morelka78 pisze:W sumie to nie ich wina, nie każde przedszkole odpowiednio przygotowało dzieci do pracy. Dlatego teraz podsuwam im trochę szlaczków, ćw. kaligraficznych
Zgodnie z podstawą programową wychowania przedszkolnego obecnie nie ćwiczy się pisania lecz ćwiczy się umiejętności grafomotoryczne na materiale bezliterowym. Jeśli dzieciom nie wychodzi pisanie, to oznacza, ze dzieci maja słabo rozwinięte mięśnie ręki i dłoni. Należy wprowadzić więcej prac plastycznych typu ugniatanie, wydzieranie, ciecie itp., gimnastykę palców dłoni, ćwiczenia rozluźniające dłoni itd..
morelka78 pisze:Poza tym już nie chodzi o samo przygotowanie, one przez ten rok to najwyżej będą gonić 7- latki, wynika to z ich rozwoju.
No właśnie! Skoro to wiesz, to po co porównujesz swoje dzieciaki z dziećmi siedmioletnimi? Wyluzuj... I rób swoje.
morelka78 pisze:Chociaż powiem, że dostają je osoby, które nie zawsze piszą kształtnie, ale mieszczą się w liniaturze, jedna literka wychodzi im lepiej inna trochę gorzej.
Oceniać trzeba, to fakt, ale nie można nagradzać czegoś, co nie zasługuje na nagrodę, bo utwierdzisz dzieci i ich rodziców w przekonaniu, że dzieci piszą ładnie, a tak w rzeczywistości nie jest. Ponadto rodzic stwierdzi, że masz niskie wymagania w stosunku do dzieci, nie jeden stwierdzi, ze nie motywujesz w ten sposób dostatecznie uczniów, przez co mniej się starają, słabo się rozwijają, słabo doskonalą swoje umiejętności itd. Ponadto rodzice maja dzieci znajomych w innych klasach i porównują, nawet ze zwyklej ciekawości, wyniki nauki, efekty kształcenia, metody pracy nauczyciela. Robią rankingi, a potem nie jedno może się dziać w szkole, gdy trafimy na roszczeniowych rodziców.
Mam obecnie drugą klasę. w pierwszej miałam mieszankę sześciolatków z siedmiolatkami. W zeszłym roku wprowadziliśmy oceny od 1-6. Od lat stosuję jeszcze pieczątki "wspaniale" i "musisz jeszcze popracować". Jedna jest czerwona, ta dobra, druga zielona, ta zła. Przybijam je takie, na co dziecko zasłużyło. Dzieci za nic nie chcą otrzymać zielonej. Starają się, a gdy już mają tą zieloną, to się bardzo smucą i same stwierdzają, że jutro dostaną czerwoną. Za prace domowe przybijam pieczątki. Wiadomo, praca pod okiem dorosłych. Za prace w klasie stawiam pieczątki i stopnie, w zależności ile mam czasu na lekcji.