Język obcy w liceum.

czyli miejsce dla filologów

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

delfin95
Posty: 5
Rejestracja: 2011-05-22, 16:33
Kto: uczeń
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Język obcy w liceum.

Postautor: delfin95 » 2011-05-26, 20:38

tecumseh pisze:Acz zgodzę się, że podręczniki do niemieckiego bywają okropne, taki "Alles klar', z którego jestem zmuszony uczyć, to męka dla nauczyciela i ucznia.

Oczywiście zastępuję go tak czesto jak się da swoimi materiałami, ale powinno się zakazać tego podręcznika.


Jestem uczniem gimnazjum, który prowadzi rozszerzony niemiecki. Właście uczę się z tego podręcznika. Skończyłem 1A teraz przerabiam 2A, dlaczego według Ciebie jest on zły i powinni go zakazać?

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Język obcy w liceum.

Postautor: vuem » 2011-05-26, 22:35

Czyli sprawdza, czy nie? :wink:

Czy to za mało? A jak chciałabyś by sprawdzanie umiejętności pisania wyglądało na poziomie podstawowym?

maagdaa pisze:Poprawność językowa, gramatyczna oceniona jest na zaledwie jeden punkt w krótkiej formie użytkowej.


Bo KTU sprawdza umiejętność przekazania informacji, komunikację, poprawność jest znacznie mniej istotna od skuteczności przekazu - jak w życiu, w sytuacjach codziennych.
Co z tego, że ktoś potrafi skroić piękne zdanie, jeśli brakuje słów? Zero komunikacji.
Co jeśli słów nie brakuje, a kuleje forma? Komunikacja, choć koślawa, ale jest.

DTU sprawdza jakość języka w większym stopniu.

Egzamin maturalny idealny nie jest ... jak każdy egzamin :wink:

maagdaa
Posty: 51
Rejestracja: 2008-02-13, 21:09
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język niemiecki
Lokalizacja: opolskie

Re: Język obcy w liceum.

Postautor: maagdaa » 2011-05-26, 23:40

Rozumiem :)
Bardzo dziękuję za Twoją opinię. Na pewno mi się przyda. I w sumie zgadzam się z tym co mówisz.
Jak zmieniłabym sprawdzenie umiejętności pisania na poziomie podstawowym? Nie wiem, chyba wyrzuciłabym tą krótką formę użytkową. Wydaje mi się, że dłuższa - list jest wystarczająca, może wymaga jakiś modyfikacji, połączenia obu tych zadań? Trudno powiedzieć.

Egzamin nie jest idealny i jeszcze nie został taki wymyślony. Wiele rzeczy bym zmieniła w procesie przygotowawczym do matury, ale też sam egzamin, ale to już temat na dłuższą pogawędkę przy kawie :)

Pozdrawiam :)
"Kiedy Bóg zapyta mnie na sądzie ostatecznym co dobrego zrobiłam w swoim życiu, odpowiem Mu, że spędziłam je z Tobą."

brum brum
Posty: 176
Rejestracja: 2010-09-01, 12:17

Re: Język obcy w liceum.

Postautor: brum brum » 2011-05-27, 18:57

Magda, podstawa programowa, a co za tym idzie, podręczniki z nią zgodne, nastawiają się na tzw. komunikację. Czyli płynność kosztem poprawności. Wśród badaczy panuje przekonanie (oczywiście w pewnej grupie), że jest to kapitulacja metodyków. Dlaczego? Bo okazało się, że wyśmiewane tradycyjne metody, gdzie trzeba było wryć pewne rzeczy na pamięć, nie był taki zły. Uczeń szybciej automatyzował pewne zachowania językowe, co dzisiaj jest utrudnione. Wiele masz racji w tym, że poprawność powinna być bardziej brana pod uwagę. Ale spójrz na to z drugiej strony: dziś maturę robi każdy. Język na maturze jest obowiązkowy. Jesteś pewna, że każdy jest w stanie opanować gramę na pewnym poziomie? Więc skoro ma być ogólnie dostępne to musi być zaniżony poziom. A łatwiej nauczyć leksyki, bo to czysta pamięciówka bez konieczności refleksji. I kółeczko się zamyka. Ale jeśli już przygotowujesz uczniów do certyfikatów międzynarodowych to masz możliwość położenia większego nacisku na struktury. Ja z gimnazjalistami robię stronę bierną, zdania względne, następstwo czasów, rekcję i tryb przypuszczający. Da się? Da się, ale potrzebny czas i odpowiedni materiał ludzki.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Język obcy w liceum.

Postautor: vuem » 2011-05-30, 16:59

Generalnie zgadzam się z ta wypowiedzią, choć mam mieszane uczucia, co do "nastawiania się na komunikację"
Komunikacja jest celem głównym, żeby nie powiedzieć jedynym. Chyba, że używasz "skrótu myślowego" mając na myśli opanowanie prostych zwrotów potrzebnych w codziennych sytuacjach.
Ale nawet jeśli, to podstawa programowa pozwala, żeby nie powiedzieć zachęca do wpojenia im tych umiejętności z mocnym jednocześnie akcentem na poprawność i staranność w języka.

Na szczęście jest na tyle "giętka", by ja nagiąć do potrzeb każdego, bo jak zasugerowałaś materiał może być różny".

Powszechność egzaminu wymusza to "uśrednienie" wymagań.

Stąd najistotniejszym celem jest to, by jak największa liczba osób umiała się tym językiem posłużyć. Przecież będąc w niektórych miejscach Niemiec, czy Francji nie wkurza to, że mówią po angielsku z błędami, tylko to, że nie mówią prawie wcale.

W przypadku egzaminu maturalnego zgodzę się, że można się pokusić o podniesienie poprzeczki, wszak to przepustka na studia.

barb01
Posty: 56
Rejestracja: 2010-04-12, 12:01
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język francuski
Lokalizacja: wielkopolskie

Re: Język obcy w liceum.

Postautor: barb01 » 2011-06-03, 00:49

Z ciekawością i przerażeniem czytałam niektóre posty. Nie rozumiem kto wymyśla zmuszanie ucznia do wkuwania całego lub części tekstu na pamięć. Czemu ma to służyć? Czy ktoś uważa, że na ulicy, w kontakcie z obcokrajowcem taki "wykuty" na pamięć uczeń będzie recytował te teksty? O czym Wy mówicie?:) Co to znaczy, że ktoś musi nauczyć się na pamięć swojego lub obcego tekstu, żeby móc mówić wystarczająco długo? Przecież każdy nauczyciel widzi, że taka wypowiedź jest recytowana i wystarczy, że postawi kilka pytań, żeby wybić ucznia z rytmu recytatorskiego i "dolinka" :) Nie wierzę, że takie średniowieczne metody są jeszcze praktykowane. W jaki sposób wykucie na pamięć tekstu ma przygotować do matury, która jest właśnie sprawdzianem komunikatywności, samodzielnego wypowiadania się i spontanicznego reagowania? Zarzucacie maturze, że dwie wypowiedzi pisemne są zbyt łatwe. A czemu? Matura z j. obcego jest obowiązkowa dla wszystkich, czyli dla uczniów przeciętnie zainteresowanych przedmiotem, podobnie jak matura z matematyki. Wcześniej adresowana była dla uczniów szczególnie zainteresowanych j. obcym więc poziom był wyższy, a dzisiaj ma umożliwić zdanie tym, którzy radzą sobie z j. obcym na poziomie wystarczającym do przekazania swoich myśli, zrozumienia tekstu pisanego i słuchanego. Czyli takich, którzy na ulicy będą potrafili nawiązać kontakt, zasięgnąć lub udzielić informacji tak, żeby można było ich zrozumieć. I nie jest prawdą, że "Kali jeść, Kali spać" jest oceniane jako wypowiedź poprawna, co wie każdy, kto sprawdzał prace maturalne. Owszem, na poziomie podstawowym, wypowiedzi "kwieciste", napisane pięknym stylem nie zdobędą za to zbyt wiele punktów, bo poziom podstawowy ma inne wymagania. Na poziomie rozszerzonym jest inaczej, tu właśnie taki styl, znajomość realiów danego obszaru językowego zostaną docenione.
Praca z uczniem "pod maturę" nie wyklucza wcale przygotowania go do komunikacji "na ulicy", bo dzisiejsza matura sprawdza właśnie takie używanie j. obcego, a nie sztuczne zadania, nie mające odbicia w rzeczywistości poza szkolnej typowe dla minionych epok: przekształć z mowy zależnej na niezależną, połącz 2 zdania w 1 używając zaimków względnych, itp, bo nikt tak nie posługuje się j. obcym. Za to ćwiczenia z luką tak, bo w czasie swojej wypowiedzi zastanawiasz się czy użyć czasu przeszłego dokonanego czy niedokonanego. Temu ma służyć też prowadzenie zajęć w j. obcym, co wcale nie jest trudne i nie musi spotykać się z oporem uczniów, jeżeli znajdzie się metodę dodatkowej ich motywacji. Ucząc j. francuskiego też miałam te same problemy z germaniści, więc prowadząc zajęcia po francusku używałam takiego słownictwa, żeby pokazać uczniom podobieństwa między leksyką polską i francuską, pokazując, że francuski wcale nie jest trudny, a mit ten powtarzają w kolko ci, którzy z nim nie mieli do czynienia.
Zgadzam się natomiast z twierdzeniem, że praca tylko jedną metodą jest zła. Metoda komunikatywna ma tak samo wady, jak inne, ale jej wielką zaletą jest to, że uczniowie dość szybko nabierają umiejętności samodzielnych wypowiedzi. Jeżeli pracujecie projektem, metaplanem, metodologią zadaniową,... to te umiejętności będą się rozwijać coraz bardziej. Natomiast jeżeli ktoś pracuje tylko z książką, kartka po kartce, to nich się nie dziwi, że uczniowie nie są zmotywowani i nie chce im się chodzić na zajęcia, skoro z góry wiedzą co ich spotka. Tak na prawdę mogliby zaoszczędzić sobie drogi do szkoły, otworzyć książkę w domu i uczyć się sami, bo przecież mają CD, więc po co im nauczyciel?:) Według mnie najgorsze jest to, że w liceum zabrano rok nauki, bo był to rok, w czasie którego uczniowie utrwalali, nie tylko uczyli się j. obcego. W klasach 4tych można było z nimi dyskutować na temat ekologii, filmu, problemów młodzieży, miłości... Teraz nauka j. obcego przypomina wyścig z czasem, żeby wprowadzić konieczny materiał leksykalno- gramatyczny i cały urok nauczania diabli wzięli:( No ale tak to jest jak za reformę szkolnictwa biorą się ci, którzy o szkolnictwie wiedzą tylko co my o medycynie, oni byli kiedyś w szkole , a my u lekarza...:)
Barbara Lewińska

Awatar użytkownika
tomasz37
Posty: 28
Rejestracja: 2011-03-20, 14:55
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Język obcy w liceum.

Postautor: tomasz37 » 2011-06-13, 14:12

Moim zdaniem u nas zasadniczy problem polega na tym, że uczymy (nauczyciele) za dużo teorii, a za mało praktyki. Co to znaczy? Ano nauczyciele zbyt wielką wagę przywiązują do gramatyki, czasów, odmian i innych cudów, a zbyt małą do praktycznego posługiwania się językiem. Powinniśmy stawiać naciska na to by uczeń potrafił porozumieć się w obcym języku w możliwie każdej sytuacji - praktycznej, nie teoretycznej. Ćwiczenia ocierające się o ten aspekt przeprowadzane są dopiero w ostatniej klasie (maturalnej) a moim zdaniem powinny być prowadzone od samego początku - równomiernie z nauczaniem gramatyki, ale mimo wszystko z większą uwagą na praktyczną stronę nauki języka. Dlatego zamiast pilić uczniów i kazać im wkuwać reguły odmian czasów, itd lepiej przeprowadzać z nimi praktyczne ćwiczenia, uczyć słówek, rozmawiać jak najwięcej w czasie lekcji w obcym języku, urozmaicać te lekcje o różne sytuacje, a nie tylko w oparciu o książkowe schematy. To jest największy błąd nauczycieli/systemu kształcenia - uczymy teorii zamiast stawiać na praktykę.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Język obcy w liceum.

Postautor: vuem » 2011-06-13, 14:28

tomasz37 pisze:za dużo teorii, a za mało praktyki.


Na czym opierasz swój pogląd?

Zakładam, że na obserwacjach syna, więc przedstawię swój...i chyba nie tylko swój punkt widzenia.

tomasz37 pisze:Powinniśmy stawiać naciska na to by uczeń potrafił porozumieć się w obcym języku w możliwie każdej sytuacji - praktycznej, nie teoretycznej.


Przecież tak się robi. Od bardzo dawna funkcjonuje taki trend w nauce języków obcych...gdzieś od lat 50-60-tych?

tomasz37 pisze:powinny być prowadzone od samego początku - równomiernie z nauczaniem gramatyki, ale mimo wszystko z większą uwagą na praktyczną stronę nauki języka.


Przecież tak się robi. Nauka języka dotyczy kilku sprawności, więc rozwija się je w równym stopniu, a praktyczne jego użycie przez ucznia, nie tylko słuchanie jak inni to robią, jest podstawą sukcesu.

tomasz37 pisze:lepiej przeprowadzać z nimi praktyczne ćwiczenia, uczyć słówek, rozmawiać jak najwięcej w czasie lekcji w obcym języku, urozmaicać te lekcje o różne sytuacje, a nie tylko w oparciu o książkowe schematy.


Przecież tak się robi.

tomasz37 pisze:Dlatego zamiast pilić uczniów i kazać im wkuwać reguły odmian czasów,


Żartujesz, czy jesteś kolejnym wcieleniem anny-socjolożki, czy jak jej tam. :wink:

Mam wrażenie, że nie masz bladego pojęcia o tym, jak się pracuje na zajęciach w polskich szkołach lub uogólniasz jakieś jednostkowe przypadki.


Wróć do „Języki obce”