Wypalenie

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

mstn
Posty: 6
Rejestracja: 2008-08-18, 21:44
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Fizyka
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Wypalenie

Postautor: mstn » 2008-08-19, 18:26

Arvenaa,

podobnie jak ty mam dwie godziny plastyki w gimnazjum, ja spróbowałam z origami, dzieciaki składają proste moduły z kolorowych karteczek biurowych

malwina123
Posty: 8
Rejestracja: 2008-09-01, 14:18
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Zajęcia zintegrowane
Lokalizacja: warmińsko-mazurskie

Re: Wypalenie

Postautor: malwina123 » 2008-10-10, 11:45

Ciekawa dyskusja. Dawno temu prowadziłam muzykę w klasach IV - VIII. Wyobraźcie sobie, że były to 2 godziny w tygodniu. Jak zaczynałam w czwartej klasie to do ósmej były już tak wyedukowane i ustawione, że śpiewały i tańczyły wszystko co tylko im zaproponowałam (oczywiście z sensem:) One miały coś co teraz nie istnieje właściwie w naszym społeczeństwie - "wyrobienie muzyczne". Jak teraz można to zrobic na 2 godzinach w ciągu 3 lat? Przecież to paranoja. Widzimy co ludzie wybierają np. do konkursów Eurowizji. Tragedia. Nie piszę tu, aby marudzić. Chociaż jeśli chcę to czemu nie, dlaczego nie mogę wyżalić się kolegom po fachu. To wstyd, że czuję? Ale wracając do tematu. Może powinniśmy zacząć głośno krzyczeć o stanie wrazliwości społeczeństwa (sztuka przecież uwrażliwia) Może ktoś nas posłucha?
POTRZEBUJEMY W SZKOŁACH WIEKSZEJ ILOŚCI GODZIN NA PRZEDMIOTY ATRYSTYCZNE. ONE SĄ CZŁOWIEKOWI NIEZBĘDNE!!!
Jak zaczniemy od maluchów to i w gimnazjum będzie lepiej. Pozdrawiam, czekam na Wasze głosy.

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Wypalenie

Postautor: Cytryn » 2008-10-10, 16:56

Jestem jak najbardziej "za". Widzę, jak duże jest zapotrzebowanie wśród dzieci i młodzieży na taką artystyczną działalność. Nie każdy może być geniuszem z matematyki...
Uczę muzyki w szkole, prowadzę chór, zespół muzyczno- taneczny, wielu by było chętnych do gry na instrumencie...szkoła muzyczna nie dla wszystkich jest dostępna. Robię, co mogę, ale ta godzinka w tygodniu to śmiech na sali...
Widzę też, jak chętnie dzieci rysują , malują, wyklejają...często robię z nimi coś takiego na godzinach wychowawczych. Mnie kiedyś uczono szyć, wyklejać, gotować...piękne czasy. Nawet wytrych sama umiałam zrobic :mrgreen: Teraz rosną nam dzieci- kaleki. Guzika nie potrafią przyszyć, śpiewać nie potrafią, nawet poczucie rytmu zanika....( to, co obserwuję w klasach IV obecnie- one nie wiedzą, gdzie jest w prostej piosence "raz"...dawniej większość wyczuwała to intuicyjnie...nawet równo klaskać nie potrafią! :crazy: ).

Cóż, zaoszczędzono sobie na "michałkach...

Awatar użytkownika
marika
Posty: 170
Rejestracja: 2007-08-03, 18:13

Re: Wypalenie

Postautor: marika » 2008-10-12, 19:14

Obserwuję dokładnie to samo :? Dzieciaki nie potrafią śpiewać, chociaż malować również nie :roll: Mają problem z wypełnieniem jednolitym kolorem konturów. Już nie mówię o czym trudniejszym. Dzieci - kaleki, bez szans na jakąkolwiek wrażliwość na sztukę :cry: Szczególnie w szkole podstawowej powinna być nie godzina w tygodniu, ale śmiem marzyć dwie, aby wykształcić w dzieciakach jakąkolwiek sprawność manualną i oczywiście samą wrażliwość. 8)
nulla aetas ad discendum sera

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Wypalenie

Postautor: dushka » 2008-10-12, 19:21

Ale to już nawet nie jest kwestia późniejszej wrażliwości na sztukę - no, na pewno nie tylko. Rośnie nam pokolenie, które jest po prostu upośledzone manualnie, Sztuka robienia czegokolwiek samodzielnie, rękami - upada. Dzieciaki w 1-3 zamiast pisać - dostają do uzupełniania fragmenty tekstu, wpisują pojedyncze słowa. Plastyka przeważnie została sprowadzona do namalowania jednego elementu w kartach pracy. Wiele dzieciaków dopiero w szkole uczy się wycinać nożyczkami. Sklejenie jakiegokolwiek kartonika to nie lada wyczyn. Znikło z programów nauczania robienie na drutach, szydełku, szycie ręczne, wyszywanie. To ejst dramat - dzieci, widząc moją koleżankę z drutami na przerwie, mówią: pani szyje - taka czynność jest dla nich obca.

Zastanawiam się od kilku dni nad prowadzeniem kółka zanikających umiejętności - szydełkowanie, druty, podstawy haftu.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Wypalenie

Postautor: malgala » 2008-10-12, 19:41

dushka pisze:Zastanawiam się od kilku dni nad prowadzeniem kółka zanikających umiejętności - szydełkowanie, druty, podstawy haftu.

Świetny pomysł. W domu teraz raczej nie mają możliwości tego się nauczyć.

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Wypalenie

Postautor: dushka » 2008-10-12, 19:51

Widzę jeden problem, finansowy - nie dostanę ani złotówki na materiały, więc to rodzice musieliby finansować zakup wszystkiego.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Wypalenie

Postautor: malgala » 2008-10-12, 20:29

Zakup igły, szydełka czy drutów to nie majątek. Tyle chyba mogą.
A na początek może zrób akcję zbierania starych, niepotrzebnych resztek wełny, robionych na drutach sweterków, czapeczek i szaliczków, które pewnie wiele dzieci ma w domach i już nie nadają się do noszenia. Możecie to wszystko popruć i w ten sposób zyskacie trochę materiałów. Nawet robótki szydełkowe lepiej zaczynać od czegoś z wełny, bo szybciej przybywa i początkujący szydełkowicz się nie zniechęca. Proponuję zacząć od ubranek dla lalek (jeśli nawet nie będą robić dla swoich, bo może niektórzy uważają, że już z tych zabawek wyrośli, to może zrobią ubranka dla lalek swoich młodszych sióstr lub koleżanek).
Podobnie z robótkami na drutach.

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Wypalenie

Postautor: haLayla » 2008-10-12, 21:24

Aż się wtrącę.
Jaki jest sens nauczania szydełkowania, haftowania itp w szkołach?
<3

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Wypalenie

Postautor: dushka » 2008-10-12, 21:27

Jaki jest sens nauczania w szkołach rodzajów klocków drewnianych?

Ja chcę poprowadzić kółko - zajęcia nieobowiązkowe. A sens? Rozwijanie manualne i dbanie, by rzadkie dzisiaj umiejętności przetrwały.

Ehhh....

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Wypalenie

Postautor: haLayla » 2008-10-12, 21:31

Nie uściśliłem.
Chodzi mi o nauczanie w ramach lekcji plastyki/techniki/inszych zajęć których nazwa ewoluowała.
<3

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Wypalenie

Postautor: dushka » 2008-10-12, 21:38

Rozwój manualny. Choćby tyle. Bez tego dziecko nie potrafi nawet pisać normalnie.

A odpowiedz mi: po co dziecko w 5 klasie ma uczyć się o rodzajach klocków? Ja nie rozumiem. Moje działania mają przynajmniej jakiś sens.

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Wypalenie

Postautor: haLayla » 2008-10-12, 21:43

Nie rozumiem o co chodzi z rodzajami klocków.

Odnośnie nauki pisania, mnie uczono każąc rysować szlaczki i przepisując teksty.
Pamiętam, że kiedyś musiałem przepisać wyjątkowo drętwy i toporny wierszyk...brr...
<3

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Wypalenie

Postautor: dushka » 2008-10-12, 21:46

Słuchaj, wybacz, ale na ten temat przestaję z Tobą rozmawiać. Nie masz pojęcia o dydaktyce ani o tym, w jaki sposób jest sens pracować z dzieckiem. Natomiast podważasz wszystko, cokolwiek bym tu napisała. Nie widzę sensu dalszej dyskusji.

Aha, materiał 5 klasy szkoły podstawowej z techniki mówi o rodzajach, przekrojach klocków drewnianych. Genialne, czyż nie? :evil:

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Wypalenie

Postautor: haLayla » 2008-10-12, 21:49

Ja podważam? Ja tylko napisałem w jaki sposób mnie uczono, pytając dlaczego ty stosujesz inne metody - ot zwykła ludzka ciekawość, chęć posiadania nowej wiedzy. A ty wszystko traktujesz jak atak na siebie...

Odnośnie klocków - po co to? :D
<3


Wróć do „Przedmioty artystyczne”