Witam,
w tym roku po raz pierwszy prowadzę zajęcia rewalidacyjno- wychowawcze z uczniem głeboko upośledzonym. Mam 8 godzin w tygodniu. Jeżdżę do domu do chłopczyka,jest on w cięzkim stanie , niedowidzący, niedosłyszący, niemówiący,z padaczką lekooporną (czasami zdarza się kilka ataków w ciągu zajęć), z porażeniem mózgowym, leżący.
Zgodnie z zaleceniami z Poradni stosuję u niego metodę Knilla -dotyk i komunikacja,pierwsze 3 poziomy, zabawy paluszkowe, wierszyki - masażyki, pobudzam zmysły dotyku, słuchu,robię masaż twarzy.
Co jeszcze mogę z nim robić? Mam 3 razy w tygodniu po 2 godziny i wtedy jest najgorzej - on jest zmęczony, ja powtarzam po kilka razy te same zabawy i tak w kółko przez cały tydzień. Jak wspomniałam - chłopczyk jest leżący, ja go nie podnoszę, (ma bardzo dużą skoliozę), poza tym boję się,żeby nie zrobić mu krzywdy.
Mama nie chciała tych zajęć, uważa je za stratę czasu, chciałaby,zeby miał tylko rehabilitację (ze szkoły ma 2 godziny,dodatkowo przychodzi rehabilitant 2 razy w tygodniu).
Proszę kogoś doświadczonego o jakieś pomysły do zajęć, bo jak widzicie, pole mam bardzo ograniczone.
jeszcze jedno pytanie- czy te zajęcia też mają trwać 60 minut?