konrad86 pisze:Proponuje wuefistom rozważyć jedną sprawę. Na początku roku szkolnego zróbcie zbiórkę. Przywitajcie się z grupą. Przedstawcie, że taki a taki strój jest wymagany na zajęciach, ile razy można zgłosić brak stroju oraz podajcie inne potrzebne informacje . Następie powiedźcie, że każdy z uczniów za gorliwe i systematyczne ćwiczenie na wf ma minimum ocenę dobrą. Powiedźcie, że efekty ćwiczeń nie wpłyną na ocenę końcową. Przekażcie, że dla was się liczy ćwiczenie, a nie efekty sportowe (jaki czas na biegu, ile pompek itp.) Doceniajcie wybitnych uczniów, który się wyróżniają i stawiajcie im oceny bardzo dobre i celujące. Lecz pozostałym ćwiczącym stawiajcie minimum oceny dobre.
Na zaczepki koleżanek, kolegów, że dany uczeń jest słaby, gamoń, cienias itp. od razu reagujcie adekwatną ripostą wychowawczą (dodatkowo można zadać ćwiczenie fizyczne, na przykład: przysiady czy pompki ).
Wprowadźcie regułę, że każdy uczeń co jakiś czas jest kapitanem i wybiera drużynę. Gdy ktoś powie, że nie chce do niego iść – nie bawcie się w pogadanki i niepotrzebne dywagacje tylko dajcie taką możliwość: albo idziesz do tej drużyny albo siadasz na ławce. Z tym wybieraniem do rozgrywek piłkarskich i różnych innych zabaw sportowych nie będzie wtórowała podobna zasada jak z dyżurnymi w klasie.
Na zajęciach wf stwórzcie poczucie wspólnoty gdzie "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego".
Chętnie posłucham opinii wuefistów jak oceniają mój pomysł, możliwe, że niektórzy z Was go praktykują.
Nic nowego. Tak właśnie działam. Stąd pewnie myślenie co niektórych. Idą nowi wuefiści (młodzi). Stara gwardia (przedmiotowców) odchodzi. Stąd zapewnie taki pogląd mateoo. Masz złe doświadczenia chłopie