Pomoc pedagoga specjalnego na sprawdzianie

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Ania83
Posty: 9
Rejestracja: 2008-02-03, 14:47

Pomoc pedagoga specjalnego na sprawdzianie

Postautor: Ania83 » 2010-10-13, 19:31

Chciałam się dowiedzieć jak u was wyglądają sprawdziany, a dokładniej wasza rola na nich.

Mam problem z niektórymi przedmiotowcami. Dostaję od nich sprawdziany, dostosowuję do moich dzieciaków. W opinii przedmiotowców moja rola powinna się na tym kończyć.

Moje dzieci (lekkie) nawet z dostosowanym sprawdzianem sobie nie radzą. Tzn z samym rozwiązywaniem tak, ale nie rozumieją poleceń. Czytam im je kilkakrotnie, naprowadzam, np. zadanie tekstowe: Kasia miała 20 jabłek. 5 jabłek dała mamie. Ile jabłek zostało Kasi?
Moje dzici patrzą i patrza i nic. Jak podejdę i zapytam "jak oddała to ma więcej, czy mniej" tp moje dzici od razu wiedzą jakie działania muszą wykonać. Nie jest tak zawsze, ale bardzo często.

Na sprawdzianach stoję przy nich. Po ich oczach, wyrazie twarzy widze czy sie pogubiły. Jeśli widzę, że patrzy na kartke i patrzy, podchodze i pytam czy czegos nie wytłumaczyć. I tak najczęściej jest z każdym przykładem.

Przez przedmiotowców stwierdzenie: "masz dwa wyrazy wytłuszczone, wybierz jeden, który pasuje do zdania" jest równoznaczne z podpowiedzią. Dla mnie jest to wyjaśnianie, naprowadzanie. Dzisiaj usłyszałam "daj mu pracować samodzielnie, on nie musi dostać piątki". Dzieciak za każdym zdaniem mówi: "ale ja nie rozumiem" i co ja mam stac i udawać, że nie słyszę. Nie mówie im przecież "zaznacz to czy to". Zaznacze, że moje dzici pisały sprawdzian, taki jak reszta klasy bo wiedziałam, że sobie poradzą. Przedmiotowiec tłumaczył każdemu dzieciakowi z klasy, ale jak ja tłumacze swoim to już jest szum.

Na lekcjach słyszymy" "pracujcie ciszej bo mi to przeszkadza". Nie ważne, że moje dziecko patrzy, słucha i nie wie o co chodzi.


Nie wiem czy to ja cos robię nie tak?? Mam wrażenie, że moi nauczyciele nie maja zielonego pojęcia z czym sie je upośledzenie - mówiąc wprost. Przeszkadza im, że pytaja za każdym razem czy to co zrobili jest dobrze. Największy jednak problem polega na tym, że moje dzieci dostaja piątki i czwórki. Jak jest dwója czy trója wszystko jest jak najbardziej ok.


Jeszcze taka jedna sytuacja: kartkówka ze słówek z angielskiego: moje dzieci dostały piątki, reszta klasy od 1 do 4. Kartkówka taka sama dla wszystkich. Może tu cos jest nie tak: moje dzieci odnoszą ogromne dla nich sukcesy, a reszcie idzie kiepsko.

Chciałabym poznac wasze opinie na ten temat. Może macie jakieś wypracowane zasady ppostępowania z przedmiotowcami. Dodam, że w szkole nie ma dokumentu, który regulowałby ocenianie uczniów niepełnosprawnych :(.

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Pomoc pedagoga specjalnego na sprawdzianie

Postautor: dushka » 2010-10-13, 20:15

Ania83 pisze:Jak podejdę i zapytam "jak oddała to ma więcej, czy mniej" tp moje dzici od razu wiedzą jakie działania muszą wykonać. Nie jest tak zawsze, ale bardzo często.


Ale niestety to jest podpowiedź. Dzieci sobie nie radzą - a czy muszą radzić sobie za wszelką cenę? Owszem, ty im masz pomagać, ale nie poprzez podpowiedź.

Podchodzę, czytam polecenie, czasem kilka razy.

Ania83 pisze:Zaznacze, że moje dzici pisały sprawdzian, taki jak reszta klasy bo wiedziałam, że sobie poradzą.


No chyba jednak nie bardzo? I nie dziwię się przedmiotowcowi - też by mnie cholera brała na podpowiedzi. Dostają dobre oceny, bo ty połowę roboty za nich odwalasz.

Ja sprawdziany dostosowuję. Nieraz bardzo. Znam możliwości moich dzieciaków, ale też - jeśli nie dostaną 4 czy 5 - trudno, są upośledzone, czyli mają jakieś ograniczenia, logiczne, że cos opanują na 5, a inną rzecz ledwo na 2 (a i tak będzie to sukces).

Ania83 pisze:Jeszcze taka jedna sytuacja: kartkówka ze słówek z angielskiego: moje dzieci dostały piątki, reszta klasy od 1 do 4. Kartkówka taka sama dla wszystkich. Może tu cos jest nie tak: moje dzieci odnoszą ogromne dla nich sukcesy, a reszcie idzie kiepsko.


Nie, nie Twoje dzieci, tylko Ty - bo nie pisały samodzielnie. Na angielskim np. daję rysunek, do tego 3 podpisy - mają podkreślić właściwy. Nic więcej. Nie podpowiadam. Ew. Połączyć słowa polskie z angielskimi. Ew. skreślić błędny podpis rysunku. Ale mają zrobić to SAMODZIELNIE.

Poza tym pamiętaj - te dzieci muszą sobie potem poradzić w życiu. Ciągle przy nich będziesz?

jeśli chcesz, podaj maila, wyślę ci przykładowe moje dostosowania, tylko klasę podaj też.

Ania83
Posty: 9
Rejestracja: 2008-02-03, 14:47

Re: Pomoc pedagoga specjalnego na sprawdzianie

Postautor: Ania83 » 2010-10-13, 22:24

Ta kartkówka wyglądała tak, że miały wyraz po angielsku i trzy wyrazy po polsku, więc uznałam, że nie ma sensu dostosowywać. Na sprawdzianie podpisywały obrazki, wybierały jeden wyrwaz z dwóch wytłuszczopnych. Mają problem z wyborem bo pytaja trzy razy czy to z tych wyrazów napewno. Jeżeli dziesieć razy powiem tak z tych to jest źle?.

Problem jest z tym, że moje dziecko dostaje kartkówkę, ja tłumacze polecenie, ono siada i robi. Oddaje jako pierwsze. A reszta się pyta to z których wyrazów ja mam wybrać i przedmiotowiec pomaga po dziesięć razy, a jak ja powtórze polecenie kilka razy to jest źle. Reszta klasy dostała 1 i 2. Moje 5. Ja stałam od nich 3metry dalej. A przedmiotowiec stwierdził, że to dla nich załatwa kartkówka. Więc jak ja mam zrobic: dać trudniejszą bo reszta zdrowych dzieci sobie nie radzi.

Pierwszą kartkówkę dostosowałam: była za łatwa - według przedmiotowca. Jak druga pisali taką sama jak reszta klasy - też było źle. Dlatego wydaje mi się, że tu nie chodzi o to, że ja pomoge na sprawdzianie z poleceniami.

Na matematyce jak jest odjąć, a one dodaja nie odzywam się. Bo to jest ich błąd.

Jeśli pyta czy może podzielić na kreskach - pozwalam. Wiem, że w pamięci tego nie zrobi, a na kreskach tak. To się nie podoba przedmiotowcom, bo powinny w pamięci.


Pytałam w szkole, jak inne pomagają i tak samo jak ja. Zależnie od tego na co dziecko stać. Jeśłi moje pytaja czy to ten wyraz mówię: sam podejmij decyzję.

Nie licze za nich. Nie mówię tu jest przymiotnik. Nie poprawiam błędów. Jeśli było zadanie: Ola ma 9 lat, a tata jest 4 razy starszy. Ile ma lat? A jeden napisał 9+4=13, nie powiedziałam, że źle popraw.

synapsa
Posty: 226
Rejestracja: 2009-03-31, 22:15
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Przyroda
Lokalizacja: śląskie

Re: Pomoc pedagoga specjalnego na sprawdzianie

Postautor: synapsa » 2010-10-14, 16:38

Ania83 pisze:że moi nauczyciele nie maja zielonego pojęcia z czym sie je upośledzenie
jestem nauczycielem przedmiotowcem i pomimo własnych starań i dokształcania przyznaję z odwagą, że nie wiem, co to jest upośledzenie, a już w ogóle jestem bezradna gdy mam takie dziecko w 32 osobowej klasie :(
miwues pisze:Taka "integracja" to nieporozumienie.
z tą opinią zgadzam się w zupełności.

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Pomoc pedagoga specjalnego na sprawdzianie

Postautor: dushka » 2010-10-16, 12:36

A ja dochodzę do wniosku, że nie warto pomagać :]

Aniu, posłałam ci dokument, nad którym długo siedziałam z koleżanką. Tak ciężko dziękuję napisać? Ot, taka internetowa kindersztuba...


Wróć do „Kształcenie specjalne i klasy integracyjne”