Egzamin zawodowy to jakaś totalna bzdura.
Weźmy TI. Gratuluje komuś kto praktyczny egzamin zawodowy sprowadził do pisania masy nikomu niepotrzebnych rzeczy(wszystko na papierze + dokumentacja zrzutami obrazu). Zdawałem parę miesięcy temu próbny i wiem co piszę. miałem 91% - zalicza 75%, kolejna totalna bzdura, kolejny egzamin który trzeba pisać pod klucz żeby dostać punkty. Żenada.
Dla nas najlepszym przygotowaniem do teoretycznego egzaminu było rozwiązywanie w kółko testów umieszczonych w internecie. Kilka godzin tygodniowo (na wszystkich przedmiotach zawodowych), po skończeniu materiału. Dużo rzeczy po prostu się zapamiętuje, niekiedy pytania są podobne albo takie same, więc można się spokojnie nauczyć rozwiązywać zadania danego typu
Do praktycznego, przygotować właściwie się nie da... to już kwestia tego co uczeń potrafi i czego nauczył się samodzielnie. Niestety szkoła do praktycznego nikogo nie przygotuje. No może nie licząc tych dennych formułek...