzieć, że wręcz przypominają wróżenie z fusów. Nagle się okazuje, że ciężar pytania inaczej rozłożył autor, inaczej odgadł zdający, a jeszcze inaczej wyobrażał sobie sprawdzający. I bądź tu mądry.


Może się tak zdarzyć, jednak w większości przypadków możliwe jest to co napisałem.

W przypadku rozbieżności, którą dla przykładu przytaczasz, to przecież logiczne, że wszystkie trzy opcje są akceptowalne, pytanie, że czy zostały w odpowiedni sposób przedstawione.


W tym właśnie problem, że albo klucz będzie formą wróżenia z fusów, albo w ogóle będzie zbędny. Obie opcje są niedobre. O ile sens ma ocenianie takie w przypadku wypracowań, gdzie bardziej chodzi o ocenienie umiejętności redagowania tekstów, o tyle w przypadku egzaminów sprawdzających wiedzę (a zatem nie umiejętność), jest to bez sensu.

vuem pisze:
Skąd w ogóle założenie, jakoby to mnie ta sytuacja dotyczyła osobiście? Dyskutujemy ogólnie o zjawisku, a nie o moich wynikach w nauce i moim wewnętrznym poczuciu sprawiedliwości i zadowolenia z oceny.


Skoro sam z nieprzymuszonej woli wskazujesz takie przypadki jako argument w dyskusji, to nie pochodzi on raczej z wyobrźni, no to może zaobserwowałeś, wszystko jedno.


Właśnie nie. Bo właśnie nie udał ci się argument z rodzaju "jesteś rozżalony i nie patrzysz na sprawę trzeźwo".
<3

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Jak oceniać testy z -1 punkt za odpowiedź

Postautor: vuem » 2015-07-03, 18:24

Nigdzie takiego poglądu nie wyraziłem.


No to odniosłem błędne wrażenie. ;)

Myślałeś kiedyś o empatii? To taka umiejętność, która pozwala spojrzeć na wszystko z innej niż własna perspektywa. Dzięki temu możesz uwzględnić to, że ludzie są różni, wyznają różne wartości i w różny sposób reagują. Nie piszę tego bynajmniej złośliwie, tylko trochę mnie martwi twój brak zrozumienia dla innych możliwości patrzenia na rzeczywistość.


Nie jest brakiem empatii brak zgody, czy przyzwolenia na fakt, że są osoby, które tego typu prozaiczne sytuacje wyolbrzymiają, wynika to raczej właśnie z troski o ich przyszłość.
Nie pogodzę się nigdy z depresją człowieka z powodu drobnego niepowodzenia, np. gorszej oceny z jednego z 10 przedmiotów/egzaminów/zaliczeń.
Bardzo silne emocje są uzasadnione w przypadkach poważniejszych.
Jeśli powoli się młodemu człowiekowi "nadreagować" w drobnych sytuacjach - zakładając "zrozumienie dla odmiennej wrażliwości" - to pozwala się de facto na kształtowanie bardzo słabej psychiki, co może doprowadzić do bardzo poważnych konsekwencji.

Ano nie jest.


Czyli twierdzisz, że można wszystkie formy sprawdzania wiedzy i umiejętności sprowadzić do "testu wyboru"?

Zanim odpowiesz pomyśl o róznych umiejętnościach praktycznych niezbędnych na etapie uczenia się i później pracy w różnych profesjach.

O ile sens ma ocenianie takie w przypadku wypracowań, gdzie bardziej chodzi o ocenienie umiejętności redagowania tekstów


Właśnie przedstawiłeś przykład na poparcie mojej tezy, jeden z przykładów.

o tyle w przypadku egzaminów sprawdzających wiedzę (a zatem nie umiejętność), jest to bez sensu.


A teraz wróć do tematu wątku... ;)

Czy zamiast wybrania jednej z 3 odpowiedzi na dane pytanie, nie wyobrażasz sobie po prostu konieczności odpowiedzenia na pytanie?

Zadanie będzie typu otwartego, ale odpowiedź prawidłowa jest jednoznaczna, bo oparta o konkretną wiedzę lub tekst bazowy i nie mowy tu o innych interpretacjach.
Można w ten sposób wyeliminować przypadkowość, konieczność stosowania bezsensownych kar w postaci punktów minusowych, a jednocześnie sprawdzić obiektywnie umiejętności zdającego.

Właśnie nie. Bo właśnie nie udał ci się argument z rodzaju "jesteś rozżalony i nie patrzysz na sprawę trzeźwo".


Poniekąd, bo emocje sa oczywiste. U mnie wynikają z tego, że wiem z doświadczenia, że rezygnacja z zadań otwartych przy6niesie wiele złego, a u Ciebie ... no właśnie, skąd bierzesz tak mocne przekonanie sprowadzania testowania wiedzy do testu wyboru?
Skoro nie ma tu emocji... ;)

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Jak oceniać testy z -1 punkt za odpowiedź

Postautor: haLayla » 2015-07-03, 20:40

vuem pisze:
Nigdzie takiego poglądu nie wyraziłem.


No to odniosłem błędne wrażenie. ;)


To już nie mój problem.

vuem pisze:
Myślałeś kiedyś o empatii? To taka umiejętność, która pozwala spojrzeć na wszystko z innej niż własna perspektywa. Dzięki temu możesz uwzględnić to, że ludzie są różni, wyznają różne wartości i w różny sposób reagują. Nie piszę tego bynajmniej złośliwie, tylko trochę mnie martwi twój brak zrozumienia dla innych możliwości patrzenia na rzeczywistość.


Nie jest brakiem empatii brak zgody, czy przyzwolenia na fakt, że są osoby, które tego typu prozaiczne sytuacje wyolbrzymiają, wynika to raczej właśnie z troski o ich przyszłość.
Nie pogodzę się nigdy z depresją człowieka z powodu drobnego niepowodzenia, np. gorszej oceny z jednego z 10 przedmiotów/egzaminów/zaliczeń.
Bardzo silne emocje są uzasadnione w przypadkach poważniejszych.
Jeśli powoli się młodemu człowiekowi "nadreagować" w drobnych sytuacjach - zakładając "zrozumienie dla odmiennej wrażliwości" - to pozwala się de facto na kształtowanie bardzo słabej psychiki, co może doprowadzić do bardzo poważnych konsekwencji.


Czyli jednak brak empatii. I proszę, nie przedstawiaj sytuacji skrajnych, bo pomiędzy czarnym a białym jest wiele odcieni szarości, a wokoło jeszcze mnóstwo kolorów.

vuem pisze:
Ano nie jest.


Czyli twierdzisz, że można wszystkie formy sprawdzania wiedzy i umiejętności sprowadzić do "testu wyboru"?

Zanim odpowiesz pomyśl o róznych umiejętnościach praktycznych niezbędnych na etapie uczenia się i później pracy w różnych profesjach.


Dlaczego próbujesz wcisnąć mi pod palce zdania, których nie napisałem?

vuem pisze:
o tyle w przypadku egzaminów sprawdzających wiedzę (a zatem nie umiejętność), jest to bez sensu.


A teraz wróć do tematu wątku... ;)

Czy zamiast wybrania jednej z 3 odpowiedzi na dane pytanie, nie wyobrażasz sobie po prostu konieczności odpowiedzenia na pytanie?

Zadanie będzie typu otwartego, ale odpowiedź prawidłowa jest jednoznaczna, bo oparta o konkretną wiedzę lub tekst bazowy i nie mowy tu o innych interpretacjach.
Można w ten sposób wyeliminować przypadkowość, konieczność stosowania bezsensownych kar w postaci punktów minusowych, a jednocześnie sprawdzić obiektywnie umiejętności zdającego.


To nie jest moim zdaniem zadanie stricte otwarte. To po prostu wariacja na temat testu, gdzie zamiast wyboru odpowiedzi trzeba wpisać poprawną odpowiedź. Zadania otwarte polegają na stworzeniu czegoś więcej, a nie wpisaniu odpowiedzi.

vuem pisze:
Właśnie nie. Bo właśnie nie udał ci się argument z rodzaju "jesteś rozżalony i nie patrzysz na sprawę trzeźwo".


Poniekąd, bo emocje sa oczywiste. U mnie wynikają z tego, że wiem z doświadczenia, że rezygnacja z zadań otwartych przy6niesie wiele złego, a u Ciebie ... no właśnie, skąd bierzesz tak mocne przekonanie sprowadzania testowania wiedzy do testu wyboru?
Skoro nie ma tu emocji... ;)


Ty jesteś teraz złośliwy czy zaniechałeś wysiłku intelektualnego zmierzającego do poznania odpowiedzi, która jest oczywista? Też wiem to z doświadczenia. Przebrnąłem przez tak wiele (nie zdziwiłbym się, gdybym miał ich więcej niż ty) egzaminów, że jestem w stanie wiele powiedzieć na ich temat.
<3

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Jak oceniać testy z -1 punkt za odpowiedź

Postautor: vuem » 2015-07-04, 08:14

To już nie mój problem.To już nie mój problem.


Dla mnie też nie tragedia.
Czyli jednak brak empatii.


Wyjaśniłem, że nie. Wyjaśniłem dlaczego.

Dlaczego próbujesz wcisnąć mi pod palce zdania, których nie napisałem?


Przecież tam był znak zapytania. I prośba, by zanim odpowiesz zastanowić się nad czymś ... więc pytanie, nie próba wciskania czegokolwiek.

To nie jest moim zdaniem zadanie stricte otwarte. To po prostu wariacja na temat testu, gdzie zamiast wyboru odpowiedzi trzeba wpisać poprawną odpowiedź. Zadania otwarte polegają na stworzeniu czegoś więcej, a nie wpisaniu odpowiedzi.


To co opisujesz to forma wypowiedzi pisemnej, która jest również zadaniem otwartym.

Ty jesteś teraz złośliwy czy zaniechałeś wysiłku intelektualnego zmierzającego do poznania odpowiedzi, która jest oczywista?


... haLaylo, nudzą mnie takie pstryczki i przerzucanie piłeczki. Niczemu to nie służy, przyjemności nie przynosi. ;)

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Jak oceniać testy z -1 punkt za odpowiedź

Postautor: haLayla » 2015-07-04, 12:46

To jest absolutnie typowe. Gdy nie potrafisz odpowiedzieć to albo pomijasz dany fragment odpowiedzi, albo zaczynasz pisać o znudzeniu, albo w inny sposób lekce sobie ważysz rozmówcę. Wróć do rozmowy gdy będziesz gotowy potraktować rozmówcę z szacunkiem.
<3

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Jak oceniać testy z -1 punkt za odpowiedź

Postautor: vuem » 2015-07-04, 15:17

haLayla pisze:To jest absolutnie typowe. Gdy nie potrafisz odpowiedzieć to albo pomijasz dany fragment odpowiedzi, albo zaczynasz pisać o znudzeniu, albo w inny sposób lekce sobie ważysz rozmówcę. Wróć do rozmowy gdy będziesz gotowy potraktować rozmówcę z szacunkiem.


haLaylo, wyjdź na spacer ;)

W żaden sposób nie okazałem braku szacunku, to Ty sam moje pytanie uznajesz za atak, czy konfabulację, spadam, bo nie tego szukam na internetowym forum.
Samopoczucia dobrego życzę:)


Wróć do „Języki obce”

cron