Dobrze poszło.
Wolontariuszka pracowała z nim cały lipiec i sierpień i biedak przyszedł obkuty na blaszkę Lekturę zwłaszcza znał śpiewająco, jasne, że to raczej książka dla kilkulatków, ale koleżanka polonistka z komisji zrobiła wielkie oczy, jak chłopak napisał, że czarownica miała "kruczoczarną pelerynę". Jak mu się język wzbogacił
Sama dyrekcja stwierdziła, że warto było, bo przynajmniej poszedł do przodu, zamiast mieć wakacyjny zastój rozwojowy.