Martynahistoryczka pisze: jak sprawdzacie wiedze z lektur? czy zawsze sa to kartkowki?
I uważasz, że w ten sposób sprawdzisz kto przeczytał, a kto nie?
Mój syn miał w gimnazjum z każdej lektury krótkie kartkówki i ciągłe zastrzeżenia polonistki, że lektury nie czytał.
A on czytał. Znał kluczowe zagadnienia. Umiał o tej lekturze porozmawiać.
Kartkówki nie sprawdzały jednak czegoś istotnego. Pytania dotyczyły szczególików, na które raczej się przy czytaniu większej uwagi nie zwraca.
Chyba jednak nie temu ma służyć czytanie lektur.
Pamiętam ze swoich licealnych czasów tylko jeden rok, gdy nam się polonistka rozchorowała i dostaliśmy nowego nauczyciela na zastępstwo.
Omawianie lektur, to była przyjemność. Każde związane z daną lekturą zagadnienie, to burzliwe dyskusje, możliwość przedstawienia własnego zdania, ocena postaw bohaterów. Nikt nie skupiał się na drobiazgach, o ile nie były one w tym momencie istotne, a mimo to pamiętało się nawet szczegóły. Nawet największe obiboki czytały.
A kartkówki w klasie syna raczej skutek odwrotny odnosiły. Wielu uczniów nie czytało, ograniczając się tylko do gotowych opracowań, bo twierdzili, że nawet jak przeczytają, to pani i tak ich przyłapie na jakimś drobiazgu i stwierdzi, że nie czytali.