Proponuję zrezygnować z wszelkiego rodzaju prowadzenia standardowych lekcji religii i zorganizować coś, co uczniów mogłoby zainteresować. O ile dzieci w podstawówce mogą jeszcze grzecznie przesiedzieć na lekcji religii, tak ci z gimnazjum nawet o tym nie pomyślą. Musisz pogodzić się z tym, że gimnazjum to okres buntu, również wobec wiary i Boga, dlatego też wielu uczniów będzie chodziło na religię tylko ze względu na rozkaz rodziców.
Religia nie jest przedmiotem, z którego wiedza jest egzekwowana na jakiegokolwiek typu egzaminach, dlatego też - w moim odczuciu oczywiście - możesz pozwolić sobie na dowolność, ale w granicach zdrowego rozsądku.
Oto kilka moich pomysłów, czym można przeplatać podstawę programową:
1. Co wydaje mi się ciekawe, a czego zabrakło na religii w gimnazjum:
- historia kościoła katolickiego, z wyszczególnieniem naprawdę ciekawych wydarzeń,
- prawo kościelne - istna dowolność, myślę, że wiele osób będzie zainteresowanych lekcją,
- współczesne wydarzenia z życia kk,
- biografie osób silnie związanych z wiarą, ascetów, świętych, błogosławionych, etc.;
2. Ciekawe lekcje, które pozwolą nabyć umiejętności wymagane na innych przedmiotach:
- analiza i interpretacja fragmentów Biblii - ale żeby to była dyskusja, w której każdy miałby prawo do wypowiedzi, dostrzeganie ukrytej symboliki itd.,
- rozmowy na temat sensu wiary dzisiaj, wykazywanie różnic pomiędzy wiarą np. w średniowieczu i współczesności;
- ROZMAWIANIE O INNYCH WIARACH, WYKAZYWANIE RÓŻNIC I PODOBIEŃSTW POMIĘDZY NAJWAŻNIEJSZYMI ŚWIATOWYMI WYZNANIAMI + NAUKA AKCEPTACJI I SZANOWANIA LUDZI Z INNYM WYZNANIEM,
3. Oprócz rozmów i wykładów:
- na miesiąc przed Bożym Narodzeniem możesz poświęcać dwadzieścia minut lekcji (albo nawet całą) na śpiewanie kolęd, żeby nie było to sztywne i nudne, i żeby uczniowie skupiali się na swoim zadaniu, można wprowadzić podział na głosy (dowolnie: np. chłopcy / dziewczęta); podobnie przed innymi świętami, dla których istnieją jakieś charakterystyczne pieśni,
- przygotowywanie przedstawień z różnych okazji związanych z religią, np. Bożego Narodzenia, tutaj taka moja sugestia: jasełka można połączyć z rozdawaniem prezentów dla dzieci z ubogich rodzin lub domów dziecka, przy pomocy np. prywatnych sponsorów. Pamiętam, że w gimnazjum brałem udział w czymś takim i czułem się bardzo szczęśliwy, że mogłem przez chwilę pomóc zapomnieć tym dzieciom o ich kiepskiej sytuacji materialnej, a i one z zaciekawieniem śledziły nasze sceniczne poczynania
Uczniowie mają dużo do roboty z innymi - nie oszukujmy się - ważniejszymi przedmiotami. Dlatego kazać wkuwać im na pamięć np. przykazania kościelne, tak słowo w słowo, uważam za bezsensowne. Nie mówię "NIE" kartkówkom i sprawdzianom, ale żeby nie były one masakrycznie trudne. Wprowadzając ciekawe elementy do nudnej podstawy programowej, masz okazję zdobyć sympatię w oczach swoich uczniów, którzy będą Ci wdzięczni za to, że pomiędzy pracą klasową z polskiego i odpytką z matematyki mieli niestresującą, niemeczącą, a zarazem przyjemną i interesującą lekcję. To tylko takie moje rady - oczywiście zrobisz, jak uważasz.
Pozdrawiam