mr_pl pisze:W tej Waszej bowiem uczniowie są ambitni, chętni do pracy, rozrywkowi.
W mojej uczniowie nie chcą nic robić, nie mają podręczników, nie robią zadań i się tym chwalą nauczycielowi nawet z uśmiechem na twarzy.
Takich też miewam oczywiście. Obowiązek musi być wyegzekwowany.
Jeżeli zachowują się tak, a nie inaczej, to trzeba ich zachowanie zmienić.
Jeśli nie jesteś w stanie ich zainteresować, bo z góry odrzucają wszystko, co się w szkole dzieje, to trzeba niestety zmusić do minimum wysiłku.
I tu są dwie drogi: Konsekwentne egzekwowanie poleceń i brak pobłażliwości lub olanie sprawy wychodząc z założenia, że a kit im w oko, niech robią co chcą, skończą zaraz szkołę i pójda w cholerę.
Może u Ciebie w szkole przyjęto taką krótkowzroczna bardzo taktykę.
Tak więc nie musi być to Twoja wina, może w tej szkole zbyt pobłażliwie traktuje się niestosowanie się do poleceń nauczyciela, a wtedy jeden Don Kichot może faktycznie im naskoczyć
NO ale to nie zmienia priorytetów i sposobu pracy z wszelkimi grupami, może w kolejnym roku dostaniesz grupę z "wyższej półki", a wtedy trzeba będzie zrobić wszystko, by ich potencjał wykorzystać i/lub go nie zmarnować.
mr_pl pisze:W tej Waszej problemem jest nauczyciel, który nie daje szansy uczniom się wykazać.
W mojej na połowę pytań nauczyciela odpowiedzią jest "nieeeeee wiem,".
Jakieś takie sarkastyczne wypaczanie idei, czy czyjejś myśli nie jest wskazane.
Wątek jest o "prowadzeniu zajęć z j. angielskiego", a nie "jak prowadzić zajęcia w grupach trudnych i jak walczyć z powszechną niemocą/niechęcią itd". Wyraźnie to Ci przypominałem.
mr_pl pisze:Nawet prosta gra w kalambury - 30% klasy mówi, że nie będzie grać i koniec - nie przegada.
W Waszej Polsce się pewnie prześcigają kto pierwszy będzie mógł pokazywać, co?
Wielu uczniów lubi w to grać, podobnie w inne gry językowe i faktem jest, że niekiedy prześcigają się w odpowiedziach.
Jeśli Twoi nie chcą, to może spróbuj wykorzystać inny element zabawowy. Jeśli żaden do nich nie trafia, zrezygnuj. Spróbuj wzbogacić, czy uatrakcyjnić zajęcia w inny sposób.
Jeśli nadal będzie zero odzewu, to może oznaczać, że faktycznie oczekują, że przez taka godzinę chcą siedzieć, klepac sms-y, a angielskiego na oczy i uszy nie widzieć i nie słyszeć.
Wtedy pozostaje ich do roboty zmusić.
Jeśli się nie da, to ... dwie opcje opisałem powyżej
Ty nie masz być cudotwórcą, tylko sprawnym i kreatywnym nauczycielem.