Witajcie,
mam problem związany ze sprawdzeniem próbnych testów z języka polskiego. Nie jestem egzaminatorem, nie mam do kogo się zwrócić ( to swoja droga osobny problem - czy Wy tez nie macie takich "starszych" kolegów, którzy na wszystkie Wasze pytania patrzą z wrogością i politowaniem, że można o coś tak naiwnego i oczywistego pytać...).
Sprawdzając rozprawki, zastanawiam się, czy przyznawać punkty za: segmentację tekstu, styl, język, ort., interpunkcję - skoro treść nie odnosi się do tematu, albo zabiera mocno rażące błędy rzeczowe (juz nawet nie wspomnę jakie, bo mnie krew zalewa)?
Mnie się to wydaje głupie...bo tym sposobem uczeń traci od 1 do 4 punktów, a pozostałe odpowiedzi może mieć oceniane maksymalnie.
Bardzo proszę o podpowiedź, co robić z tym fantem???Chcę, aby wyniki próbnego były miarodajne, a idzie mi to nijak.
I jescze jedno - wydaje mi się, że każdy nauczyciel ma choć trochę inny sposób oceniania tych dłuższych form wypowiedzi - jak to się przekłada na wynki tego "sądnego" testu? Ja na przykład nie jestem tak srogą nauczycielką, jak moja kolezanka - u niej te wyniki mogą być na tym etapie gorsze, potem prace jej uczniów mogą trafić do nauczycielki o życzliwszym usposobieniu...u mnie odwrotnie. Czy ta moja intuicja znajduje potwierdzenie w Waszych doświadczeniach? Będę bardzo wdzięczna z odpowiedzi, zwłaszcza zwiazane z systemem oceniania rozprawek. Pozdrawiam.