Postautor: piotrp » 2010-01-06, 03:19
Temat nieco "stary" ale ciągle aktualny, więc dodam kilka zdań.
Jestem nauczycielem od 15lat, kiedy zaczynałem pracować "normalnym" było, że dzieci i nauczyciel po powrocie z zawodów udawali się do domu. Potem z biegiem lat zaczęło się to zmieniać, w mojej szkole np. rada pedag. w pewnym momencie podjęła uchwałę (na wniosek oczywiście polonistów, matematyków itd.) w sprawie powrotu uczniów po zawodach na lekcje. Też tłumaczyłem, ze uczniowie przezywają zawody, nadal pasjonują się tym co się wydarzyło. To powoduje że ciężko jest im się skupić na czym innym, są też wyczerpani fizycznie co nie sprzyja skupieniu na zajęciach. Oczywiście te argumenty nie zostały wzięte pod uwagę i podjęto uchwałę: uczniowie po zawodach idą na zajęcia.
Jedna z osób tu wypowiadających się, napisała o zdrowym rozsądku. I to powinno być najważniejsze. Bo zapewne czym innym jest udział w zawodach szachowych, a czym innym udział w biegach przełajowych.
A teraz przykład do rozważań dla wszystkich tych, którzy uważają że uczniowie i nauczyciel po zawodach muszą bezwzględnie iść na dalsze swoje zajęcia.
Pojechałem z dziećmi na biegi przełajowe. Wiadomo jesień więc pogoda różna. Zawody rozpoczynają się. Słońce nie świeciło, ale było znośnie. Pierwszy bieg, 4 klasa chłopcy zaczyna lekko padać, potem następne biegi pada coraz mocniej. Pytanie do organizatora czy przerywamy zawody? Odpowiedz: Nie ,przyspieszamy żeby dzieci mniej przebywały na deszczu. Dzieci mokre i brudne, nauczyciele przemoczeni. Bo przecież nie „siedzieli za biurkiem” tylko dopingowali, biegli razem z dziećmi.
I teraz pytanie do wszystkich: nauczycieli innych przedmiotów niż WF, dyrektorów szkół każecie iść przemoczonym i brudnym dzieciom na lekcje? Każecie prowadzić zajęcia nauczycielowi, który przez 2 godz. stał na deszczu dopingując „swoje dzieci” w każdym biegu?
i jeszcze jedno pytanie do matematyków, przyrodników, polonistów bo to te działy które wiodą prym w szkole. Dlaczego uczniowie 6 klasy szkoły podstawowej piszący sprawdzian szóstoklasisty. Trwający 1 godzinę, albo nieco dłużej w zależności od orzeczenia poradni, po napisaniu tego sprawdzianu już potem dalej nie mają zajęć?
Ja dostrzegam tu analogie.