Autyzm

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

achaa
Posty: 13
Rejestracja: 2008-02-23, 15:52

Re: Autyzm

Postautor: achaa » 2008-02-23, 21:06

miriam pisze:Dziewczyny, a teraz przyjrzyjmy się problemowi z innej strony. Chiczi pisała, że kilkakrotnie zwracała mamie dziecka uwagę, że coś jest "nie tak", na nic to się nie zdało. Jak rozmawiać, dotrzeć do rodzica? Podstępem, "nachalnością"? Macie jakies metody?


Wprost. Akcentując przyszłość dziecka. Wyjaśniając, że skierowanie dziecka do diagnozy ma same dobre strony. Jeżeli zostaną wykluczone zaburzenia rozwoju - świetnie. Jeżeli cokolwiek zostanie stwierdzone, to w tym wieku można bardzo dużo dla dziecka zrobić. Nawet, jeżeli to nie autyzm tylko inne zaburzenia (osobiście przy takich objawach na pewno brałabym pod uwagę zespoły genetyczne), to i tak tylko gdy zacznie się pracę bardzo bardzo wcześnie można dziecku skutecznie pomóc. Wyjaśniając, że jeżeli podejrzenia znalazłyby potwierdzenie za kilka lat, to będą to lata stracone, a problem się pogłębi i być może niewiele będzie można dla dziecka zrobić.
Tylko wprost. Spokojnie, delikatnie, ale bez skrupułów. To chodzi o dziecko a nie o dobre samopoczucie własne. Najwyżej się mama obrazi. Trudno, świata nie zbawimy. Ale przynajmniej za kilka lat nie będzie miała do nas żalu, że "wiedzieli a nie powiedzieli".
A jeżeli posłucha, może dziecko na tym zyska.
Można oczywiście poszukać materiałów np video (na You Tube angielskojęzycznym są klipy z niemowlakami z zab. rozwoju), można w ostateczności art. z prasy. Ale to i tak nie zastąpi rozmowy, bo materiały można wywalić do śmieci.

miriam
Posty: 11
Rejestracja: 2008-02-22, 11:01

Re: Autyzm

Postautor: miriam » 2008-02-23, 21:13

achaa - pomysł z podsuwaniem materiałów wg mnie super w stosunku do rodziców wypierających problem. Znam psychologa, który podstępem wysłał mamę z dzieckiem na badania - badanie miało dotyczyć czegoś zupełnie innego aniżeli faktycznie dotyczyło:) Ktoś mógłby rzec - mało etyczne - ale właśnie o dobro dziecka chodziło.

Awatar użytkownika
chiczi
Posty: 3046
Rejestracja: 2006-10-02, 16:12

Re: Autyzm

Postautor: chiczi » 2008-02-23, 21:47

achaa pisze:Powiedz, czy Twoja uczennica jest "przy okazji" hiperaktywna? (33% dzieci z ZA jednocześnie ma ADHD..) Ktoś Cię wspiera w zakresie prowadzenia pracy z nią? Masz jakieś wskazówki od specjalistów?


Achaa, niestety, nie mam wsparcia w pracy z tą uczennicą... Dlatego sama szukam różnych materiałów, artykułów i mam nadzieję, że na rozpoczętym kursie terapii pedagogicznej uzyskam pomocne informacje :|
Ja przejęłam klasę trzecią w tym semestrze. O Aspergerze powiedziała mi na wywiadówce mama dziewczyny w "wielkiej tajemnicy", bo nie życzy sobie, żeby inni rodzice i dzieci (!) wiedzieli o stanie jej dziecka .... :| Mama nie dostarczyła do szkoły żadnych dokumentów, opinii....
Dziewczyna bardzo dobrze się uczy, pisze książkę, ma zaburzenia mowy, ale "drobne"-troszkę sepleni, czasem mowa "nie nadąża" za myślami" (przepraszam za moje nazewnictwo, mało naukowe ;), ale dopiero się w nim rozczytuję ;) ).
Jeżeli chodzi o nadaktywność, to na lekcji siedzi bardzo spokojnie, jest skupiona, aktywnie uczestniczy w zajęciach. Na niektórych lekcjach zdarza się jej wyjść na kilka chwil z klasy i po chwili wrócić.
W poprzednim semestrze zdenerowała się na koleżankę z innej klasy i zaczęła ją dusić...Na szczęście nic złego się nie stało....
Dziewczyna ma nawet chłopaka :) :) :)

achaa
Posty: 13
Rejestracja: 2008-02-23, 15:52

Re: Autyzm

Postautor: achaa » 2008-02-23, 22:34

miriam pisze:achaa - pomysł z podsuwaniem materiałów wg mnie super w stosunku do rodziców wypierających problem. Znam psychologa, który podstępem wysłał mamę z dzieckiem na badania - badanie miało dotyczyć czegoś zupełnie innego aniżeli faktycznie dotyczyło:) Ktoś mógłby rzec - mało etyczne - ale właśnie o dobro dziecka chodziło.

Myślę, że to nie do końca jest mało etyczne. Zawsze, gdy są zaburzenia rozwoju, jest kilka deficytów, prawda? Jeżeli rodzic jest bardzo lękowy, ma postawę skrajnie wypierającą, warto czasem skoncentrować go na początek na "jednej składowej" problemu. Jeżeli już trafi do specjalisty, to jeżeli diagnosta będzie profesjonalny i tak "wyłapie" wszystko. Profesjonalista będzie umiał ocenić predyspozycje rodzica do przyjęcia diagnozy i tak poprowadzić jej przekazanie, aby jak najmniej zranić, jak najbardziej wesprzeć. Gorzej, jeżeli diagnosta okaże się bałwanem.....

[ Dodano: 23 Luty 2008, 21:42 ]
Achaa, niestety, nie mam wsparcia w pracy z tą uczennicą... Dlatego sama szukam różnych materiałów, artykułów i mam nadzieję, że na rozpoczętym kursie terapii pedagogicznej uzyskam pomocne informacje :|

Ech, nie łudziłabym się co do kursów o ogólnym charakterze... Prowadzimy szkolenia dla placówek edukacyjnych. Większość naszych kursantów to pedagodzy specjalni, psycholodzy, logopedzi. Wszyscy po różnych kursach doskonalących, kwalifikacyjnych...
Po szkoleniach jednoznacznie piszą w ewaluacji, że wreszcie mają jakąś sensowną wiedzę i co ważniejsze - dostają warsztat pracy z dziecmi ze spektrum autyzmu, coś, co mogą faktycznie zastosować, a nie banały i ogólniki.
Niestety kursy z oligo i terapii ped. ograniczają się do wymienienia metod pracy, wiele z nich to metody wspomagające, nie dające się zastosować w codziennej edukacji dziecka.

Ja przejęłam klasę trzecią w tym semestrze. O Aspergerze powiedziała mi na wywiadówce mama dziewczyny w "wielkiej tajemnicy", bo nie życzy sobie, żeby inni rodzice i dzieci (!) wiedzieli o stanie jej dziecka .... :|

niestety, jestem w stanie zrozumieć taką postawę... Chociaż to zawsze szkoda, bo zamyka drogę np do zajęć psychoedukacyjnych dla całej grupy, które pozwalają skutecznie pracować nad zagrożeniem wykluczeniem społecznym dziecka, albo nad kompetencjami komunikacyjnymi i społecznymi w klasie.


Mama nie dostarczyła do szkoły żadnych dokumentów, opinii....

A to akurat dziwne bardzo. Może spróbuj z mamą wejść "w sojusz" i niech chociaż "w tajemnicy" da Ci przejrzeć dokumentację dziewczyny?

Dziewczyna bardzo dobrze się uczy, pisze książkę, ma zaburzenia mowy, ale "drobne"-troszkę sepleni, czasem mowa "nie nadąża" za myślami" (przepraszam za moje (...)
W poprzednim semestrze zdenerowała się na koleżankę z innej klasy i zaczęła ją dusić...Na szczęście nic złego się nie stało....
Dziewczyna ma nawet chłopaka :) :)
:)

Super. To z tego co piszesz, panna faktycznie ma ZA a nie autyzm. Na pewno trzeba zwracać uwagę, żeby nie była obiektem różnych ukrytych intryg i zaczepek. To wyjątkowo paskudne i częste wśród młodzieży a dzieciak z ZA jest diablo łatwym celem...

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Autyzm

Postautor: dushka » 2008-02-24, 09:37

Achaa - dla mnie w ogóle studia typu oligo, tyflo czy surdopedagogika to tylko pewna wskazówka - gdzie szukać informacji, na co zwrócić uwagę itd. Przecież każde zaburzone jakkolwiek dziecko jest inne, stanowi przypadek odrębny i do każdego podchodzi się inaczej.

Awatar użytkownika
chiczi
Posty: 3046
Rejestracja: 2006-10-02, 16:12

Re: Autyzm

Postautor: chiczi » 2008-02-24, 12:59

achaa pisze:Na pewno trzeba zwracać uwagę, żeby nie była obiektem różnych ukrytych intryg i zaczepek. To wyjątkowo paskudne i częste wśród młodzieży a dzieciak z ZA jest diablo łatwym celem...


Na szczęście rówieśnicy w klasie wiedzą, że koleżanki nie wolno denerwować, zaczepiać, bo- jak to sobie sami tłumaczą- ma kłopoty z nerwami.
Jest akceptowana w klasie, gorzej wygląda sytuacja w relacjach z uczniami innych klas i tu już trzeba być czujnym.

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Rozbieranie się a autyzm

Postautor: dushka » 2008-11-12, 20:10

Myślę i myślę i nie wiem, co stwierdzić.

Otóż mam pod opieką niespełna 6 letniego autystyka, uu umiarkowane. Od niedawna zaczął się rozbierać - nie chce żadnego ubrania, aby wyjść z domu z nim jest ubieranie na siłę.

Dzisiaj zajęcia prowadziłam z nagim dzieckiem, owiniętym w koc (wybrałam tę opcję, mama chciała go na siłę ubrać, ale wówczas nici z zajęć, bo dziecko krzyczy, piszczy... ). O dziwo, owinięty w miękki, flauszowy kocyk chętnie w nim siedzi, bez protestu rysował, kolorował, układaliśmy układanki różne, wprowadziłam zabawy z tymże kocem - ścisłe owijanie, toczenie dziecka, mocno owinięty musiał sam wstawać - śmiechu co niemiara.

Wymyśliłam sobie, że chłopiec po prostu nie cierpi ubrań, które nosi (ogólnie ma sporą niedowrażliwość, z którą walczę). Mama często zakłada mu grube rajstopy czy getry (sama wiem, jak na dłuższą metę mogą denerwować). Na dzień dzisiejszy poleciłam kupienie spodni z takiego miękkiego flauszu i jakiejś bluzy, do tego masaże różnymi rzeczami (gąbki, materiały o różnej fakturze, różne szczotki), aby przyzwyczaić dzieciaka do różnego dotyku.

Ma ktoś jeszcze jakieś pomysły?

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Autyzm

Postautor: malgala » 2008-11-12, 20:29

Dziecko może być wrażliwe na dotyk. Ubrania powinny być luźne i wykonane właśnie z miękkich materiałów.
Co do masażu różnymi rzeczami to raczej zachęcałabym dziecko, aby robiło to samodzielnie. Może przez naśladowanie dorosłych?
A może środki piorące, w których prane są ubranka powodują swędzenie lub pieczenie skóry? Albo ich zapach dziecku przeszkadza? Można zasugerować mamie, aby wypróbowała inne.
Nie mam doświadczenia w pracy z takimi dziećmi, ale wydaje mi się, że jakaś przyczyna takiego zachowania musi być. Skoro chętnie siedział w miękkim kocyku, to znaczy, że potrzebuje delikatnego dotyku. Moim zdaniem delikatnej czułości.

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Autyzm

Postautor: dushka » 2008-11-12, 20:44

Samodzielnie raczej nie naśladuje. Poza tym trudno by mu było po plecach się masować ;) Zmianę proszku już sugerowałam. Swędzenie czy pieczenie - raczej nie, nie drapie się wcale.

anmar
Posty: 178
Rejestracja: 2007-08-20, 23:54

Re: Autyzm

Postautor: anmar » 2008-11-14, 16:59

Spotkałam się z takim dzieckiem. Miało faktycznie duża nadwrażliwość dotykową. Nosiło tylko miękkie bawełniane ubranka i to bardzo luźne. Masaż moim skromnym zdaniem trzeba zacząć od robienia tego materiałami bardzo miękkimi, dopiero gdy dziecko przywyknie spróbować przechodzić stopniowo do innych. Niech dziecko samo masuje sobie najpierw dłonie, potem całe ręce a terapeuta niech się ostroznie włącza w to.
Leges ab omnibus intellegi debant

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Autyzm

Postautor: dushka » 2008-11-14, 18:38

Ale ono samo nie próbuje raczej. Nie ten etap jeszcze. Ja masuję.

anmar
Posty: 178
Rejestracja: 2007-08-20, 23:54

Re: Autyzm

Postautor: anmar » 2008-11-14, 18:44

Na początku prowadziłam dziecku rękę. Bardzo delikatnie trzymałam, bo inaczej nie chciało robić. otem się wprawiło sami. Dopiero po 3 miesiącach mogłam się włączyć
Leges ab omnibus intellegi debant

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Autyzm

Postautor: dushka » 2008-11-14, 19:08

Ja nie mam na to czasu. Spędzam z nim 2 godziny w tygodniu, rodzice - choć naprawdę małego kochają, to jednak sami niewiele z nim robią. Załatwiają terapie różne, kupują pomoce dydaktyczne i tyle. Sami - nie potrafią z nim bawić się, pracować. Jeśli ja nie będę masowała, a tylko pokazywała - efektu nie będzie żadnego.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Autyzm

Postautor: malgala » 2008-11-14, 19:20

Ale jeśli będziesz chciała coś przyspieszyć czasami skutek może być zupełnie odwrotny. Dziecko może się zrazić i uraz do rzeczy twardych i szorstkich w dotyku jeszcze może się pogłębić.

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Autyzm

Postautor: dushka » 2008-11-14, 19:27

Ależ niczego nie przyspieszam! Mało tego - nigdzie nie napisałam, ze mały NIE LUBI dotyku :) Wręcz odwrotnie. Ma ogólnie dużą niedowrażliwość dotykową. Po pół roku ćwiczeń zaczęłam efekty zauważać, jeśli chodzi o odbiór bodźców na dłoniach, stopach. Jedyne, co teraz go drażni, to te ubrania. Ogólnie - aż dziwne, bo jako autystyk naprawdę nie miał żadnych fobii dotykowych, zapachowych itd. Bardzo lubi wszelki dotyk, różnymi materiałami, i właściwie - im mocniejszy, tym lepsza zabawa.


Wróć do „Kształcenie specjalne i klasy integracyjne”