Klasa 6latków - jak to zacząć?

[aglod]

Moje 7 latki też kleją 1 stronę elemantarza w godzinę. Chociaż jest już lepiej, ale za to tempo pracy nierówne, bo niektórzy po połowie lekcji mają zrobione, inni nawet w domu muszą kończyć. 6-latki nie odstają i nie są ostatnie z klejeniem ani pisaniem.

[dushka]

Nierówne tempo to insza inszość.

[morelka78]

U mnie jest to samo. Tempo nierówne, nierówny poziom. Jedne czytają płynnie, inne nie potrafią głoskować. Zadaję codziennie prace domowe. Najczęściej mają prawie całą stronę literek w zeszycie ( jak wprowadzam literkę), czasami daję kartę pracy. Pytam o pracę domową, bo u mnie jedna osoba stwierdziła, że jeszcze w tym wieku nie powinniśmy nic zadawać, że się męczą dzieci z pracą domową w domu, a z nimi stresują się rodzice.

[dushka]

Morelko, no super, ALE material do opanowania jest. To ja się pytam, KIEDY mam to wszystko zroić, skoro mi dzieci pracują wolno bardzo? Ok, nie zadam do domu, w szkole zrobią polowę materialu i na koniec roku co?

[przypadkowa]

Ja tez zadaję. Pisanie liter, bo idzie niektórym koszmarnie, a ćwiczenia wszystkim się przydadzą. Jak wprowadzamy literę to zazwyczaj daję 3 linijki małą, wielką i na zmianę małą i wielką, jak juz znamy to łączenia z samogłoskami, czy jakieś wyrazy do napisania.
Czytanie tez zadaję z choćby sylaby.
Planuję wiersz do nauczenia zadać też, bo pamięć ćwiczyć trzeba ( do tej pory miały się nauczyć tylko po fragmencie wiersza na ślubowanie)
Z matematycznej zadaję albo karty pracy, albo do napisania cyfry, albo jakieś działania matematyczne.
Myślę, ze przesadzać nie ma co, ale systematyczności trzeba je nauczyć i obowiązkowości.
Zwłaszcza, ze tempo pracy też ślimacze, a inna sprawa, ze zanim wyjaśnie polecenie (część nie rozumie) to też minie trochę czasu
Sprawdzam codziennie

[Basiek70]

Dushko - ale jak będziesz za nich to robiła, to się nie nauczą, nie usprawnią tempa pracy kiedy i gdzie mają to wyjmowanie, wycinanie, wklejanie opanować?

[dushka]

Basiek, wiem. Zdaję sobie sprawę z tego, uwierz mi - natomiast NA TEN MOMENT, przyjmuję, że będzie to do końca semestru trwało - nie mogę poświęcać tego czasu na "michałki" - bo ja nie mam kiedy robić z dziećmi normalnej pracy, wiesz?

To w ogóle dramat jest, dzisiaj miałam iść na wf - nie poszliśmy, bo miałabym tylko 2 lekcje, a tu trzeba wprowadzić K (i wszystko wkoło tematu), choćby chwilę poświęcić na koty, poczytać, pisać nową literę, i odpytać z wiersza - nie przeniosę na inny dzień, bo aż dreptali ze zniecierpliwienia.

Na sam wiersz poszło mi 35 minut.

Te 12h EW (odjąwszy wr, komputery, muzykę, plastykę) to jest DRAMATYCZNIE mało, biorąc pod uwagę właściwie zerowe przygotowanie dzieci do czytania i pisania.

[Peonia]

Zdaję sobie sprawę z tego, uwierz mi - natomiast NA TEN MOMENT, przyjmuję, że będzie to do końca semestru trwało - nie mogę poświęcać tego czasu na "michałki" - bo ja nie mam kiedy robić z dziećmi normalnej pracy, wiesz?

No tak, ale te "michałki" są bardzo ważne w tym wieku, bo ćwiczą różne percepcje i umiejętności manualne, a bez nich ręka i oko się nie rozwija. Gorsze jest pisanie.
Aż do końca semestru to bardzo długo. Myślę, ze przesadzasz.

Pytam o pracę domową, bo u mnie jedna osoba stwierdziła, że jeszcze w tym wieku nie powinniśmy nic zadawać, że się męczą dzieci z pracą domową w domu, a z nimi stresują się rodzice.

Śmiechu warte A potem ci inni zarzucą, że dzieci nie pracują w domu. Nie przejmuj się tym, co chcą rodzice. Pracuj zgodnie z planem i metodyka nauczania.

[kingadaw]

Ja też Didasko jadę, i mam ten sam problem z wycinaniem i wklejaniem, strasznie dużo czasu mi to zabiera. no ale...

Mam dylemat inny: czy wprowadzacie wielką literę Y w kaligrafii?

[morelka78]

Ja tylko im pokazałam wielką literę Y, a do zeszytu wpisałam tylko małą.

[ms.elephant]

Uważam, że należy nauczyć dzieci pisania i małej, i wielkiej litery Y. No, można na tę wielką poświęcić mniej czasu. Choć w j. polskim nie ma wyrazów zaczynających się na Y, to jednak:
- dzieci uczą się j. angielskiego i siłą rzeczy będą musieli się tej literki nauczyć,
- coraz częściej podczas pisania dzieci używają angielskich nazw, gdzie litera ta może wystąpić - np. nazwy jakiś zabawek,
cóż więc szkodzi by od razu umiały ją zapisać.

[aisak27]

A długopis w kolorze zielonym do czego ma dokładnie służyć pierwszakom??

[dushka]

U mnie na liście wyprawkowej były cienkopisy: zielony, czerwony, czarny, niebieski - do podkreślania różnych rzeczy chociażby. Pomijam, że dzieciaki lubią

[linczerka]

A długopis w kolorze zielonym do czego ma dokładnie służyć pierwszakom??

Zielony długopis służy do wszelkich poprawek. Zaleca się, by dziecku na końcu linijki wskazać cyfrowo liczbę popełnionych błędów, np. 2. Wówczas dziecko samo wyszukuje popełnione 2 błędy i poprawia na zielono. Na razie mogą to być literówki (mo zamiast ma), a później inne błędy, np. w pisaniu z pamięci.
Tak zaleca literatura terapeutyczna.

[ms.elephant]

U mnie też dzieci mają mieć zielony długopis / cienkopis. Podkreślają nim lub zapisują ważne informacje do zapamiętania. Przykładowo: Rzeczowniki (na zielono) to nazwy osób, roślin, .... (to już piórem).