Nie radzę sobie

czyli miejsce, w którym dyskutujemy o pracy w klasach I-III

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

karolina1612
Posty: 8
Rejestracja: 2016-11-22, 16:53
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Zajęcia zintegrowane
Lokalizacja: śląskie

Nie radzę sobie

Postautor: karolina1612 » 2016-11-22, 17:16

Cześć, mam bardzo zły dzień i wydaje mi się, że nie nadaję się do tej pracy. w tamtym tygodniu zaczęłam pracę w szkole, w zastępstwie, na miesiąc. ogólnie w klasie na zajęciach jest całkiem w porządku, nauczycielka, która pracuje za ścianą mówi, że jest ciszej niż wcześniej, ogólnie wydawało mi się do dziś, że sobie coraz lepiej radzę, ale chyba jednak tak nie jest. zrobiłam dzieciom wczoraj dyktando, ale średnio poszło, dziś przyszła do mnie mama jednego dziecka, że rodzice wczoraj do siebie dzwonili w tej sprawie, bo dzieci się nauczyły innych wyrazów niż ja podałam, one się uczyły wyrazów, które podała im ich pani chyba przeszło 2 tyg temu, a ja podałam im wyrazy, żeby ułożyły z nimi zdania na pracę domową i powiedziałam, że z nich będzie dyktando i później jeszcze przed weekendem im powiedziałam, żeby sobie zaznaczyli to i w informatorach napisałam im, że w poniedziałek jest dyktando, myślałam, że wszystko jest jasne, a tak wyszło. teraz już wiem, że powinnam sprawdzać, czy oni sobie to zapisują i będę im pisała na tablicy wszystko i sprawdzała, żeby później nie było, że pół klasy nie ma pracy domowej, wiem, że to moja wina. w ogóle jest tyle spraw, że mnie to przerasta. w czwartek mam wywiadówkę i się strasznie stresuję, że Ci rodzice będą na mnie źli, ale już wymyśliłam, że powtórzę to dyktando, to może będzie ok. w piątek po lekcjach mam wyrównawcze i później w oddziale przedszkolnym kolej i jest też andrzejkowa impreza. , więc cały dzień w szkole. a pani, z którą zastępuję, dziś z nią pierwszy raz rozmawiałam, powiedziała, że co tydz muszę sprawdzać dzieciom ćwiczenia i na dodatek powiedziała, że chyba źle wypełniam dziennik i jutro na okienku chce ze mną to przeglądać. na dodatek pani dyrektor chce przyjść w przyszłym tygodniu na wizytację moich zajęć, to raczej rutynowe, bo u tej nauczycielki obok też była, ogólnie odniosłam wrażenie, że jest zadowolona ze mnie. kolejna rzecz to w rozkładzie jest wycieczka i tamta jedna nauczycielka mi powiedziała, że mogę ją pominąć, a ta którą zastępuję powiedziała, że musi być, a to wypada we wtorek już i ja nie mam pojęcia jak to zorganizować i gdzie. wczoraj cały dzień przygotowywałam sprawdziany i karty pracy na powtórzenie, prawie nie spałam i jestem strasznie zmęczona, a jeszcze dziś mam dużo pracy. wiem, że piszę chaotycznie, ale jakoś nie mam siły, martwię się i płaczę, bo wydaje mi się, że za dużo tego i nie radzę sobie jednak. w ogóle nie wiem, po co to piszę, ale tak stresuję się i pomyślałam, że może mnie ktoś pocieszy, choć wydaje mi się, że po prostu nie nadaję się i wszystko robię źle i to moja wina. wiem, że nikt mi nic na to nie poradzi i w ogóle.

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Nie radzę sobie

Postautor: koma » 2016-11-22, 20:22

:))
Początkujący nauczyciele zawsze się dziwi:
Tak to wygląda?
Jak to ogarnąć?
Ja myślałam, że - jak piszą w mediach - 18 godzin i do domu.

Na pewno myślałaś, że Ty to zrobisz wszystko najlepiej, bo ci starzy nauczyciele to już wypaleni są...

A tu zonk!

Wybacz, nie mam zamiaru Cię dołować - tak to rzeczywiście wygląda :)
Nauczyciel z długą praktyka też może czegoś zapomnieć, pomylić się w dzienniku, ...
Rodzice czepiają się jak zwykle, dyrektor przychodzi na lekcję co jakiś czas...
Spokojnie! Wyluzuj, bo sie zniechęcisz :)
Wycieczki możesz nie robić - to tylko forma realizacji podstawy programowej, a nie podstawa.
Treści te zrealizuj w inny sposób.

Głowa do góry :))

karolina1612
Posty: 8
Rejestracja: 2016-11-22, 16:53
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Zajęcia zintegrowane
Lokalizacja: śląskie

Re: Nie radzę sobie

Postautor: karolina1612 » 2016-11-22, 22:32

miałam świadomość, że to ciężka praca, ale chciałam spróbować, w końcu to takie krótkie zastępstwo. ogólnie to w tym tygodniu już mi się bardzo dobrze pracowało, tylko jakoś dziś zwątpiłam, jak doszły nowe obowiązki, a tu praktycznie cały czwartek w szkole i cały piątek do wieczora.

co do wycieczki, tamta kobieta powiedziała, że muszę ją zrobić no i co teraz, jeśli ona jutro będzie chciała mnie zmusić? głupio mi się przeciwstawiać. chętnie bym się nauczyła, jak organizować taką prawdziwą wycieczkę, ale kiedy jest tyle spraw na raz i tak malutko czasu, czuję, że to mnie przerasta. u nas na wsi to za bardzo nic nie ma, żeby się gdzieś blisko przejść bez komplikacji, no może jedynie wycieczka do lasu przychodzi mi do głowy, ale chyba już na coś takiego za późno. ta wycieczka mnie najbardziej wyprowadziła z równowagi, bo nie wiem, jak ją ugryźć.

dziękuję Ci za odpowiedź :)

lenaskaw
Posty: 121
Rejestracja: 2007-12-25, 11:52
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: małopolskie

Re: Nie radzę sobie

Postautor: lenaskaw » 2016-11-24, 20:15

Oczywiście że na wsi jest wiele miejsc, do których można pójść z dzieci. Chociażby do sklepu, gdzie Panie ekspedientki opowiedzą o swojej pracy. Można pójść na pocztę, do ośrodka zdrowia,piekarni czy do rolnika żeby opowiedział o swojej pracy. Jest wiele możliwości. Dzieci będą się cieszyły, a lekcja to nie tylko tablica, podręczniki i ławki. Można liczyć, malować i pisać. Trochę twórczości.
Powodzenia

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Nie radzę sobie

Postautor: dushka » 2016-11-27, 08:56

Ale mówimy o wycieczce dalszej czy wyjściu w pobliską okolicę? Dalsza wycieczka (zw. z kosztami) odpada, nie załatwisz wszystkiego w ciągu kilku dni.

karolina1612
Posty: 8
Rejestracja: 2016-11-22, 16:53
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Zajęcia zintegrowane
Lokalizacja: śląskie

Re: Nie radzę sobie

Postautor: karolina1612 » 2016-11-27, 18:04

W zasadzie nie jest napisane, gdzie ma być ta wycieczka, więc coś tam wpiszę i myślę, że nikt nie będzie miał pretensji do mnie, że nie zorganizowałam, żadnego wyjazdu.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Nie radzę sobie

Postautor: malgala » 2016-11-27, 23:56

Nie zawracaj sobie głowy żadną wycieczką.
Wyjazdu w ciągu kilku dni nigdzie nie zorganizujesz.
Zrób zwykłe wyjście z klasą na przykład na łąkę lub do lasu (o ile jest w pobliżu) na godzinę, góra dwie.
Niech dzieci zauważą jakie zmiany zaszły w przyrodzie, niech opowiedzą jak to miejsce wyglądało wiosną, jak latem i jak wygląda teraz. Po powrocie mogą wykonać rysunki, na których przedstawią to samo miejsce w różnych porach roku.
A może weźmiecie aparat i zrobicie zdjęcia napotkanych ciekawych przyrodniczych okazów?

Klaudx
Posty: 8
Rejestracja: 2016-11-14, 11:07
Kto: student
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Nie radzę sobie

Postautor: Klaudx » 2016-11-28, 09:38

Prosze sie nie stresowac, bedzie dobrze :D Mysle, ze roznica miedzy mlodymi nauczycielami, a takimi z doswiadczeniem jest taka, ze Ci drudzy maja już to wszystko bardziej gdzieś, a wcale nie są jacyś bardziej sprawni w obowiązkach ;)

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Nie radzę sobie

Postautor: koma » 2016-11-28, 17:06

Klaudx pisze:Mysle, ze roznica miedzy mlodymi nauczycielami, a takimi z doswiadczeniem jest taka, ze Ci drudzy maja już to wszystko bardziej gdzieś, a wcale nie są jacyś bardziej sprawni w obowiązkach

To nie tak...
Ci z doświadczeniem mają...doświadczenie :)
Potrafią to zrobić sprawnie i bez wpadek, bo robili już X razy.


Wróć do „Edukacja wczesnoszkolna”