vuem pisze:antie pisze:W zasadzie ten obecny gimnazjalny rozszerzony jest nawet trudniejszy niż obecny egzamin maturalny na poziomie podstawowym i porównywalny z rozszerzonym egzaminem maturalnym.
Chyba trochę przesadzasz.
Raczej nie - oczywiście opieram się na razie o informacje przekazane przez przedstawiciela OKE przedstawione na spotkaniu z nauczycielami. Informacje te umieszczone są też na stronie OKE:
http://www.oke.poznan.pl/files/cms/48/s ... m_2012.pdf
Zwróć uwagę zwłaszcza na zadania otwarte na poziomie rozszerzonym.
Tłumaczenie fragmentów zdań, uzupełnianie luk, parafrazy - to naprawdę bardzo trudne zadania dla uczniów na poziomie gimnazjalnym.
Biorąc pod uwagę to ile jestem w stanie zrobić z dosyć zdolną i chętną do nauki grupą
(akurat taką mam w III kl.) w ciągu 3 lat ( po podstawówce niestety nie umieli prawie nic - co potwierdził test diagnostyczny, więc musiałam zacząć prawie od 0) uważam tego typu zadania za mega trudne.
Aż strach pomyśleć jak sobie poradzą z tymi zadaniami moi "słabi" uczniowie z obecnej I klasy. Przecież ja zaczynam prawie każdą lekcję od przypomnienia podstawowego słownictwa, a jeśli chodzi o gramatykę, to za sukces uważam poprawne sformułowanie odpowiedzi na proste pytania typu - jak się nazywasz, gdzie mieszkasz itp. I to po kilku latach nauki języka w SP!
Nie wyobrażam sobie, żebym mogła z tymi dzieciakami dojść do poziomu, w którym będą używali strony biernej lub trybu przypuszczającego.
W MEN- ie zakładają chyba, że dzieciaki przychodzą do gimnazjum po podstawówce z nie wiadomo jakim już poziomem językowym.
Tymczasem rzeczywistość jest inna. Może gdzieś tam w dużych miastach, w renomowanych szkołach, przy założeniu, że dzieciaki dodatkowo uczęszczają na kursy językowe już od przedszkola jest to możliwe do osiągnięcia. Na pewno jednak nie w normalnej prowincjonalnej szkole w dosyć biednym rejonie, gdzie rodzice nie mają ani możliwości finansowych, ani motywacji, nie tylko by posyłać dzieci na dodatkowe zajęcia językowe, ale nawet nie są za bardzo zainteresowani ich postępami w nauce.
Żeby się przekonać, jak sobie poradziliby moi uczniowie na egzaminie na poziomie rozszerzonym zrobiłam diagnozę w niezłej grupie kontynuującej naukę języka w III kl., korzystając z materiałów diagnostycznych zamieszczonych w necie.
Słuchanie i czytanie były wg. mnie naprawdę trudne - nie przesadzam jeśli piszę, że pod względem trudności leksyki porównywalne z egzaminem maturalnym - może jedynie czasowo i ilościowo nieco mniej obszerne.
A jakie są Twoje obserwacje, doświadczenia i przemyślenia na ten temat?
Uważasz, że możliwym jest osiągnięcie założonego przez MEN poziomu językowego przez przeciętnego ucznia gimnazjum uczącego się języka jedynie w szkole?
Czy jesteś w stanie przygotować pod względem językowym przecietnego ucznia gimnazjum, tak by bez problemu zdał przyzwoicie egzamin rozszerzony?
Jak przygotowani do nauki po nauce języka w SP są Twoi uczniowie?
Zakładam, że masz w swojej pracy w szkole do czynienia z uczniami gimnazjalnymi, skoro uważasz moja opinię za przesadzoną.
Czy faktycznie jesteś w stanie prowadzić z uczniami gimnazjum kontynuację nauki na poziomie III 1 bazując tylko na tym, czego nauczyli się w SP?
Ciekawa jestem też jakie są obserwacje i doświadczenia innych nauczycieli języka.