uczeń, który prawie nie umie pisać i czytać

poloniści, historycy, nauczyciele WOK, to miejsce dla Was

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Burakowa
Posty: 180
Rejestracja: 2015-03-20, 07:28
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: warmińsko-mazurskie

uczeń, który prawie nie umie pisać i czytać

Postautor: Burakowa » 2015-11-03, 08:22

Co zrobić z uczniem w klasie VI sp, który ma trudności z odczytaniem prostego zdania ( i zrozumieniem go)? Nie umie pisać ze słuchu (ma jakieś tam deficyty, poradnia stwierdziła upośledzenie słuchu fonematycznego), nie rozróżnia do dziś niektórych liter (głównie mylą się mu dwugłoski), nie jest w stanie napisać trzysylabowego wyrazu, w których te dwugłoski występują. Na lekcjach się setnie nudzi, ponieważ wszystko, co robimy z dzieciakami jest dla niego za trudne. Przepychaliśmy go ze względu na ten deficyt (i ogólnie niską sprawność intelektualną), ale jak długo można? Mam wrażenie, ze uczeń się uwstecznia, nie podejmuje już żadnych wysiłków w celu usprawnienia umiejętności czytania (i pisania), nie ma wsparcia w domu, a na lekcji nie mam czasu przy nim siedzieć. Pracuje, jeśli nad nim wiszę i litera po literze mu mówię, co ma pisać, ale przecież nie mam na to czasu mając pod opieką 20 uczniów! Ponieważ dorasta, zaczyna coraz bardziej się buntować, przeszkadza, dokucza innym (głównie bierze się to z nudy i niemożności osiągnięcia jakiegokolwiek sukcesu). Błędne koło. Jak mu pomóc?
Poradnia nam nie pomoże, poza tym chłopak nie ma żadnych orzeczeń. Oczywiście jasnym jest, że nie zaliczy żadnego sprawdzianu czy egzaminu zewnętrznego, więc wyniki obniży nam strasznie. Nie jego to wina, ale i tak wywołuje w nas frustrację (bo nasza wina też nie, ale takowa z pewnością w razie czego zostanie stwierdzona!). Co robić? Jak ja mam go traktować na polskim? Przepychać dalej ze świadomością, że nie opanuje żadnego materiału (nie jest w stanie i ja o tym wiem)? Trzymać w jednej klasie aż do osiemnastki? Nie wiem...

Awatar użytkownika
linczerka
Posty: 4541
Rejestracja: 2011-11-04, 19:49
Kto: nauczyciel
Lokalizacja: Polska

Re: uczeń, który prawie nie umie pisać i czytać

Postautor: linczerka » 2015-11-03, 16:34

Mam pytania:
1. Czy rzeczywiście występuje w opinii termin: "upośledzenie słuchu fonematycznego"?
2. Pisząc o dwugłoskach masz na myśli dyftongi? Jak rozumieć te "dwugłoski"?
3. Przy takim zaburzeniu powinna poradnia dać zalecenia. Były? Stosowaliście?
4. Miał zajęcia korekcyjno - kompensacyjne?
5. Na polskim miał dostosowania? Wskazywaliście różne metody nauki czytania, pisania?
Trzeba umieć iść słoneczną stroną życia

Burakowa
Posty: 180
Rejestracja: 2015-03-20, 07:28
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: warmińsko-mazurskie

Re: uczeń, który prawie nie umie pisać i czytać

Postautor: Burakowa » 2015-11-03, 17:00

Oj, źle się wyraziłam, nie chodziło mi dyftongi, po prostu o głoski dwuliterowe(a nie dwugłoski) typu rz, rz, sz , si itp..Uczeń ich nie umie zapisać ze słuchu, kiedy dyktuję mu pojedyncze wyrazy (np. zamiast czapka pisze capka, zamiast siano pisze śano itp.). Ale nie słyszy też samogłosek (nie przeliteruje poprawnie dłuższych wyrazów), mylą mi się kształty liter (ale nie ma stwierdzonej dysleksji).

1. Tak, było napisane "zaburzenie słuchu fonematycznego"
2. J.w.
3. No są, a jakże. Indywidualizować, indywidualizować, indywidualizować. Nierealne do wykonania w klasie.
4. Nie, nie miał. Nie ma na to kasy, a "karcianych" nie ma jak przydzielić z powodów prozaicznych- brak sal, brak godzin, nie pasuje plan etc..
5. Dostosowanie na polski, różne metody pisania i czytania, ble, ble, ble. Toż tłumaczę, że czasem nad nim "powiszę" (mam minutę na całą lekcję), czasem wydrukuję kartę pracy -ale on i tak nie pracuje, jak na krok od niego odejdę, matka mu nie pomoże, ojca praktycznie nie ma. Żadne tam specjalne metody nie są potrzebne, wystarczyłoby z dzieciakiem posiedzieć godzinę dziennie i przypilnować go, przymusić do ćwiczeń, powolutku wprowadzać coraz trudniejsze teksty, ćwiczyć czytanie ze zrozumieniem itp..

Robię tyle, ile mogę w ramach lekcji. Tylko co dalej? Przepuszczać na siłę? Zostawiać? Jedynie lekcje całkowicie indywdiualne miałyby to sens, a tych nie ma jak zorganizować. A może są jakieś możliwości, aby dzieciakowi zapewnić indywidualny tok nauki? On potrzebuje nauczycieli face to face, przynajmniej z polskiego i matematyki. Są jakieś umocowania prawne? Czy jeśli nie orzeka się żadnego deficytu typu dysleksja i upośledzenie umysłowe to nic się nie da zrobić?

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: uczeń, który prawie nie umie pisać i czytać

Postautor: haLayla » 2015-11-03, 18:43

Mogłabyś rozważyć zaangażowanie wolontariusza/y, by poświęcali mu niezbędny czas. Nie wiem skąd jesteś, ale w mojej okolicy są takie organizacje, które pomagają dzieciom w nauce. Nawet sam się w takiej udzielałem.
<3

Awatar użytkownika
linczerka
Posty: 4541
Rejestracja: 2011-11-04, 19:49
Kto: nauczyciel
Lokalizacja: Polska

Re: uczeń, który prawie nie umie pisać i czytać

Postautor: linczerka » 2015-11-03, 19:49

Więc to nie jest upośledzenie tylko i aż zaburzenie słuchu mownego. Z tym wiążą się problemy nie tylko na j. polskim. Tu poczytaj o wpływie zaburzenia słuchu na umiejętność czytania i pisania. Nie musi to być dysleksja, by były problemy. Matematyka też kuleje, zwłaszcza tabliczka mnożenia, ciągi liczbowe, czasowe itp. Z pisownią wyrazów ze spółgłoskami miękkimi (zmiękczonymi przez i lub znak diakrytyczny), to poradzi sobie znając zasadę. Trzeba mu ją pokazać.
Z indywidualizacją się zgodzę. Nie polega ona na "wieszaniu" nauczyciela przy dziecku.
Wbrew temu, co piszesz, potrzebne są specjalistyczne metody nauki czytania i pisania. Dzieckiem powinien zająć się terapeuta.
Odnośnie indywidualizacji: da się indywidualizować pracę i nie jest konieczna czasochłonna dodatkowa praca nauczyciela.
Nie zgodzę się z Twoją opinią, że konieczne jest nauczanie indywidualne. Zaburzenie słuchu werbalnego nie kwalifikuje do takiego nauczania. Dawajcie zadania na miarę możliwości dziecka.
Dzieciak jest w VI klasie. Co zrobili nauczyciele, by pomóc dziecku? Przez te 3 lata?
Przez 3 lata nie było możliwości, by zorganizować jakąkolwiek formę pomocy?
"Pastwię się", ale miej świadomość, że te same zarzuty możecie usłyszeć od rodzica, ucznia i innych zainteresowanych osób.
A jak umotywujesz ocenę niedostateczną?
Problem jest i wymaga głębokiego przemyślenia.
Trzeba umieć iść słoneczną stroną życia

Burakowa
Posty: 180
Rejestracja: 2015-03-20, 07:28
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: warmińsko-mazurskie

Re: uczeń, który prawie nie umie pisać i czytać

Postautor: Burakowa » 2015-11-03, 22:41

Wiesz, nie pisałam tego postu, żeby słuchać oskarżeń.
Nie da się "indywidualizować" pracy z uczniem podczas lekcji, na Boga. NIEREALNE. Szkoła nie zatrudni specjalisty. Prosty powód- brak kasy. Dawać materiał na możliwości dziecka można. Tyle, że wtedy robi on zupełnie co innego, niż pozostałe dzieci. Siedzi w kącie i pisze osobną kartę pracy (taką na poziom może 3-4 klasy sp). Nauczyciel podejdzie do niego raz, dwa razy i tyle można.
Żeby realizować specjalne programy nauczania, trzeba by się z nim spotykać NAPRAWDĘ INDYWIDUALNIE. Jak niby to zrobić w szkole MASOWEJ? Uczeń owszem- miał w tamtym roku raz w tygodniu przydzieloną 'karciankę". Kropla w morzu potrzeb. Takich uczniów jak on w całej szkole jest tyle, że nauczycieli by nie wystarczyło, aby wszystkim pomóc w takim zakresie, aby ta pomoc była realna a nie fikcyjna.
Nie wiem, czemu dzieciak ma takie problemy w nauce. Nie jestem specjalistą. Otrzymał jedynie opinię, która mogę sobie w ramki oprawić i w toalecie powiesić (i tu się kończy "pomoc" poradni).

Jeśli nie ma jak mu zapewnić lekcji indywidualnych, nie mam więcej pytań. Jest jak zwykle- winna jest szkoła, radźcie sobie, co nas to. Twórzmy dalej fikcję i stawiajmy nierealne wymagania nauczycielom. A co.

Awatar użytkownika
linczerka
Posty: 4541
Rejestracja: 2011-11-04, 19:49
Kto: nauczyciel
Lokalizacja: Polska

Re: uczeń, który prawie nie umie pisać i czytać

Postautor: linczerka » 2015-11-04, 05:17

Absolutnie nie oskarżam. wytoczyłam argumenty, którym prędzej czy później będziesz musiała stawić czoła.
Coś jest nie tak, skoro przez 6 lat szkoły podstawowej dziecko nie potrafiło nauczyć się czytać, a jego jedyną dysfunkcją jest zaburzony słuch fonemowy.
Trzeba umieć iść słoneczną stroną życia

Burakowa
Posty: 180
Rejestracja: 2015-03-20, 07:28
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: warmińsko-mazurskie

Re: uczeń, który prawie nie umie pisać i czytać

Postautor: Burakowa » 2015-11-04, 07:26

Coś jest nie tak, słusznie. Ale szkoła zrobiła, co do niej należało- wysłało dziecko do Poradni Psychologicznej. Dziecko zostało trzykrotnie przebadane i niczego specjalnie mu nie stwierdzono. Ma opinię, nie ma orzeczenia, w zasadzie powinno mieć takie same wymagania, jak pozostałe dzieci, nawet jeśli "dostosowywane metody". Co może więcej zrobić szkoła? Nauczyciel rozmawiał z matką, polecał konsultację z innymi specjalistami, ale matka dała sobie spokój. Dzieciak siedzi w szkole i nie umie poprawnie jednego zdania samodzielnie napisać ani przeczytać ze zrozumieniem tekstu dłuższego niż parę prostych zdań ( a i to z trudem).

Zdaje się, że mamy dziurę w systemie. Tacy uczniowie się w nim po prostu "nie mieszczą". A nauczyciel ma lekcję, podstawę programową i musi sobie radzić z całą klasą w ciągu 45 minut. Jedna karcianka na siłę wepchana raz w tygodniu absolutnie tu sprawy nie załatwi- tyle m o ż e szkoła r e a l n i e.
Nie będę przecież zostawać każdego dnia z nim na godzinę po moich lekcjach, aby go edukować- przepraszam, czasy siłaczek minęły. Nikt nie ma prawa tego ode mnie wymagać, ani rodzice, ani ktokolwiek.

Przez sześć lat szkoła z g ł a s z a ł a problem rodzicom i Poradni- czyli zrobiła w s z y s t k o w ramach obowiązującego systemu.
Coś jeszcze mogliśmy zrobić? W naszym małym miasteczku nie ma innych specjalistów. A matka nie ma ochoty wozić własnego dziecka gdzieś dalej.

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: uczeń, który prawie nie umie pisać i czytać

Postautor: haLayla » 2015-11-04, 15:52

Burakowa pisze:Coś jeszcze mogliśmy zrobić?


haLayla pisze:Mogłabyś rozważyć zaangażowanie wolontariusza/y, by poświęcali mu niezbędny czas.


Teraz wpadł mi jeszcze do głowy pomysł, by zaangażować zdolnych/ego uczni/a by mu pomogli. Nie wiem na ile to realne w tym przypadku, ale być może okaże się to w jakiś sposób pomocne? Dla tych zdolnych to także by była lekcja koleżeństwa i budowania nawyków pomagania innym.
<3

Awatar użytkownika
ann
Posty: 933
Rejestracja: 2008-01-21, 21:18
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Historia, Geografia, Informatyka, ...
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: uczeń, który prawie nie umie pisać i czytać

Postautor: ann » 2015-11-04, 16:39

haLayla pisze:zaangażować zdolnych uczni

Będę czepliwa, ale jeżeli już to można jedynie zaangażować uczniów.
Prywatnie żyję tak, jak każdy:
Jem, piję, sypiam, patrzę w gwiazdy

Burakowa
Posty: 180
Rejestracja: 2015-03-20, 07:28
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: warmińsko-mazurskie

Re: uczeń, który prawie nie umie pisać i czytać

Postautor: Burakowa » 2015-11-04, 18:45

Ojjj....toż to szkoła wiejska...zdolnych to u nas prawie "ni ma"...Jak jakiegoś znajdziemy, to biedaczek we wszystkich konkursach bierze udział, żeby szkołą "sukcesy" miała. To jeszcze mu dokładać opiekę nad "trudnym kolegą"? Wolontariuszy? Już ja widzę te tłumy chętnych do tak ciężkiej pracy...Widzę, że rzeczywiście jest źle, jak jedynym pomysłem na tę sytuację jest angażowanie uczniów.... :P


OK, nie piszcie już nic, dajmy sobie spokój. Widzę, że to sytuacja bez wyjścia. Coś w systemie musiałoby się zmieniać, na razie trzeba..poudawać. I pisać pięęęękne sprawozdania.

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: uczeń, który prawie nie umie pisać i czytać

Postautor: haLayla » 2015-11-04, 20:12

Burakowa pisze:Wolontariuszy? Już ja widzę te tłumy chętnych do tak ciężkiej pracy...


Czemu ty wszystko zawsze negujesz i widzisz w ciemnych barwach? Są ludzie, którzy poświęcają swój wolny czas pomagając innym. Nie jest to wcale takie rzadkie zjawisko. Jakbyś się wokół tematu zakrzątnęła, to byś znalazła. A zamiast tego z każdego twojego postu przebija czarnowidztwo. Wiem, że nie zawsze świeci słońce, ale przecież nie jest tak, że ciągle pada deszcz! Są jaśniejsze i ciemniejsze strony życia, a ty zdajesz się dostrzegać tylko te mroczne. Pierzesz swoje życie w perwollu, że zachowuje taką intensywną czerń, czy jak?
<3

Burakowa
Posty: 180
Rejestracja: 2015-03-20, 07:28
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: warmińsko-mazurskie

Re: uczeń, który prawie nie umie pisać i czytać

Postautor: Burakowa » 2015-11-04, 22:09

Jestem realistką. Spotkałam w swoim życiu bardzo niewielu (na palcach jednej ręki policzyć)ludzi szlachetnych i bezinteresownych. Zdecydowana większość to egoiści - lubią ładnie mówić i dobrze o sobie myśleć, ale innych to by w łyżce wody utopili. Wokół nas króluje obłuda. Może za krótko żyjesz, żeby to zobaczyć.

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: uczeń, który prawie nie umie pisać i czytać

Postautor: haLayla » 2015-11-04, 22:21

Albo ja miałem szczęście, lub ty miałaś pecha. Cóż, życzę ci, żebyś także trafiała na dobrych ludzi. Może wtedy twoja ocena kondycji człowieka chociaż trochę się zmieni :)
<3

Burakowa
Posty: 180
Rejestracja: 2015-03-20, 07:28
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: warmińsko-mazurskie

Re: uczeń, który prawie nie umie pisać i czytać

Postautor: Burakowa » 2015-11-05, 07:36

Kondycja człowieka, jak piszesz, jest coraz gorsza. Nic się nie zmieni. Tyle, że ludzie lubią o sobie dobrze myśleć. A w życiu faktycznie doświadczyłam sporo zła od ludzi. Kłamią, oszukują, są nieuczciwi, dbają tylko o siebie (interesowni), plotkują, są chciwi, uwielbiają pochwały, nie umieją przyznać się od błędu,są niesprawiedliwi, mówią, że są ci życzliwi, a wcale tak nie jest. Generalnie guzik innych obchodzisz. Jak ludzie trafią na kogoś miłego, uczynnego, to do gołej skóry go obedrą i wykorzystają bez żadnych oporów. TACY są ludzie. Chyba musisz dłużej pożyć....


Wróć do „Przedmioty humanistyczne”

cron