Zeszytdo języka polskiego świadectwem stosunku do przedmiotu

poloniści, historycy, nauczyciele WOK, to miejsce dla Was

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

akinomka
Posty: 276
Rejestracja: 2006-04-13, 10:54

Re: Zeszytdo języka polskiego świadectwem stosunku do przedmiotu

Postautor: akinomka » 2009-08-24, 19:26

malgala pisze:
akinomka pisze:od razu zapisujemy "Temat: ...".

Mam tak samo i data na marginesie.


Zgadza się :)

Ja jeszcze "zlecam" zrobienie stron tytułowych (cytat, rysunek wraz z odpowiednim podpisem "Literatura" lub "Gramatyka". Jeśli rysunek lub cytat jest sam w sobie sugestywny, to nawet nie musi być nagłówka.)
Aby zacząć biegać, trzeba najpierw nauczyć się chodzić.

Alegoria
Posty: 10
Rejestracja: 2009-07-09, 00:18
Kto: uczeń
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Zeszytdo języka polskiego świadectwem stosunku do przedmiotu

Postautor: Alegoria » 2009-08-24, 23:40

Moja pani od polskiego straszyła na początku roku, że jeżeli zeszyt będzie wyglądał jak ścierka do podłogi, bądź pismo będzie nieczytelne, to rozedrze w pół i każe przepisywać dziesięć ostatnich temtów...Autentycznie tak skończyły trzy zeszyty kolegów i skończył się powszechny problem naszej klasy z estetyką w zeszytach.
"Co mnie nie zabije, to mnie wzmocni" - J. Kochanowski.
Obrazek Piszę poprawnie po polsku- propagujmy poprawną polszczyznę.

pietruszka
Posty: 51
Rejestracja: 2009-08-30, 00:52
Kto: uczeń
Lokalizacja: pomorskie

Re: Zeszytdo języka polskiego świadectwem stosunku do przedmiotu

Postautor: pietruszka » 2009-09-06, 01:47

Zeszyt powinno się nagminnie, notorycznie i surowo sprawdzać w podstawówce. Czego Jaś się nie nauczy tego Jan nie będzie umiał.
Bo w liceum to z lekka przesada, ale trzeba wpoić pewne zasady które będą w uczniach żyć

ticzer
Posty: 19
Rejestracja: 2009-09-01, 15:18
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: Zeszytdo języka polskiego świadectwem stosunku do przedmiotu

Postautor: ticzer » 2009-09-06, 11:04

pietruszka pisze:Zeszyt powinno się nagminnie, notorycznie i surowo sprawdzać w podstawówce. Czego Jaś się nie nauczy tego Jan nie będzie umiał.
Bo w liceum to z lekka przesada, ale trzeba wpoić pewne zasady które będą w uczniach żyć


Niestety nie wszyscy to robią. Uczę w gimnazjum i powiem szczerze: niektóre dzieciaki nie potrafią pisać "po polsku".
Na poczatku każdego roku nakazuje pisać prace na dowolny temat. Zbieram i odkładam na dwie kupki. Tym, których nie potrafię odczytać funduje lekcje pisania. Do zeszytu przedmiotowego noszą zeszyciki w trzy linie i ćwiczą literki, jak dzieci!!!
T

mulligan
Posty: 13
Rejestracja: 2009-09-28, 18:44
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Zeszytdo języka polskiego świadectwem stosunku do przedm

Postautor: mulligan » 2009-09-29, 11:05

olla pisze:Zaczynam pracę w szkole podstawowej. Chciałabym na początku jasno przedstawić uczniom, czego od nich oczekuję i porozmawiać o organizacji pracy na lekcji języka polskiego. Wśród "moich oczekiwań" znajduje się także zeszyt z tego przedmiotu. Uważam, że powinien być prowadzony porządnie i powinny się w nim znajdować wszystkie notatki z lekcji oraz zadane prace domowe (jak w tytule - zeszyt z języka polskiego świadectwem stosunku do przedmiotu ==> poza tym, jaki zeszyt, taki uczeń). Ustaliłam nawet listę kryteriów oceny zeszytu. Przedstawię ją poniżej (nie jest jeszcze skończona, na razie tyle uznałam za stosowne na nią wpisać).
Mam jednak pewne wątpliwości - czy zeszyt to moja sprawa, czy sprawa ucznia? Czy nie powinien on mieć zeszytu takiego, jak sam chce (krótko mówiąc, czy to ja mam decydować o tym, że on numeruje lekcje itd itp). Dlatego też proszę o rady i wskazówki.
(Przedstawiony poniżej zapis zamierzam - jeśli zdecyduję się oceniać zeszyt - albo przedyktować do zeszytu albo dam uczniom do wklejenia. Może byłoby dobrze, gdyby podpisali to i uczniowie i rodzice?
Mój zeszyt z języka polskiego
1) przy każdej lekcji zapisuję numer i datę
2) tematy lekcji oraz prace domowe są wyróżnione tak, bym łatwo mógł je odnaleźć
3) okładki zeszytu nie mogą być porysowane
4) w razie nieobecności na lekcji uzupełniam notatki i zadania domowe

Mój zeszyt podlega ocenie dwa razy w semestrze. Jego zawartość oraz wygląd świadczą o moim stosunku do przedmiotu


a to wszystko ma służyć dla wygody i zaspokojenia potrzeb estetycznych nauczyciela można by dopisać. wygląd zeszytu świadczy o stosunku ucznia do zeszytu. zresztą nakaz posiadania zeszytu a później wypełnianie go treścią podyktowaną przez nauczyciela uczy jedynie bezmyślności. jak najszybciej powinno sie z tego typu rozwiązań zrezygnować.

mulligan
Posty: 13
Rejestracja: 2009-09-28, 18:44
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Zeszytdo języka polskiego świadectwem stosunku do przedmiotu

Postautor: mulligan » 2009-09-29, 21:15

miwues pisze:Kolejny nauczyciel do szpiku kości przesiąknięty pseudopedagogiką?


wystarczy nazwać dyskutanta po imieniu i jesteśmy zwolnieni z dyskutowania z jego poglądami :(

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Zeszytdo języka polskiego świadectwem stosunku do przedmiotu

Postautor: malgala » 2009-09-29, 22:29

mulligan pisze:zresztą nakaz posiadania zeszytu a później wypełnianie go treścią podyktowaną przez nauczyciela uczy jedynie bezmyślności. jak najszybciej powinno sie z tego typu rozwiązań zrezygnować.

A co w zamian? Luźne kartki? Własna zawodna pamięć?
Gdyby to jeszcze uczeń napisał, mogłabym zrozumieć, ale polonista.
Oświata nasza już nad przepaścią stoi. Więcej takich nauczycieli i krok do przodu uczyni.
mulligan pisze:wystarczy nazwać dyskutanta po imieniu i jesteśmy zwolnieni z dyskutowania z jego poglądami

Podyskutować na różne tematy można. Tylko jak chcę o czymś podyskutować, to przedstawiam swoje zdanie na określony temat i je uzasadniam.
Poglądów może być wiele. Różnorodność jest piękna, ale ta różnorodność poglądów w szkole chaos jedynie wprowadza, zamieszanie w uczniowskich głowach robi, antywychowawcze oddziaływanie ma.
Nie chciałabym być uczniem szkoły, w której jeden nauczyciel wymaga posiadania i starannego prowadzenia zeszytu przedmiotowego, drugi uważa, że jest on zbędny. Jeden reaguje na papierek na podłodze i każe go podnieść, drugi go nie widzi. Rozmawiając z jednym należy nie tylko wyrażać się poprawnie, ale i poprawną postawę zachować, a z drugim można trzymać ręce w kieszeniach, oprzeć się o ścianę lub nonszalancko na krześle rozwalić i burczeć coś pod nosem. Jako uczeń nie czułabym się pewnie w takiej szkole.

mulligan
Posty: 13
Rejestracja: 2009-09-28, 18:44
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Zeszytdo języka polskiego świadectwem stosunku do przedmiotu

Postautor: mulligan » 2009-10-01, 10:30

malgala pisze:
Oświata nasza już nad przepaścią stoi. Więcej takich nauczycieli i krok do przodu uczyni.


niestety prędko nie runie. :( na początek trzeba by zlikwidować centralne zarządzanie oświatą (MEN), wprowadzić coś na kształt bonów oświatowych(rozwiązanie amerykańskie), kontrolę i ustalanie programów przez samorządy. to powinno wystarczyć by zainicjować mechanizm konkurencji. ale mamy co mamy czyli obecnie głównym zadaniem szkoły publicznej jest oducznie myślenia, drugie podstawowe zadanie zindoktrynować uczniów w kierunku bycia państwowym niewolnikiem.

antie
Posty: 353
Rejestracja: 2009-08-24, 21:16
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język niemiecki
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: Zeszytdo języka polskiego świadectwem stosunku do przedmiotu

Postautor: antie » 2009-10-01, 11:05

mulligan pisze:
niestety prędko nie runie. :( na początek trzeba by zlikwidować centralne zarządzanie oświatą (MEN), wprowadzić coś na kształt bonów oświatowych(rozwiązanie amerykańskie), kontrolę i ustalanie programów przez samorządy. to powinno wystarczyć by zainicjować mechanizm konkurencji. ale mamy co mamy czyli obecnie głównym zadaniem szkoły jest oduczanie myślenia, drugie podstawowe zadanie zindoktrynować uczniów w kierunku bycia państwowym niewolnikiem.



Nie sądzę, abyśmy "dorośli" do rozwiązań amerykańskich. :?
Dużo wody jeszcze upłynie, zanim nasz polski naród zdolny będzie z rozsądkiem korzystać z demokracji.
Kontrola i ustalanie programów przez samorządy to, moim zdaniem, rozwiązanie na obecną chwilę mocno na wyrost. Jako mieszkaniec małego miasta widzę dokładnie kto tu rządzi. Niestety w większości ludzie mocno niekompetentni - żeby nie powiedzieć dosadniej :twisted:

Nie wyobrażam sobie, aby jakiś nie znający się w ogóle na niczym "kmiotek" oceniał czy dobrze uczę :evil:
W tej małomiasteczkowej rzeczywistości jaką ja znam rządzą jeszcze "czerwone" układy, nepotyzm, walka o stołki i wszechobecna "niekompetencja".
Liczą się przede wszystkim "igrzyska dla tłumu" i obietnice bez pokrycia, a małomiasteczkowa społeczność niestety te hasełka " łyka" :(

Nie sądzę, aby tego typu "włodarze" gotowi byli z rozsądkiem podejść do problemów oświatowych.

Więc póki co - lepszym złem jest jednak centralne sterowanie oświatą, dające jako taka niezależność od "fantazji" samorządowców. Zresztą i tak, tam gdzie biedniejsze gminy / starostwa tnie się wydatki na oświatę, posuwając się do granic absurdu czasem :cry:

mulligan
Posty: 13
Rejestracja: 2009-09-28, 18:44
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Zeszytdo języka polskiego świadectwem stosunku do przedmiotu

Postautor: mulligan » 2009-10-01, 12:13

antie pisze:
Nie sądzę, abyśmy "dorośli" do rozwiązań amerykańskich. :?
Dużo wody jeszcze upłynie, zanim nasz polski naród zdolny będzie z rozsądkiem korzystać z demokracji.
Kontrola i ustalanie programów przez samorządy to, moim zdaniem, rozwiązanie na obecną chwilę mocno na wyrost. Jako mieszkaniec małego miasta widzę dokładnie kto tu rządzi. Niestety w większości ludzie mocno niekompetentni - żeby nie powiedzieć dosadniej :twisted:



regionalizacja jest konieczna aby uruchomić mechanizm konkurencyjny (oferta jest dostosowana do potrzeb rynku, podnosi poziom edukacji jako całości. np opłaca się być dobrym nauczycielem, bo dobry więcej zarabia). lepszym rozwiązaniem byłaby całkowita prywatyzacja (jw. średni poziom kompetencji nauczycieli jest dużo wyższy w systemie prywatnym)

antie pisze:Nie wyobrażam sobie, aby jakiś nie znający się w ogóle na niczym "kmiotek" oceniał czy dobrze uczę :evil:
W tej małomiasteczkowej rzeczywistości jaką ja znam rządzą jeszcze "czerwone" układy, nepotyzm, walka o stołki i wszechobecna "niekompetencja".
Liczą się przede wszystkim "igrzyska dla tłumu" i obietnice bez pokrycia, a małomiasteczkowa społeczność niestety te hasełka " łyka" :(


jeszcze jeden powód aby baczniej przyglądać się kandydatom w wyborach.


antie pisze:Więc póki co - lepszym złem jest jednak centralne sterowanie oświatą, dające jako taka niezależność od "fantazji" samorządowców. Zresztą i tak, tam gdzie biedniejsze gminy / starostwa tnie się wydatki na oświatę, posuwając się do granic absurdu czasem :cry:


skoro samorządy i tak muszą szkoły utrzymywać, to powinny mieć też prawo do kontroli i ustalania programu nauczania. w ogóle obecny poziom naukowy w polsce jest dość dobrze dopasowany do jej poziomu rozwoju i zamożności. trochę jest zaniżony, ale niezbyt dużo.

mulligan
Posty: 13
Rejestracja: 2009-09-28, 18:44
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Zeszytdo języka polskiego świadectwem stosunku do przedmiotu

Postautor: mulligan » 2009-10-01, 20:42

agadanuta pisze:
To za przeproszeniem bzdury są.


no skoro agadanuta twierdzi, że to bzdury więc bzdury być muszą

agadanuta pisze:Jedyną konsekwencją takiego procederu, którego namiastkę już mamy, będzie nepotyzm. Nie będzie zatrudniać samorząd dobrego nauczyciela, tylko znajomego nauczyciela, bo niestety o pracę nauczyciela nie jest łatwo.


samorząd ma wpływ na liczbę godzin, liczbę zatrudnionych nauczycieli i wysokość ich wynagrodzenia.

agadanuta pisze:Kontrola programu nauczania przez samorządy? hahaha
Juz teraz, gdy tylko mają wolną rękę, robią głupotę, za głupotą, bo nie znają realiów szkoły. Ja również uczę na wsi; tutaj samorząd składa się z rolników, którzy niestety nie za bardzo promują edukację. Ważne są inne sprawy. Nie chciałbym doczekać rewolucji wtrącania sie ich do ustalania programu nauczania, na którym sie po prostu nie znają.


a co stoi na przeszkodzie aby agadanuta wzięła sprawy w swoje ręce i sama kandydowała w wyborach.

agadanuta pisze:I - nie chcę amerykańskiego systemu edukacji. Nie chciałbym, aby większość uczniów polskich, tak jak uczniowie amerykańscy - jak wynika z danych statystycznych - nie wie, gdzie zlokalizować Japonię, czy Chile.
Na szczęście nie tylko myślenie i umiejętność kombinowania się liczy, ale wiedza również.


nie wątpię, że agadanuta nie chce, żeby chcieć trzeba być osobą zaradną. co do systemu edukacji w ameryce to jest on.... najlepszy na świecie. skąd to wiemy, ano wiemy z listy szanghajsiej, najwięcej uniwersytetów znajduje sie w stanach. ale chętnie zapoznam się z obiektywnymi statystykami o których piszesz.


Wróć do „Przedmioty humanistyczne”