Certyfikat

[Yoka]

mnie też zastanawia, gdzie są te braki anglistów.

Nie we Wrocławiu "mieście młodych".

[alice1976]

np w Poznaniu. wystarczy wejsc na poznanski serwis oswiatowy i jest tam mnostwo ogloszen. generalnie w mniejszych miasteczkach w wielkopolsce tez brakuje nauczycieli. jest duza rotacja, mlodzi czesto po roku odchodza ze szkoly

[Yoka]

a ja szukam jak dzika od kwietnia we Wrocławiu.

I gdyby nie "cynk" od koleżanki, że u nich się zwiększyły godziny, bo mieli niezły nabór w czerwcu, i potrzebują anglisty, to byłabym bez pracy. No, chyba, że zdecydowałbym się dojeżdżać do którejś z wiejskich podstawówek.

[Mag]

Ja mieszkam w 70-tysięcznym mieście w Wielkopolsce i ogłoszeń dla anglistów jest mnóstwo i w mieście, i w okolicznych wiejskich szkołach.

A co do uprawnień do nauczania języka mam pytanie: czy we wszystkich szkołach (podstawowe, gimnazja i pondgimnazjalne) można uczyc angielskiego posiadając dyplom ukończenia wyższych mgr studiów i CAE?

[swiezo.upieczona.anglistk]

ja jestem ze slaska (nie katowice, ani chorzow czy sosnowiec) i w mojej okolicy nie ma pracy

[ann]

ja jestem ze slaska (nie katowice, ani chorzow czy sosnowiec) i w mojej okolicy nie ma pracy

A skąd dokładnie?

[martinose]

Warszawie jest mnóstwo pracy dla nayczycieli angielskiego, mozna wybierac do woli i jak ktos potrafi to nawet negocjowac warunki

[Yoka]

we Wrocławiu te czasy należą do przeszłości.

[martinose]

Nawet nie sądziłem ze gdziekolwiek w Polsce tym bardzie w duzych miastach jest problem z praca dla anglistów, zastanawiam sie teraz czy warszawe to czeka ale z tego obserwuje to chyba nie za bardzo skoro dyrektorzy zamieszczaja ogloszenia z informacjami o wysokich dodatkach motywacyjnych zeby skorzystac wlasnie z tej oferrty bo nikt nie chce przyjsc uczyc

[Yoka]

też nie sądziłam, że tak szybko skończy się boom:)

W małych miastach nadal są braki. Tak mówią mi znajome.

Nie wiem, czemu we Wrocławiu tak jest. Może z powodu tego, iż naprawdę dużo osób postanawia zostać tu po studiach? Sporo szkół zostało zlikwidowanych. No i ci przekwalifikowani nauczyciele, którzy zaczęli pracę dużo wcześniej w dobie ogromnych braków, teraz są mianowani i nie do ruszenia. Więc dla młodych ludzi po filologii nie ma miejsc pracy.

Germanistów we Wrocławiu ta sytuacja dotknęła 5-6 lat temu.

[martinose]

Mysle ze Ci przekwalifikowani sa w duzej czesci do ruszenia, bo w duzej mierze nie maja kwalifikacji do tego przekwalifikowanego przedmiotu, wiekszośc zdała Firsta i uczy w liceum a tak naprawde jest po filologii rosyjskiej, ale dyrektorzy daja im godziny choc nie powinni bo mianowani ich przeciez w tym wypadku nie chroni bo po prostu mozna powoiedziec ze nia ma godzin dla nich z angelskiego czy niemieckiego, i ze moga uczyc swojego przedmiotu do ktorego majaj kwalifikacje

[swiezo.upieczona.anglistk]

w moim miescie chyba tez. ale jak to mozliwe ze w wawie jest tyle pracy? prtzeciez tam jest uniwersytet war-wski i na pewno mnostwo prywatnych uczelni wyzszych. anglistow powinno byc w brod

[martinose]

Troche jest anglistów, ale mało kto chce pracowac w szkołach publicznych, praktycznie nikt nie chce, wogóle wiekszośc co skończyli anglistyke nie pracuje w zawodzie nauczyciela, to tylko nieliczni sie na to łapią i mogą wybierac gdzie chce pracowac, pracy dla nauczycieli i lektorów jest po uszy .

[Yoka]

to, co takiego robią ci absolwenci?

Kończą podyplomówkę/ i pracują całkiem w innym zawodzie?

Bo nie wszyscy zajmują się tylko i wyłącznie tłumaczeniami, zwłaszcza na początku po studiach jest ciężko tylko z tłumaczeń wyżyć, bo zlecenia same nie przyjdą, dopóki nie ma się referencji itp.

A co do przekwalifikowanych, to właśnie siedzą i są nie do ruszenia, ja przynajmniej takowych spotkałam w szkołach - a może to raczej jest kwestia układu z dyrekacjami, bo często dyr. jest osobą, która z dawien dawna była kolegą owego przekwalifikowanego, a potem awansowała na dyr i nie chce po prostu robić "przykrości" koledze, bo w tym natłoku absowlentów anglistyki szukających pracy w szkołach, ciężko by mu było pracę dostać. Zawsze by był na szarym końcu przy zatrudnieniu.

[martinose]

no jasne ze pracuja w innym zawodzie, studiwali anglistyke bo lubili ale to nie znacztz e trzedba byc nauczycielrm. moga byc po prostu asystentka prezesa czy sekretarka, czy w PR pracowac i zarobia dwa razy wiecej i sie denerwowac nie musza przez dzieci i przede wszystkim rodziców