Nauczyciele Języka Angielskiego, łączmy się!!

[strozyk85]

Ja niedlugo zaczynam prace w gimnazjum jako nauczyciel angielskiego - ale bedzie sajgon Gimnazjum = zawodowka (nie ublizajac nikomu)

[1971wiola]

Witam! Jestem nauczycielką angielskiego w gimnazjum. Uczę już od 12 lat, ale teraz wracam po trzyletnim urlopie wychowawczym i trochę się boję, jak sobie poradzę. Mam pytanie, czy jest tu ktoś, kto uczy z podręcznika Connections? Jeśli tak, proszę odezwijcie się, jak się z niego pracuje. Co do Adventures, to też nie jestem zachwycona tą książką, ale tak jak w wielu szkołach - nie możemy zmieniać zbyt często podręczników, bo rodziców na to nie stać. Nasza szkoła co roku organizuje kiermasz, na którym kolejne roczniki odkupują książki od poprzednich. Taka to smutna rzeczywistość. Szkoda, bo co roku pojawiają się nowe pogręczniki. Ale z drugiej strony, żaden z nich mnie jakoś nie zachwyca. Z każdego wybrałoby się coś dobrego, ale w całości żaden nie jest doskonały. To moje zdanie, z którym oczywiście można się nie zgadzać. Ja największe problemy mam z dyscypliną i motywacją u uczniów. Tyle lat pracuję, a z tym radzę sobie coraz gorzej. Może ktoś z Was ma na to jakieś swoje sposoby i mógłby się nimi podzielić?

[TheManCalledTea]

Witam wszystkich. Z początkiem nowego roku szkolnego zaczynam pracę w szkole ponadgimnazjalnej, dokładnie w technikum ekonomicznym. To jest moja pierwsza poważna praca w tym zawodzie, nie wliczając oczywiście praktyki nauczycielskiej, którą odbyłem na przełomie 2006/2007. Im bliżej do rozpoczęcia, tym więcej dostaję informacji od znajomych, że akurat ta konkretna placówka boryka się z problemami z dyscypliną w klasie. Zaczynam się zastanawiać w jaki sposób będę mógł sobie poradzić w trudną młodzieżą, ale jakoś nie potrafię sobie teraz z tym poradzić. Myślę, że pomysły przyjdą mi w tzw. praktyce. Najpierw muszę zapoznać się z realiami w tej szkole, potem dopiero zająć się poskramianiem nieznośnych nastolatków.

[renati23]

Witam wszystkich. Z początkiem nowego roku szkolnego zaczynam pracę w szkole ponadgimnazjalnej, dokładnie w technikum ekonomicznym.

Witaj TheManCalledTea,
z reguły językowcy nie mają wielkich problemów z dyscypliną dlaczego
1) praca w małych zespołach ( na językach obowiązuje podział na grupy)
2) młodzież zdaje sobie sprawę że język obcy im się przyda ( na emigracji )
3) młodzież zdaje sobie sprawę że jak z tobą zadrą to jesteś wstanie im udowodnić że niewiele umieją z j. obcego
4) młodzież zdaje sobie sprawę że muszą zdać maturę z języka

[TheManCalledTea]

Z tego co mi wiadomo, to moje grupy będą się składały przede wszystkim z przedstawicieli płci pięknej. Jestem bardzo ciekaw jak poradzę sobie z grupką nastolatek których wahania nastrojów będą się wszystkim udzielały.

[renati23]

TheManCalledTea, dziewczyny są grzeczniejsze i bardziej pilne

[TheManCalledTea]

TheManCalledTea, dziewczyny są grzeczniejsze i bardziej pilne

Haha, łatwo Ci mówić, bo jesteś kobietą. Z praktyki wiem, że z dziewczynami którym nie w smak nauka i szkoła a całonocne imprezy i nowe stroje praca jest o wiele trudniejsza, zwłaszcza jak się jest mężczyzną. Jeżeli nie reaguje się po ich myśli na wabiki typu "na piękne oczy i uśmiech", to potrafią zamienić lekcje w małe piekiełko. Ale radzić sobie trzeba, nawet sposobem "nic na siłę, wszystko młotkiem".

[renati23]

Haha, łatwo Ci mówić, bo jesteś kobietą. Z praktyki wiem, że z dziewczynami którym nie w smak nauka i szkoła a całonocne imprezy i nowe stroje praca jest o wiele trudniejsza, zwłaszcza jak się jest mężczyzną

Masz rację mi trudniej dotrzeć do chłopaków - potrafią być wulgarni, hamscy i miałam sytacje że nawet próbowali mnie zastraszyć i są bardziej hałaśliwi

[TheManCalledTea]

mi trudnie dotrzeć do chłopaków - potrafią być wulgarni, hamscy i miałam sytacje że nawet próbowali mnie zastraszyć

Mam znajome które spotkały się także z bardzo wulgarnymi, erotycznymi propozycjami ze strony uczniów. Ja raz usłyszałem niby to przypadkiem opinię na swój temat, w której dziewczyna nazwała mnie "ciachem" (to chyba dobrze, prawda? ), co wywołało u mnie krótki spazm śmiechu. Szkoła to wspaniałe forum do wyrażania opinii.

[renati23]

Ja raz usłyszałem niby to przypadkiem opinię na mój temat, w której dziewczyna nazwała mnie "ciachem" (to chyba dobrze, prawda? )

To na pewno dobrze

[ Dodano: 2007-08-25, 15:46 ]
TheManCalledTea, skąd taka ksywka

[chiczi]

Ja raz usłyszałem niby to przypadkiem opinię na swój temat, w której dziewczyna nazwała mnie "ciachem" (to chyba dobrze, prawda? )

No,no to radzę mieć się na baczności w tych małych damskich grupach ćwiczeniowych, bo niech wpadnie im do głowy pomysł, aby ciacho schrupać

[malgala]

z reguły językowcy nie mają wielkich problemów z dyscypliną

W naszym gimnazjum jest właśnie odwrotnie. Przede wszystkim angliści mają problemy z dyscypliną. Główny powód, to fakt, że co rok się zmieniają, przychodzą najczęściej bardzo młodzi i bez przygotowania pedagogicznego. Uczniów traktują jak młodszych kolegów, a ci bardzo szybko zaczynają wchodzić im na głowę. Nie chcą słuchać naszych rad, a do kłopotów wstydzą się potem przyznać. O pracy w szkole raczej poważnie nie myślą.
Czytając to forum odzyskuję wiarę w młodych nauczycieli. Widzę tu ludzi otwartych, poszukujących, podchodzących poważnie do obowiązków zawodowych i jednocześnie z poczuciem humoru. Tak trzymajcie!

[daughter]

Witam serdecznie,
w zeszłym roku znajoma zaczęła pracę w Bydgoszczy w liceum. Jednak zrezygnowała po dwóch tygodniach z powodu uczniów, którzy oprócz wyzwisk próbowali również uskuteczniać prawie zastraszanie, np. 'Patrzcie, pani ma taki a taki telefon. ciekawe ile kosztował'. To tylko część tego, co biedaczka przeszła tam przez te dwa tygodnie. Po tym wszystkim upewniłam się, że nie chcę nigdy pracować w gimnazjum ani liceum. A wy co o tym myślicie? Gdzie najlepiej jest nauczycielom? Ja bym swojej podstawówki na nic nie zamieniła

[chiczi]

Wiesz... różnie to chyba bywa . Wszystko zależy, z jakimi uczniami przyjdzie Ci pracować....Wydaje mi się, że lepiej pracuje się w placówkach wiejskich. Miejska młodzież jest trudniejsza- tak oceniła sprawę moja opiekunka praktyki
Ponadto dla młodego nauczyciela lepszym rozwiązaniem jest chyba podstawówka. Tak mi się osobiście wydaje
Pozdrawiam!

[daughter]

Pracowałam przez rok w szkole tzw. wiejskiej i muszę stwierdzić, że dzieci tam są o niebo grzeczniejsze i bardziej chętne do nauki. Od roku pracuję w największej szkole w moim mieście i tu niektórzy potrafią nieźle dać w kość. Niby takie dzieciaczki. Wydaje mi się, że rzeczywiście dla młodych nauczycieli najlepsza jest podstawówka- sama bałabym się pójść od razu po studiach uczyć do liceum lub gimnazjum. Może z wiekiem zmienię zdanie.