Zeszyt lektur w klasie III

[ms.elephant]

Zastanawiam się nad wprowadzeniem w klasie III dodatkowego zeszytu lektur. Pamiętam ze swoich szkolnych czasów, że zawsze takie prowadziliśmy. Mam wrażenie, że teraz to już rzadkość.

Czy któraś z Was wprowadziła taki w swojej klasie? Co się w nim znajduje?

Osobiście myślałam o:
Autor:
Tytuł:
Ilustrator:
Postacie:
Kilka zdań na temat lektury:
Ilustracja:

Zeszyt uczniowie wypełnialiby w domu, po przeczytaniu danej lektury. Jeśli lektura czytana byłaby w klasie, wówczas wypełniany byłby na lekcji.

[Peonia]

Myślę, że taki zeszyt obecnie nie ma racji bytu, bo metryczki lektur umieszczone są w ćwiczeniówkach, no i unikamy przecież schematyzmu, dążymy do tego, żeby stosować różne metody. Raz zrobisz z dziećmi książeczkę, raz komiks, raz opis postaci itd. Będziesz to robić w zeszycie? Raczej nie. Zrobisz też dodatkowe karty pracy oraz testy ze znajomości lektury. Będziesz je doczepiać do zeszytu?

[ms.elephant]

Peonia, nie to miałam na myśli. Na lekcjach pracuję z lekturą oczywiście różnymi metodami - drama, improwizacja, zagadki, komiksy, karty pracy, itp.
W moich ćwiczeniach nie ma metryczki, a testów i kart pracy nie chcę dołączać do tego zeszytu. To miałby być wyłącznie "dzienniczek lektur", który uczniowie wypełniają w domu po każdorazowym przeczytaniu lektury.

[Basiek70]

ms.elephant , wprowadzam takie zeszyty już w 2 klasie, potem kontynuujemy w 3
jednak nie ma w nich wpisów, dotyczących lektur obowiązkowych
każde dziecko ma w semestrze 2 klasy przeczytać 3 DOWOLNE książki i na ich temat napisać 5-7 zdań - o czym były, co się działo, czy się podobały czy nie i dlaczego - oraz wykonać ilustrację do każdej z nich (w semestrze 3 klasy jest to 5 książek i 8-10 zdań o każdej)
zanim dzieciaki zaczną prowadzić zeszyty, na lekcji w ten sposób opisujemy jedną książkę, którą czytamy wspólnie na zajęciach, wspólnie redagujemy taką minirecenzję i ją zapisujemy
na koniec każdego semestru oglądamy zeszyty, czytamy głośno wpisy, dzieciaki nawzajem polecają sobie przeczytane książki, przynoszą też te najulubieńsze do szkoły