Witam,
mam pytanie do odwiedzających to forum, co zrobilibyście w następującej sytuacji:
zrobiłam sprawdzian z angielskiego w klasie II gimnazjum. Część uczniów dostała test
z książki nauczyciela, natomiast drugą grupę wymyśliłam sama. Podczas oceniania zorientowałam się, że w jednym zadaniu zamiast 5 przykładów są tylko 4: nie wiem jak to się stało ale komputer chyba "uciął" przykład nr 5 podczas dzielenia zadań na kolumny,
w każdym razie została tylko 2, 3, 4 i 6 ( 1 to rozwiązany przykład pokazowy ).
Nie wiem co zrobić teraz z punktacją w tej grupie. Czy nie liczyć tego punktu (wtedy za całość będzie 99 pkt., podczas gdy w drugiej grupie 100 pkt.) czy może doliczyć go uczniom w ramach rekompensaty za moją pomyłkę?
Dodam, że w tym zadaniu chodziło o uzupełnienie luk w zdaniach słówkami podanymi
w ramce i uczniowie mogli być trochę zdezorientowani że jest jedno słówko za dużo w związku z czym mieli trudniejsze zadanie w porównaniu z tymi piszącymi test z teacher's book. Jednak z drugiej strony poziom trudności był przecież podobny w obu grupach i jeśli ktoś się nauczył i myślał podczas wykonywania tego ćwiczenia, to powinien sobie poradzić. Co więcej, piszący test z teacher's book pewnie będą się burzyć, że inni dostają gratisowy punkt zwłaszcza, jeśli miałby on zaważyć na ocenie
Strasznie się rozpisałam wiem, ale jestem początkującym nauczycielem i zależy mi, żeby rozwiązać tę sprawę nie krzywdząc za bardzo nikogo. Co radzicie?