Obowiązkowe głośne czytanie w domu -proszę o opinie

czyli miejsce, w którym dyskutujemy o pracy w klasach I-III

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Melizabeth
Posty: 402
Rejestracja: 2013-08-11, 15:45
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski, Język hiszpański
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: Obowiązkowe głośne czytanie w domu -proszę o opinie

Postautor: Melizabeth » 2014-09-21, 21:35

lewkonia pisze: o zgubnych skutkach głośnego czytania


Bez przesady z tymi zgubnymi skutkami. Jak inaczej rodzice mogą sprawdzić, czy dziecko nie przestawia liter? Dyslektyków teraz pełno; wydaje mi się, że jest to pewien sposób kontroli, czy dziecko czyta poprawnie. Zapewne nie trzeba sprawdzać tak dziecka przez cały rok szkolny - skoro przez kilka miesięcy czyta poprawnie, to nagle raczej nie zacznie popełniać błędów, można odpuścić.
I, jeśli rodzice siedzą przy dziecku kiedy ono czyta (a tak to moim zdaniem powinno wyglądać), to przynajmniej spędzają ze swoim dzieckiem trochę czasu, to też ważne. Mogą dziecko pochwalić za ładne czytanie, za postępy - na pewno dziecko się z tego ucieszy.

Awatar użytkownika
linczerka
Posty: 4541
Rejestracja: 2011-11-04, 19:49
Kto: nauczyciel
Lokalizacja: Polska

Re: Obowiązkowe głośne czytanie w domu -proszę o opinie

Postautor: linczerka » 2014-09-21, 22:31

Ten podlinkowany tekst ma być argumentem?
A co znaczy (cytat): "Wymaga to odejścia od stereotypu, że uczymy się czytać poprzez głośne sylabizowanie liter i zgłosek. " ;D
Ktoś też nie doczytał o subwokalizacji, rzucił nazwą bez zastanowienia się.
A później, gdy trzeba będzie coś na głos przeczytać, to zaczną się embolofazje.
Dzieci, które nie czytają głośno utrwalają nawyki nieprawidłowej artykulacji.
Polecam literaturę logopedyczną i terapeutyczną.
Trzeba umieć iść słoneczną stroną życia

lewkonia
Posty: 42
Rejestracja: 2014-09-11, 16:19
Kto: rodzic
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Obowiązkowe głośne czytanie w domu -proszę o opinie

Postautor: lewkonia » 2014-09-21, 22:50

Melizabeth pisze:Bez przesady z tymi zgubnymi skutkami.

Czyli wg Ciebie informacje zamieszczone na stronie fundacji - organizatora akcji "Cała Polska czyta dzieciom" są przesadzone? To tam jest napisane: "intencje są dobre - skutki nie" i że nakłaniając dzieci do czytania na głos "uczynimy z nich ludzi czytelniczo niesprawnych". Nie jestem specjalistą, docierają do mni sprzeczne informacje, podlinkowany tekst nie do końca jest argumentem, bo nikt się pod nim nie podpisał, ale strona fundacji prowadzącej z sukcesami czytelniczą akcję dla wielu może być wiarygodna...

Rozpoczynając ten wątek nie sądziłam, że czytanie na głos może mieć takie skutki, o których mowa. Jak pisałam, ja u mojego syna zauważyłam spadek motywacji do czytania po wprowadzeniu "Tabeli obowiązkowego codziennego głośnego czytania" i głównie sfery motywacji dotyczyły moje wątpliwości.

W tym momencie jednak co innego jest ważne: GRATULACJE DLA POLSKICH SIATKARZY - MISTRZÓW ŚWIATA !!! :))))))))))

Melizabeth
Posty: 402
Rejestracja: 2013-08-11, 15:45
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski, Język hiszpański
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: Obowiązkowe głośne czytanie w domu -proszę o opinie

Postautor: Melizabeth » 2014-09-21, 23:13

lewkonia pisze: ja u mojego syna zauważyłam spadek motywacji do czytania po wprowadzeniu "Tabeli obowiązkowego codziennego głośnego czytania" i głównie sfery motywacji dotyczyły moje wątpliwości.


I to jest negatywny skutek, ale myślę, że raczej wprowadzenia obowiązku, a nie samego głośnego czytania. Syn wcześniej czytał sam, chętnie, płynnie, ale wiele dzieci z klas 1-3 (a nawet 4) tego nie potrafi i nie chce. Nakaz zdaje się być próbą wymuszenia na wszystkich uczniach ćwiczenia czytania. Może rozmowa z wychowawczynią i wyjaśnienie sytuacji pomoże, bo rzeczywiście szkoda by było, gdyby syn przestał chcieć. Ale część dzieci mogłaby się dziwić, że nagle ktoś nie musi wypełniać tabelki, a z kolei jeśli jest jakaś nagroda za czytanie, osoby zwolnione z obowiązku mogłyby się czuć niedocenione. Nie każde dziecko czyta dla nagrody, ale może im być przykro, mimo wszystko.

Nie zgadzam się po prostu, że codzienne czytanie na głos ma same negatywne skutki. U 10-latków, być może, ale nie u 6-7-latków, którzy dopiero zaczynają czytać.

lewkonia pisze: W tym momencie jednak co innego jest ważne: GRATULACJE DLA POLSKICH SIATKARZY - MISTRZÓW ŚWIATA !!! :))))))))))


Wielkie gratulacje, piękny mecz, piękna walka przez cały turniej. :)

lewkonia
Posty: 42
Rejestracja: 2014-09-11, 16:19
Kto: rodzic
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Obowiązkowe głośne czytanie w domu -proszę o opinie

Postautor: lewkonia » 2014-09-22, 00:02

Dzięki Melizabeth, rozumiem. Z wychowawczynią rozmawiałam, przedstawiłam obserwacje i wątpliwości co do motywacji syna, zaproponowałam, aby synowi dać jakieś inne zadanie do systematycznej pracy z tabelą, ale zrozumienia nie było :( Wiem, nie jest łatwo indywidualizować pracę w licznej klasie - tym bardziej, że tylko jedna osoba "ma problem" z tabelką głośnego czytania. Wypełniamy ją zatem po swojemu licząc, że niebawem większy nacisk zostanie położony na to, o czym dziecko czyta i co z tego wynosi, a nie na egzekwowanie obowiązku - na zebraniu była mowa o konkursach czytelniczych.

Karina Mucha
Posty: 14
Rejestracja: 2013-04-29, 14:16
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Zajęcia zintegrowane
Lokalizacja: śląskie

Re: Obowiązkowe głośne czytanie w domu -proszę o opinie

Postautor: Karina Mucha » 2014-09-27, 13:11

Szanowne Panie,

głośne czytanie szkodzi dzieciom. Zaszkodziło też nam-dorosłym i nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy.
Dlaczego głośne czytanie szkodzi?
a) utrwalanie mechanizmu oko - mózg - aparat głosowy powoduje, że dziecko w przyszłości będzie czytać wolno, gdyż nawet czytając po cichu, będzie w myślach "czytać na głos". My-dorośli, jeśli byliśmy długo przymuszani do głośnego czytania, dzisiaj nie potrafimy czytać książki ok. 60-80 stron na godzinę, a takie powinno być docelowe tempo czytania w ogóle (oczywiście zależy to również od formatu książki, zdrowia itd.). Przecięte tempo czytania dorosłego to około 200 słów na minutę - tyle samo, ile przy czytaniu głośnym. Nadmiar głośnego czytania zablokował możliwość mózgu w szybkim skanowaniu tekstu i czytaniu bez wypowiadania czytanych słów w myślach.
b) u bardzo wielu dzieci - właśnie tych, które mają problemy z czytaniem - przymus połączony z brakiem umiejętności językowych oraz wcześniejszych doświadczeń literackich blokuje już na stałe radość czytania. Taki dorosły, gdy tylko przebrnie przez szkołę, do książki już nie sięga. Badania Biblioteki Narodowej z zeszłego roku są alarmujące: 60% Polaków nie miało w ciągu dwunastu miesięcy książki w ręku. Pozostałe 40% to też jeszcze nie czytelnicy, ale na przykład osoby, które czytały książkę kucharską lub przewodnik turystyczny. Osób czytających w Polsce mamy około 15%...
c) poziom literacki czytanych na głos tekstów jest bardzo słaby. Teksty czytane w szkole są zazwyczaj krótkie, preparowane i infantylne. Jeśli czytamy zazwyczaj "czytanki", mózg nie nastawia się na prawdziwą przygodę, poznanie, rozwijanie własnej wyobraźni, ale na wykonanie zadania: GŁOŚNE PRZECZYTANIE. Dzieci nie rozsmakowują się w książkach, w opowieściach, w czytaniu jako przyjemności. Tu podzielę się doświadczeniem dotyczącym dobrej literatury dla dzieci (dobrej - czyli napisanej przez utalentowane osoby, a nie pisarzy z bożej łaski; o wysokich wartościach literackich, poruszającej ważne problemy w ciekawy, niekonwencjonalny sposób, uznanej przez specjalistów, bez tzw. dydaktycznego smrodku - czyli czytania po to, żeby nauczyć, jak się zachowywać, co robić, czego nie robić): na pytanie do nauczycieli, jakie książki ostatnich dwóch-trzech lat zostały nagrodzone, weszły do obiegu czytelniczego, dzieci chętnie je czytają, rzadko który nauczyciel potrafi wymienić tytuły SPOZA szkolnego elementarza. Mamy tu wszyscy bardzo dużo do zrobienia - niech to nie brzmi jak oskarżenie kogokolwiek, ale jako zachęta do zmiany myślenia na temat sensu i idei czytania.
d) głośne czytanie wcale nie sprawdza rozumienia tekstu. Po pierwsze jest mnóstwo ćwiczeń, zadań, zabaw sprawdzających, czy dziecko potrafi analizować i interpretować tekst bez angażowania w to głośnego czytania, że warto systematycznie korzystać przynajmniej z połowy tych metod i technik. Ich zaletą jest to, że nie wymagają wokalizacji, czyli przygotowują dziecko do czytania oko-mózg, bez spowalniacza w postaci impulsów do aparatu głosowego (a dla wątpiących: udowodniono, że szybsze czytanie poprawia rozumienie tekstu, wolniejsze obniża). Prawie każdy nauczyciel doświadczył, że dziecko pięknie czytające tekst wcale nie musi rozumieć, co czyta - skupia się na warstwie brzmieniowej, a nie sensie przekazu.


Czy to znaczy, że w ogóle dziecko ma nie czytać na głos?
Oczywiście, że nie. Dziecko powinno czytać na głos, ale nie może to stanowić głównego sposobu sprawdzania umiejętności czytania. Jeśli głośne czytanie będzie stanowić 20% przygód z literaturą, to jest to właściwa, dobra dla rozwoju kompetencji czytelniczych, proporcja. Najlepiej, by przy tym głośnym czytaniu dawać dzieciom cel: na przykład czytanie z podziałem na role, czytanie tekstów informacyjnych jak spiker telewizyjny, czytanie jako tajemnicza opowieść. Dzieci wtedy mniej się stresują i lepiej się przy tym bawią.

Literatura przedmiotu (ktoś we wcześniejszych postach o to pytał):
1. I. Koźmińska, E. Olszewska, Wychowanie przez czytanie, Świat Książki, Warszawa 2010 (tu polecam szczególnie rozdział 4. Nieporozumienia związane z czytaniem).
2. M. Żylińska, Neurodydaktyka. Nauczanie i uczenie się przyjazne mózgowi, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Toruń 2013.
3. D. Klus-Stańska, M. Nowicka, Sensy i bezsensy edukacji wczesnoszkolnej, WSiP, Warszawa 2005 (tu polecam szczególnie rozdział 1. Czy szkoła rzeczywiście uczy czytać?).
4. A. Jurek, Metody nauki czytania i pisania z perspektywy trudności uczniów, Harmonia Universalis, Gdańsk 2012 (świetna pozycja - autorka bada naukowo, które ćwiczenia stosowane w edukacji wczesnoszkolnej przynoszą efekty, a które - nawet występujące często w podręcznikach lub powszechnie stosowane przez nauczycieli jako dobre - nie przynoszą żadnego efektu, a nawet szkodzą).
5. Jadwiga Cieszyńska, Nauka czytania krok po kroku. Jak przeciwdziałać dysleksji, wydanie II poprawione i poszerzone, Wydawnictwo Naukowe Akademii Pedagogicznej, Kraków 2005.

Pozdrawiam serdecznie wszystkie osoby zainteresowane tematem :)

Karina Mucha
Posty: 14
Rejestracja: 2013-04-29, 14:16
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Zajęcia zintegrowane
Lokalizacja: śląskie

Re: Obowiązkowe głośne czytanie w domu -proszę o opinie

Postautor: Karina Mucha » 2014-09-27, 13:22

lewkonia pisze:Czyli wg Ciebie informacje zamieszczone na stronie fundacji - organizatora akcji "Cała Polska czyta dzieciom" są przesadzone? To tam jest napisane: "intencje są dobre - skutki nie" i że nakłaniając dzieci do czytania na głos "uczynimy z nich ludzi czytelniczo niesprawnych". Nie jestem specjalistą, docierają do mni sprzeczne informacje, podlinkowany tekst nie do końca jest argumentem, bo nikt się pod nim nie podpisał, ale strona fundacji prowadzącej z sukcesami czytelniczą akcję dla wielu może być wiarygodna...


Jako koordynator wojewódzki ds. programowych Fundacji ABCXXI - Cała Polska czyta dzieciom chcę odpowiedzieć na pytanie powyżej: większość informacji zamieszczonych na stronach CPCD jest autorstwa pani Elżbiety Olszewskiej i Ireny Koźmińskiej. Polecam pełniejsze przedstawienie idei Fundacji, które jest zawarte w dwóch pozycjach tych autorek (tam też można sięgnąć do bibliografii):
1. I. Koźmińska, E. Olszewska, Z dzieckiem w świat wartości, Świat Książki, Warszawa
2. I. Koźmińska, E. Olszewska, Wychowanie przez czytanie, Świat Książki, Warszawa 2010.

Z Fundacją współpracują naukowcy - głównie psycholodzy, literaturoznawcy, pedagodzy - w zależności od potrzeb przeprowadzanej kampanii.
Zachęcam do włączenia się w działania Fundacji :)

Awatar użytkownika
linczerka
Posty: 4541
Rejestracja: 2011-11-04, 19:49
Kto: nauczyciel
Lokalizacja: Polska

Re: Obowiązkowe głośne czytanie w domu -proszę o opinie

Postautor: linczerka » 2014-09-27, 20:04

Karina Mucha pisze:Dziecko powinno czytać na głos, ale nie może to stanowić głównego sposobu sprawdzania umiejętności czytania.

Otóż to.
Karina Mucha pisze:głośne czytanie szkodzi dzieciom

Dość śmiałe stanowisko w kontekście nauki pisania, preferowanej przez wielu uczniów nauki na podłożu słuchowym (tzw. słuchowców) i przetwarzania fonologicznego.
1. Pisanie: Dziecko musi prawidłowo spostrzegać oraz zapamiętać graficzny obraz poszczególnych liter. Musi także rozpoznać dźwięki wchodzące w skład wyrazu, podporządkować odpowiednie znaki graficzne i w odpowiedniej kolejności je zapisać.
W cichym czytaniu się tego nie nauczy. A co z percepcją słuchową? Co z czytaniem głośnym z odpowiednią dykcją i prozodią?

2. Nie wszystkie dzieci mają zakończony proces rozwoju mowy. Dziecko źle naśladuje brzmienie głosek przyporządkowanych odpowiednim literom, wskutek czego czyta z błędami artykulacyjnymi. Jeśli dziecko nieprawidłowo mówi i czyta, to nieprawidłowo też pisze. Dziecko pisze tak jak wymawia. I mamy kakografię i kakoleksję.
Przy cichym czytaniu niestety tego typu błędów nie "wyłapiemy".

Jest jeszcze szereg innych pozytywów czytania głośnego (odsyłam do Audiofonologii i opisanych tam badań). Polecam literaturę fonologiczną.
Karina Mucha pisze:głośne czytanie szkodzi dzieciom

Nie, jeśli zachowane są właściwe proporcje (1:5) czytania głośnego i jeśli zamierzony cel można uzyskać tylko przez głośne czytanie.
Trzeba umieć iść słoneczną stroną życia

Awatar użytkownika
linczerka
Posty: 4541
Rejestracja: 2011-11-04, 19:49
Kto: nauczyciel
Lokalizacja: Polska

Re: Obowiązkowe głośne czytanie w domu -proszę o opinie

Postautor: linczerka » 2014-09-27, 20:05

A w której publikacji wspomnianych autorek zawarte są badania na ten temat?
Trzeba umieć iść słoneczną stroną życia

Melizabeth
Posty: 402
Rejestracja: 2013-08-11, 15:45
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski, Język hiszpański
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: Obowiązkowe głośne czytanie w domu -proszę o opinie

Postautor: Melizabeth » 2014-09-29, 00:19

Karina Mucha pisze:Szanowne Panie,

głośne czytanie szkodzi dzieciom.


Karina Mucha pisze: Dziecko powinno czytać na głos


Albo to, albo to...

Żadna skrajność nie jest dobra.

Awatar użytkownika
Basiek70
Posty: 2234
Rejestracja: 2007-08-24, 19:43
Przedmiot: Inne

Re: Obowiązkowe głośne czytanie w domu -proszę o opinie

Postautor: Basiek70 » 2014-09-29, 16:10

Melizabeth pisze:
Karina Mucha pisze:Szanowne Panie,

głośne czytanie szkodzi dzieciom.


Karina Mucha pisze: Dziecko powinno czytać na głos


Albo to, albo to...

Żadna skrajność nie jest dobra.


Wyrywając z kontekstu fragment zdania daje się nieprawdziwy obraz wypowiedzi.
"Nigdy nie rezygnuj z tego, co naprawdę chcesz robić.
Człowiek z wielkimi ambicjami i marzeniami jest silniejszy od tego,
który jest tylko realistą."

maryniaa
Posty: 36
Rejestracja: 2013-05-01, 22:27
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Zajęcia zintegrowane
Lokalizacja: pomorskie

Re: Moje zdanie

Postautor: maryniaa » 2014-10-03, 16:22

lewkonia pisze: Zaniepokoił mnie fakt, że nie było żadnych wyróżnień za postępy w czytaniu ani nie pojawiły się uzasadnienia wyróżnień typu: Zobaczcie, czytałyście codziennie głośno i teraz czytacie płynnie i pięknie interpretujecie; liczyła się tylko pełna tabelka.


Masz pewność, że nauczycielka nie rozmawiała z dziećmi na ten temat? To, że na koniec roku dała dyplomy tylko tym uczniom, którzy czytali codziennie- a tym samym, miały uzupełnioną tabelkę, nie oznacza, że na lekcjach nie chwali postępów w czytaniu pozostałych uczniów.

lewkonia pisze: Tak więc tabelki codziennego obowiązkowego głośnego czytania pojawiły się w zeszytach znowu; tym razem po 20 minut. Przy tabelce brak istotnej informacji, że dziecko powinno czytać przy rodzicu!


To jakby trochę o mnie :D Stosuję te same metody co nauczycielka Twojego dziecka, a może to ja? :twisted: Tak czy siak, powinnaś porozmawiać jeszcze raz z nauczycielką, przedstawić jej argumenty, zapytać czy motywuje do czytania pozostałych.

Przedstawię jak to wygląda u mnie. Dzieci w pierwszej klasie czytały 10 min. dziennie, obecnie 15 min. fakt przeczytania tekstu potwierdzają rodzice i uczeń wpisem do tabeli. Na koniec roku Ci, którzy czytali codziennie otrzymują dyplomy. Co tydzień sprawdzam postępy uczniów w czytaniu, omawiam z klasą celowość codziennego czytania. Chwalę tych, którzy robią postępy, nawet jeśli są w grupie najsłabiej czytających.
Codzienne czytanie uważam za obowiązkową pracę domową. W klasie pierwszej dzieci rozpoczynające naukę czytania, czytały głośno. Dlaczego, doskonale opisała linczerka " Musi także rozpoznać dźwięki wchodzące w skład wyrazu, podporządkować odpowiednie znaki graficzne i w odpowiedniej kolejności je zapisać. W cichym czytaniu się tego nie nauczy"

W tej chwili większość uczniów czyta po cichu i mówią rodzicom co przeczytali.

Po roku stosowania obowiązkowego czytania, moja klasa czyta lepiej niż klasa rocznikowo starsza. Dzieci piszą niesamowite opowiadania, wiersze. Powiększył się zasób słownictwa. Jestem bardzo zadowolona z wprowadzenia takiej formy pracy domowej.

lewkonia pisze: Przy tabelce brak istotnej informacji, że dziecko powinno czytać przy rodzicu!

Nauczycielka nie ustaliła tego z rodzicami lub dziećmi? Jeśli nie, trzeba było to wyjaśnić :wink:

lewkonia pisze: jeśli dostarczy im się jedynie motywację zewnętrzną w postaci dyplomów za skrupulatnie wypełnioną tabelkę, to nie wiadomo czy w przyszłości, gdy tabelki i dyplomu nie będzie na horyzoncie, w ogóle po książkę sięgną.


Myślisz, że dzieci czytają cały rok, tylko po to, żeby na koniec dostać dyplom? Nieeee :wink:

Myślę, że ( tak jak już pisałam) powinnaś szczerze raz jeszcze porozmawiać z nauczycielką, bo z tego co piszesz, traktuje całą akcję, tylko jako wypełnianie tabeli, nie sprawdzając ich faktycznego postępu w czytaniu. Przekonaj ją, aby zrezygnowała z obowiązku głośnego czytania, niech Twój syn czyta cicho.

lewkonia
Posty: 42
Rejestracja: 2014-09-11, 16:19
Kto: rodzic
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Moje zdanie

Postautor: lewkonia » 2014-10-20, 22:01

maryniaa pisze: Myślę, że ( tak jak już pisałam) powinnaś szczerze raz jeszcze porozmawiać z nauczycielką, bo z tego co piszesz, traktuje całą akcję, tylko jako wypełnianie tabeli, nie sprawdzając ich faktycznego postępu w czytaniu. Przekonaj ją, aby zrezygnowała z obowiązku głośnego czytania, niech Twój syn czyta cicho.


Dziękuję za komentarz i jeszcze jedną porcję porad. Z nauczycielką, niestety, nie da się rozmawiać, bo jakiekolwiek odmienne zdanie odczytuje jako atak i reaguje nerwowo w stylu: "Jak się nie podoba, to nie muszą państwo wypełniać tabelki - mam 27 dzieci w klasie i nigdy nie da się wszystkich zadowolić". Nadal obowiązuje nakaz głośnego czytania, 20 min. codziennie. Przyjęliśmy system, że siedzimy cicho i czytamy po swojemu: syn czyta codziennie tyle, ile chce po cichu (zwykle dużo dłużej niż 20 min.), a raz - dwa razy tygodniowo czyta nam głośno. Zamierzam porozmawiać o tym z nauczycielką raz jeszcze za jakiś czas na konsultacjach i przedstawić jej argumenty zebrane na tym forum.


Wróć do „Edukacja wczesnoszkolna”