Czy według Was należy uświadamiać rodzicom, że źle postępują

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
Jacol
Posty: 71
Rejestracja: 2007-10-05, 19:25

Re: Czy według Was należy uświadamiać rodzicom, że źle postępują

Postautor: Jacol » 2009-05-18, 14:22

Jolly Roger pisze: To mnie się nie chciało zbytnio czytać co jest w podawanym linku, bo tam jest kilkanaście stron. Tobie się nie chce nawet jednej uważnie przeczytać.

Nie tyle, że nie chciało, ale po 10 godzinach siedzenia na szkoleniu (całą sobotę), tekst na kompie mi lekko skakał ze zmęczenia. :shock:
Pozdrawiam
Jacol

Awatar użytkownika
Jacol
Posty: 71
Rejestracja: 2007-10-05, 19:25

Re: Czy według Was należy uświadamiać rodzicom, że źle postępują

Postautor: Jacol » 2009-05-18, 14:35

Jacol pisze: Czy zwaracacie uwagę swoim koleżankom i kolegom nauczycielom jak źle pracują i przynosi to błogosławione skutki w postaci poprawy ich pracy? Lubicie być negatywnie oceniani i pomaga to wam? Jakby Was nauczyciele Waszych dzieci negatywnie ocenili przez zwrócenie wam uwagi to by wam pomogło?


Jolly Roger pisze: Ja zwracam uwagę. Madry zrozumie. Z góry nie oceniam, który mądry.


Trzymając się twojej terminologii, praca z rodzicem, który ma problemy wychowawcze, jest pracą z rodzicem "niemądrym". To "niemądry" rodzic jest rzeczywistym problemem i wyzwaniem dla nauczyciela.
Dlaczego "mądry" zrozumie a "niemądry" niezrozumie? Bo "mądry" miał szczęście dojrzeć i nabrać na tyle poczucia własnej warości, aby pytać innych co robi źle. Mądrych interesuje co inni mają do powiedzenia. Niemądrzy nie zadają pytań, co robią źle, bo nie potrafią tej informacji wykorzystać.
Rolą nauczyciela jest pomóc "niemądrym" rodzicom być "mądrymi" i kompetentnymi w wychowywaniu swoich dzieci. Zwracanie uwagi na negatywne postępowanie podkopuje u tych "niemądrych" rodziców i tak wątłe poczucie własnej warości rodzicielskiej.

Jeszcze jedna rzecz. W przypadku postępowania z rodzicem, nie wydaje mi się rozsądnym nieocenienie z góry do kogo się mówi. Inaczej: To mało profesjonalne, jak sądzę, gdy próbuje się komukolwiek pomóc bez zrozumienia przyczyn problemów i bez znajomości mechanizmów pomagania jakie się stosuje. Matoda prób i błędów nie jest konieczna, coś kurde jednak wiemy o technologii kształcenia i możemy sie tą wiedzą posługiwać.
Ostatnio zmieniony 2009-05-18, 14:54 przez Jacol, łącznie zmieniany 3 razy.
Pozdrawiam

Jacol

Awatar użytkownika
Jacol
Posty: 71
Rejestracja: 2007-10-05, 19:25

Re: Czy według Was należy uświadamiać rodzicom, że źle postępują

Postautor: Jacol » 2009-05-18, 14:51

Jacol pisze:Nie wiem czego nie rozumiecie. Zwracanie rodzicowi uwagi, że źle postepuje nie pomaga, bo rodzice to wiedzą i bez zwracania im uwagi.


Jolly Roger pisze:Nie zgadzam się. Widocznie mamy odmienne doświadczenia.


Ciekawia mnie Twoje doświadczenia. Rozumiem, że zdarzyło Ci się zwrócić rodzinie z wyraźnymi problemami wychowawczymi uwagę, że należałby by postępowac inaczej i pomogło!!!

Jest to doświadczenie zaskakujące, bo generalnie, nauczyciele mają przekonanie, że postaw rodziców nie można zmienić!
Że nic zrobić się nie da! Że rodzice problemowi są oporni na wszelkie oddziaływania!
Że pracować można jedynie z rodzicami zmotywowanymi, otwarymi na to co im się mówi. Pozostali są straceni!

Mógłbyś podzielić się swoim doświadczeniem?
Pozdrawiam

Jacol

Awatar użytkownika
MarDeb
Posty: 128
Rejestracja: 2009-04-12, 21:53
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Religia, Inne
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Czy według Was należy uświadamiać rodzicom, że źle postępują

Postautor: MarDeb » 2009-05-19, 00:19

Poczytałem sobie ten wątęk i od razu przypomniało im się ze studiów (i własnej praktyki), że rodzice dzieci niepełnosprawnych prezentują 4 rodzaje postaw:

- negacja, czyli niedopuszczanie do siebie myśli, że dziecko jest niepełnosprawne. Postawa przyjmowana podświadomie - na początku.

- apatia, czyli i tak nie da się nic zrobić. Z reguły następuje po negacji. Odwiedzenie kilku lekarzy/specjalistów - zwłaszcza jak się trafi na takich nie delikatnych. Tu pojawiają się problemy z próbami zapomnienia przez pracoholizm i używki lub odstawianie dziecka w kąt.

- częściowa akceptacja, czyli świadomy wybór rodzica po otrząśnięciu się z apatii lub negacji. Rodzic wie, że ma dziecko niepełnosprawne i próbuje coś z tym zrobić ale nie wie do końca jak. Tu bywa, że staje się nadopiekuńczy lub próbuje rekompensować niepełnosprawność przez brak dyscypliny i konsekwencji przy wychowaniu.

- pełna akceptacja - rodzic wie na czym polegają ograniczenia przy niepełnosprawności i tego ne wymaga od dziecka w pozostałych dziedzinach traktuje dziecko jako pełnosprawne. Stosuje świadomie terapię. Niestety ten pozion osiąga tylko ok. 10% rodziców.

Awatar użytkownika
MarDeb
Posty: 128
Rejestracja: 2009-04-12, 21:53
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Religia, Inne
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Czy według Was należy uświadamiać rodzicom, że źle postępują

Postautor: MarDeb » 2009-05-19, 00:27

Pojawiał się też wątek zwracania uwagi jako kary.

Bądźmy szczerzy. Kązdy z nas funkcjonuje tak aby uniknąć kary lub uzyskać nagrodę. Nie muszą być one materialne, bo satysfakcja jest też dla niejtórych nagrodą a zwrócenie uwagi karą.

Konia z rzędem, temu kto znajdzie działanie człowieka nie poarte na którymś z tych dwóch celów.

Awatar użytkownika
Jacol
Posty: 71
Rejestracja: 2007-10-05, 19:25

Re: Czy według Was należy uświadamiać rodzicom, że źle postępują

Postautor: Jacol » 2009-05-19, 16:20

MarDeb pisze:Poczytałem sobie ten wątęk i od razu przypomniało im się ze studiów (i własnej praktyki), że rodzice dzieci niepełnosprawnych prezentują 4 rodzaje postaw:

Ja bym raczej powiedział, że są to emocjonalne fazy jakie przechodza rodzice reprezentujące różne postawy (i negatywne i pozytywne). Moim zdaniem, akurat z tym nie da się wiele zrobić. Bardzo ogólnie powiedziawszy - rodzice przechodzą te fazy szybciej, gdy znajdują oparcie i zrozumienie w nauczycielach i terapeutach swojego dziecka, którzy potrafią zapewnić ich dziecku profesjonalną pomoc oraz okazują ich dziecku dużo serca i akceptacji.

Tu zwracanie uwagi nic nie zmieni. Także skuteczneuczenie rodziców, róznych umiejętności, niewiele daje. Ten proces żyje w dużej mierze własnym życiem.

Rodzice po uzyskaniu informacji, że ich dziecko jest niepełnosprawne przeżywają bardzo silne, negatywne emocje. W rezultacie prowadzi to do zakłócenia relacji pomiędzy członkami rodziny.
Ewolucję przeżyć emocjonalnych rodziców można opisać jako stopniowe przechodzenie od pytania: „dlaczego właśnie nas i nasze dziecko dotknęło to nieszczęście?” do pytania: „co i jak możemy zrobić aby pomóc naszemu dziecku?”. Oczywiście pomiędzy tymi dwoma pytaniami są jeszcze etapy pośrednie. Inaczej mówiąc, w przeżyciach rodziców po wykryciu niepełnosprawności można wyróżnić kilka okresów:
- szoku,
- kryzysu emocjonalnego,
- pozornego przystosowania się oraz
- konstruktywnego przystosowania się do sytuacji.

Okres szoku. nazywany również okresem krytycznym lub okresem wstrząsu emocjonalnego następuje bezpośrednio po tym, kiedy rodzice dowiadują się, że ich dziecko jest niepełnosprawne. Wtedy najczęściej rodzice załamują się, a w ich przeżyciach dominuje rozpacz, żal, lęk, poczucie krzywdy, beznadziejność, i bezradność. Ten okres to pasmo nieustającego bólu i cierpienia. Częstymi objawami występującymi u rodziców w tym okresie są: obniżony nastrój, niekontrolowane reakcje emocjonalne oraz reakcje i stany nerwicowe. Silne emocje przeżywane przez rodziców wpływają na ustosunkowanie się do siebie i do dzieci. pojawiają się nieporozumienia, kłótnie, wzajemna wrogość i agresja. Zazwyczaj rodzice nie wiedzą jak postępować z dzieckiem, a ich zachowania wobec niego są przepojone lękiem lub poczuciem winy. Z całą pewności rodzice w tym okresie potrzebują fachowej pomocy z zewnątrz.

Po okresie szoku następuje okres kryzysu emocjonalnego nazywany często okresem rozpaczy lub depresji. Rodzice nie potrafią pogodzić się z myślą, że mają niepełnosprawne dziecko. Postrzegają swoją sytuację jako beznadziejną, są przygnębieni, zrozpaczeni, bezradni. W przeżyciach rodziców dominują: poczucie klęski życiowej poczucie osamotnienia, skrzywdzenia przez los i beznadziejności. Często też przeżywają poczucie winy. W tym okresie zwykle bardzo pesymistycznie oceniają przyszłość dziecka. Częste konflikty i kłótnie pomiędzy rodzicami pogłębiają dezorganizację w funkcjonowaniu rodziny. W tym okresie może wystąpić zjawisko odsuwania się ojca od rodziny. Zakłócenia w relacjach pomiędzy rodzicami oraz ich negatywne przeżycia w istotny sposób wpływają na psychikę niepełnosprawnego dziecka. Może u niego wystąpić niezaspokojona potrzeba kontaktu emocjonalnego i potrzeba bezpieczeństwa.

Kolejnym okresem w przeżyciach rodziców wychowujących niepełnosprawne dziecko jest okres pozornego przystosowania się do sytuacji. Jego dominująca cechą jest to, że rodzice podejmują nieracjonalne próby radzenia sobie z sytuacją, w jakiej się znaleźli po stwierdzeniu, że ich dziecko jest niepełnosprawne. Często stosują różne mechanizmy obronny – nieuzasadnioną wiarę w możliwość wyleczenia dziecka. Szukają kolejnych specjalistów, ośrodków oraz niezliczonej ilości „cudownych leków”.(tzw. okres gonitwy terapeutycznej). Zwracają się do bioenergoterapeutów, stosują ziołolecznictwo, akupunkturę, etc.

Ostatnim z wyróżnionych okresów jest okres konstruktywnego przystosowania się do sytuacji. Jego istotą jest przeżywanie przez rodziców problemu: „czy i jakie można pomagać dziecku”. Zaczynają się zastanawiać nad takimi kwestiami, jak: jakie są realne przyczyny niepełnosprawności dziecka, jaki jest wpływ niepełnosprawności na rozwój psychiczny dziecka oraz na rodziców i rodzinę, jak należy postępować z dzieckiem, jaka jest jego przyszłość. Rodzice podejmują próbę racjonalnego rozpatrzenia swojej sytuacji. Życie i funkcjonowanie rodziny zaczyna się organizować wokół wspólnego celu – niesienia pomocy dziecku. Kontakty z dzieckiem zaczynają przynosić im satysfakcję.
Przedstawione powyżej okresy w przeżyciach rodziców są ujęciem modelowym. W przypadkach konkretnych rodzin mogą one trwać dłużej lub krócej i mogą być mniej lub bardziej intensywne. Często zdarza się również, że rodzice nie dochodzą do „okresu konstruktywnego przystosowania się”. Jedynie ci rodzice, którzy osiągną ostatni z opisanych okresów potrafią wyjść z kręgu przeżyć paraliżujących ich funkcjonowania i naprawdę pomóc swojemu dziecku.

na podstawie: I. Obuchowska – „Dziecko niepełnosprawne w rodzinie”
Pozdrawiam

Jacol

Awatar użytkownika
MarDeb
Posty: 128
Rejestracja: 2009-04-12, 21:53
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Religia, Inne
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Czy według Was należy uświadamiać rodzicom, że źle postępują

Postautor: MarDeb » 2009-05-19, 23:01

Ten proces żyje w dużej mierze własnym życiem.


Zgadzam się.

Awatar użytkownika
Jacol
Posty: 71
Rejestracja: 2007-10-05, 19:25

Re: Czy według Was należy uświadamiać rodzicom, że źle postępują

Postautor: Jacol » 2009-05-20, 10:32

Jacol pisze:Ten proces żyje w dużej mierze własnym życiem.

MarDeb pisze:Zgadzam się.


Ale postawy rodzicielskie już nie! Można na nie wpływać! :D
Pozdrawiam

Jacol

eshiraz
Posty: 2
Rejestracja: 2009-06-22, 11:20
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Zajęcia zintegrowane
Lokalizacja: świętokrzyskie

Re: Czy według Was należy uświadamiać rodzicom, że źle postępują

Postautor: eshiraz » 2009-06-22, 11:58

Witam Teoria to piękna rzecz ale praca z ludźmi to zupełnie inna materia. Nauczyciel będzie miał swoje racje a rodzic swoje. Każde z nich zapewne będą miały swoje uzasadnienie. A pan Jacol, stały bywalec forów internetowych o tematyce pedagogicznej, ewidentnie nas tu podpuszcza, zadając pytanie, na które ma mocno ugruntowaną w swej pedagogicznej duszy odpowiedź :lol2: Jeśli o mnie chodzi, choć moje doświadczenie jeszcze ubogie, uważam że zwracać uwagę trzeba. Zwracanie uwagi denerwuje, załącza mechanizmy obronne ale w końcu tu chyba nie o urażoną dumę rodzica chodzi tylko o dziecko??Czasem zbędne są głębokie dywagacje natury pedagogicznej, a zwrócenie uwagi na rzecz podstawową typu nieobcięte paznokcie, doprowadzi do tego, że rodzic się w końcu za nie weźmie i niewykluczone, że w przyszłości będzie pilnował tego typu rzeczy. Co do stawiania wymagań dziecku- tu sprawa jest oczywiście trudniejsza. Ale dopóki nie jesteśmy na miejscu rodziców, nie zrozumiemy do końca mechanizmów ich zachowań. Wiem jedno- bycie rodzicem dziecka niepełosprawnego to piekielnie trudna rzecz. Od dwóch lat meszkam z mężem u jego rodziców, a jego najmłodszy brat ma Zespół Downa z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu głębokim. Nie uważam, że teściowa robi dobrze, wyręczając dziecko we wszystkim i inne tego typu rzeczy. Mówię jej o tym, czasem pomaga, czasem nie. Ale ja bym się chyba pochlastała prędzej czy później, podziwiam więc ją za neibiańską cierpliwość. Dopóki nie miałam tak dogłębnego kontaktu z osobami niepełnosprawnymi, uważałam, że wszystko jest do zrobienia. A tu nie. Życie jest życiem, jakby to kolokwialnie nie zabrzmiało. A pomóc rodzicom tak by się zmienili- w większości przypadków to jedynie pobożne życzenie. Czasem więc musi wystarczyć załatwianie spraw na bieżąco. Rodzica nic nie usprawiedliwia jeśli chodzi o to, by o dziecko dbali.
pozdrawiam

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Czy według Was należy uświadamiać rodzicom, że źle postępują

Postautor: dushka » 2009-06-22, 20:42

Ostatnio koleżanka wezwała rodzica, zrobiła piekielną awanturę z gradobiciem i grzmotami ;) Otóż dziecko, ogromnie ruchowo niepełnosprawne, śmierdziało. Delikatnie mówiąc. Brudne, w brudnych ubraniach, posikane i tak dalej. Mamusia w te pędy przyleciała, dziecko zabrała do kąpieli.

I co - w takiej sytuacji również nie należy zwrócić uwagi? Śmiech na sali.

eshiraz
Posty: 2
Rejestracja: 2009-06-22, 11:20
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Zajęcia zintegrowane
Lokalizacja: świętokrzyskie

Re: Czy według Was należy uświadamiać rodzicom, że źle postępują

Postautor: eshiraz » 2009-06-23, 13:11

Otóż to. Jeśli rodzic nie zaspokaja najbardziej podstawowych potrzeb dziecka, to raczej trudno dyskutować z nim o bardziej złożonych kwiestiach....


Wróć do „Kształcenie specjalne i klasy integracyjne”