Cześć!
Od miesiąca pracuję w świetlicy z pierwszakami. Podejrzewam, że wszystkim znany jest panujący w świetlicy "chaos i chaos" mniej lub bardziej kontrolowany i o ile sam "chaos" już sobie ogarnęłam o tyle nadal pozostaje kwestia natężenia dźwięku w pomieszczeniu. Moje dzieci siedzą obok siebie i krzyczą, a zwracanie uwagi nie ma większego wpływu, bo po chwili wszystko jest jak wcześniej. Poszukuję jakiegoś ciekawego systemu, który pozwoliłby jakoś ten hałas opanować. Dzwonienie tamburynem (tego nawet nie chcę komentować, bo to "wymóg" dość absurdalny w szkole w moim odczuciu), nie daje zbyt wiele (działa jak upomnienie albo i nie działa bo to zależy od humorów...). Przeglądając sieć spotkałam się m.in, ze stworkami lubiącymi ciszę czy spreyem ciszy - to bez opisu, ale podejrzewam, że jest to jakaś mgiełka zapachowa, która miałaby powiedzieć towarzystwu, że trzeba trochę obniżyć głosy.
Jak Wy sobie radzicie w tej kwestii?
poprawiłam tytuł - linczerka