Jolly Roger masz mnie chyba za jeszcze większą "blondynkę" i ignorantkę niż faktycznie jestem.
to chyba oczywiste, że dotarłam do tego dokumentu. zastanawiam się jednak, czy nauczyciele nie zaczynają powoli przypominać studentów medycyny ze sławetnego dowcipu: gdy każe się studentom wykuć na pamięć książkę telefoniczną, studenci większości kierunków pytają "po co?", a studenci medycyny: "na kiedy?".
ja naprawdę mam co robić popołudniami i ostatnią rzeczą, jaką chciałabym robić, jest wpisywanie jakichś bzdetnych numerków. argument o wgryzaniu się w npp jakoś do mnie nie przemawia... chociaż akurat npp łatwiej mi nanieść na plan wynikowy, ale w tych standardach, to prawie wszędzie wychodzi 5.1. a co mi tam! polemizować ze mną i tak nikt nie będzie, bo to moja subiektywna interpretacja. poza tym nikt w to nawet nie zajrzy, wrzucą to w ciemny kąt archiwum, i tyle. do d... taka robota.